logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy chrzestni są warunkiem koniecznym?
Autor: J. (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2010-07-30 17:11

Mam pytanie - czy chrzestni są naprawdę warunkiem koniecznym do tego, by ochrzcić dziecko? Czy nie wystarczą sami rodzice? Czasem po prostu nie ma kandydatów na chrzestnych i co wtedy? W naszym regionie przyjęło się, że są to osoby z rodziny, a co zrobić jeśli tej rodziny nie ma? Jesteśmy z mężem jedynakami, osoby z dalszej rodziny nieszczególnie chcą z nami utrzymywać kontakt, tłumaczą się brakiem czasu, obowiązkami itp. Na studiach mieliśmy przyjaciół, byliśmy aktywni w duszpasterstwach, ale po studiach okazało się, że inwestowanie w przyjaźnie na drugim końcu Polski w stosunku do swojego miejsca zamieszkania to dość krucha sprawa - ludzie powyjeżdżali, najczęściej za granicę, pozmieniali się, mają własne rodziny, zawsze też bliższy kontakt z rodzeństwem niż znajomymi/przyjaciółmi. Otaczamy się w sąsiedztwie i pracy życzliwymi ludźmi, deklarującymi się jako katolicy, ale o dość zagmatwanej teraźniejszości czy postawie - głośna akceptacja antykoncepcji, tzw. wolnych związków, luźny stosunek do Mszy niedzielnych, ponowny związek małżeński po rozwodzie, itp.
Po raz drugi przychodzi się nam zmierzyć z wyborem rodziców chrzestnych dla dziecka i musimy uczciwie przyznać, że nie mamy kandydatów. Ponieważ przy pierwszym dziecku posiadanie rodziców chrzestnych było warunkiem koniecznym i bez tego w ogóle nie było rozmowy ze strony proboszcza o chrzcie poprosiliśmy znajomą, która deklarowała się jako wierząca i praktykująca katoliczka i mojego dalszego krewnego (wcześniej kilka osób nam odmówiło, ponieważ byli już kilkakrotnie chrzestnymi dla swoich siostrzeńców i bratanków). Niestety wybór okazał się bolesny, ponieważ było to właściwie ostatnie spotkanie z tymi osobami. Wiem, że nie chcą utrzymywać kontaktu, ponieważ przyjęło się, że chrzestni są niejako zobowiązani do obdarowywania chrześniaka prezentami, a my jesteśmy obcymi osobami, więc na trzymaniu do chrztu się skończyło. I na nic nasze zapewnienia, że nie o pieniądze i prezenty w byciu chrzestnym chodzi.
Chciałabym tym razem postawić sprawę jasno - nie mamy chrzestnych dla dziecka ale chcemy ochrzcić dziecko. Cały czas wydawało mi się, że do chrztu dziecka wystarczy pragnienie i deklaracja ze strony rodziców, że wychowają dziecko w wierze. Nie wiemy, jak rozwiązać ten problem.

 Re: Czy chrzestni są warunkiem koniecznym?
Autor: B. (---.warszawa.mm.pl)
Data:   2010-07-30 19:53

Zobacz tu:
http://www.zaufaj.com/prawo-kanoniczne/54.html#4
Jest to rozdział Kodeksu Prawa Kanonicznego.

 Re: Czy chrzestni są warunkiem koniecznym?
Autor: J. (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2010-07-30 20:23

Do B. - czy zatem dobrze zrozumiałam - może być tylko jedna osoba (chrzestny lub chrzestna)? A czy proboszcz może w tym względzie wprowadzić własne ustalenia na zasadzie analogii - skoro są rodzice biologiczni (matka i ojciec) to muszą być również rodzice chrzestni (matka i ojciec) - spotkałam się z taką postawą; czy ustalenia Kodeksu Prawa Kanonicznego są ostatecznie wiążące?

 Re: Czy chrzestni są warunkiem koniecznym?
Autor: Horhe (---.nycmny.east.verizon.net)
Data:   2010-07-30 23:23

Idź do proboszcza, powiedz o całej sytuacji. Może on zna kogoś, kto może się zgodzić na bycie chrzestnym. Powiedz, że nie chodzi wam o prezenty i kasę, ale o chrześcijańskie wychowanie dziecka. I powinien proboszcz pomóc.

 Re: Czy chrzestni są warunkiem koniecznym?
Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2010-07-31 00:49

J., jestem jak najbardziej za tym, żeby na rodziców chrzestnych wybierać osoby, które są w pełni świadomymi katolikami i prowadzą życie zgodne z wiarą. Rozumiem, że nie każdemu może być łatwo takich znaleźć. Ale gdy jest to niemożliwe, raczej nie dążyłabym do tego, żeby w ogóle pozbawić dziecko rodziców chrzestnych. Nie upierałabym się przy tym, że kandydaci, odbiegający w naszych oczach od ideału, a mogący pełnić rolę chrzestnych, są całkowicie zbędni. Nie wiesz, J., jak potoczy się życie. Dziś z pewnością zakładasz, że Wasza wiara wystarczy, żeby po katolicku wychować dziecko. Nie bierzesz pod uwagę, że któregoś z Was, albo obojga, może przedwcześnie zabraknąć. Albo może nadejść taki moment, kiedy to nie Wy, rodzice, ale ktoś obcy - może właśnie ten nie całkiem idealny chrzestny - będzie lepiej umiał trafić do Waszego dziecka i pociągnąć je do Boga. Może taki ktoś, na kogo wiarę dziś patrzysz sceptycznie, za kilkanaście lat będzie stać w zupełnie innym miejscu. Może będzie bliżej Boga niż Wy? W dorosłym życiu ludzie też się zmieniają – z letnich katolików stają się gorliwymi, a gorliwi, których wiara wydawała się być bardzo mocna, też potrafią się od Boga oddalić. Uważaj J., żeby przypadkiem nie poniosło Was przesiąknięte pychą mniemanie, że jesteście samowystarczalni czy przewyższacie innych w umiejętnościach chrześcijańskiego wychowania. Znajdźcie dla dziecka najlepszych rodziców chrzestnych, jakich potraficie. I módlcie się, żeby i za ich pośrednictwem, Pan Bóg prowadził Wasze dziecko.

 Re: Czy chrzestni są warunkiem koniecznym?
Autor: J. (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2010-07-31 08:43

Joy, źle mnie zrozumiałaś. Nie chodzi mi o to, by chrzestnymi byli ludzie bezgrzeszni, ani przekonanie, że jesteśmy samowystarczalni. Nie jesteśmy zbyt towarzyscy i może tu ten problem. Mamy kilku znajomych na których możemy w sprawie chrztu liczyć i tu zaczyna się mój niepokój sumienia. Mogę poprosić moją koleżankę, ale wiem, że np. nie wyspowiada się z antykoncepcji, bo nie uważa tego za grzech - mówi o tym otwarcie przy tego typu dyskusjach, że jest praktykującą katoliczką, ale z tego i tego się nie spowiada, bo nie uważa tego za grzech, żadne argumenty do niej nie docierają. Czy mogę ją po prostu poprosić i resztę pozostawić jej sumieniu? Czy mogę poprosić przyjaciela męża, który niespodziewanie dla wszystkich zamieszkał z dziewczyną, żeby się lepiej dopasować - ślub planują za jakiś czas, ale nie jest określona data. W tym drugim przypadku to chyba nie mogę tak w ogóle, bo ta osoba nie dostanie rozgrzeszenia, prawda? W takim kontekście pisałam o pogmatwanych sytuacjach, a nie na zasadzie "my-idealni" "oni-źli".

 Re: Czy chrzestni są warunkiem koniecznym?
Autor: Ania (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2010-07-31 09:22

Moja chrześniaczka ma tylko mnie jako matkę chrzestną, nie ma ojca chrzestnego. Ksiądz Proboszcz nie robił żadnych problemów. Pozdrawiam

 Re: Czy chrzestni są warunkiem koniecznym?
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2010-07-31 12:14

Jestem takiego samego zdania jak Horhe, skoro Wasze starania nie przyniosły dotąd efektu. Pracowałam kiedyś w katechumenacie, gdzie przygotowuje się dorosłych do sakramentu Chrztu św., i byli tacy, którzy nie mogli sobie znaleźć chrzestnego. Dla nich szukał chrzestnych ksiądz, który prowadził katechumenat, najczęściej wśród osób, które należały do wspólnot przy tym kościele.
Ale przede wszystkim módlcie się, proście gorąco Ducha Świętego, żeby Wam taką osobę wskazał. Może jakaś sąsiadka? Może ktoś inny niepozorny z Waszego otoczenia? Wspieram Was modlitwą.

 Re: Czy chrzestni są warunkiem koniecznym?
Autor: Esterka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2010-07-31 16:14

Chrzestnym mego bratanka został (do spółki ze mną) mój szwagier, który do kościoła chodzi średnio raz na rok (bo mniej więcej tak często występują uroczystości wymagające pójścia). Wsparciem religijnym nie jest, ale stara się pomagać w inny sposób, np. opiekując się maluszkiem, kiedy rodzice muszą coś załatwić. Może warto poszukać kogoś, kto choć w ten sposób ma szansę zajmować się Waszym dzieckiem?

 Re: Czy chrzestni są warunkiem koniecznym?
Autor: J. (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2010-07-31 21:46

Dziękuję serdecznie za wszystkie rady. Odnosząc się do Twojego posta, Esterko, dodam tylko tyle, że to u nas nie przejdzie. Ksiądz proboszcz swoich parafian zna i nie "puści" kogoś, kogo w kościele nie widzi, a obcy muszą przynieść zaświadczenie, że są wierzący i praktykujący. Sytuację przerabialiśmy za pierwszym razem, musieliśmy zmienić kandydata na chrzestnego, ponieważ wybraliśmy kogoś z naszej parafii, kto zdaniem proboszcza nie spełniał wymagań.

 Re: Czy chrzestni są warunkiem koniecznym?
Autor: Marta (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2010-08-01 17:01

Mieliśmy podobny problem, więc Cię rozumiem. Chciałoby się, aby ta osoba była dla naszego dziecka rzeczywiście wzorem życia religijnego, autorytetem w sprawach moralnych. Może poprosić księdza proboszcza o wskazanie takiej osoby,
bez żadnych (większych) zobowiązań finansowych? Może ktoś by się nawet ucieszył. Wiele osób nie ma chrześniaków. Osoby, których przykłady podajesz, faktycznie się nie nadają. Jest czas pielgrzymek. Może na pielgrzymim szlaku warto to ogłosić? Nie wiem. Pozdrawiam całą młodą rodzinę. To dobrze, że bierzesz problem na serio. Z Panem Bogiem.

 Re: Czy chrzestni są warunkiem koniecznym?
Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2010-08-02 18:00

"nie uważa tego za grzech, żadne argumenty do niej nie docierają. Czy mogę ją po prostu poprosić i resztę pozostawić jej sumieniu?" -
J., zwróć uwagę na to, że to nie fakt wyboru znajomej na chrzestną przyczynia się do tego, że spowiada się ona w taki a nie inny sposób. Zapewne Twoje poproszenie lub nie, niczego w jej sakramentach pojednania nie zmieni. Ty już ją upomniałaś i na tym się kończy Twoja rola. Reszta jest pomiędzy Bogiem, nią i spowiednikiem. A poza tym, czy jesteś pewna, że Twoje sumienie jest już tak dobrze uformowane, że dostrzega każde Twoje wykroczenie przeciw Bogu? Jeśli nie jesteś, to może łatwiej będzie Ci zrozumieć błądzenie Twoich bliźnich. A gdybyś była, to mimo wszystko, bardziej polecam Ci pracę nad kształtowaniem własnego sumienia, niż zajmowanie się cudzymi.

"Nie chodzi mi o to, by chrzestnymi byli ludzie bezgrzeszni, ani przekonanie, że jesteśmy samowystarczalni." -
Nikt w tym wątku nie wspominał o bezgrzesznych chrzestnych, bo tacy nie istnieją. Jednak dla Was, lepszym rozwiązaniem zdaje się być brak jakichkolwiek chrzestnych, niż wybór takich, którzy według Was nie dorośli w pełni do tej roli, mimo że mogliby zostać zaaprobowani przez wymagającego ks. proboszcza. Czy zatem nie uważacie, że takie osoby nigdy nie będą w stanie niczego pozytywnego wnieść w chrześcijańskie wychowanie Waszego dziecka? Czy nie myślicie, że poradzicie sobie lepiej bez nich? Czy nie jesteście przekonani, że w tych ludziach nie istnieje nic dobrego, czym mogliby Waszemu dziecku służyć? Bo jeśli istnieje, to dlaczego nie chcecie z tego skorzystać? (Spójrz w tym właśnie kontekście na moją dygresję o samowystarczalności.) Ale jeśli w Waszym mniemaniu, wybór takich osób na chrzestnych miałby dziecku w jakiś sposób zaszkodzić, to nie róbcie tego. Idźcie za głosem sumień. Tylko zdobądźcie się na głębszą refleksję nad tym, na czym dokładnie ta szkoda miałaby polegać.

 Re: Czy chrzestni są warunkiem koniecznym?
Autor: Krystyna (77.252.9.---)
Data:   2017-05-11 17:15

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus chcemy ochrzcić trzecie dziecko /córeczka/ ale (...)

Będziemy wdzięczni za możliwie szybką odpowiedź .

---
Na wieki wieków. Amen.

Odpowiedzi (rady) są wątku. Proszę się z nimi zapoznać.

z-ca moderatora

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: