Autor: Michał (---.bnet.pl)
Data: 2011-01-04 21:38
Kochany Ojcze Moderatorze/Przezacna Moderatorko
Wszystko we mnie drży z niepokoju. Tu Justyna dobija się o odpowiedź, a tymczasem odpowiedzi wysyłane nie nadchodzą. Pewnie w natłoku zajęć, coś Przewielebnemu Moderatorstwu umknęło, albo technika komputerowa zawiodła. Dlatego pozwalam sobie jeszcze raz. Niechże dłużej Justyna już nie czeka. Miejcież miłosierdzie dla bliźnich.
Droga Justyno, jest mi bardzo przykro, że nikt Ci nie odpowiedział. Jeszcze większym smutkiem napawa mnie konstatacja, że to nie ja Ci się przyśniłem. Właściwie, to nie potrafię pojąć dlaczego nie ja? Nie żebym konkurował, tylko się rozmarzyłem. Zaręczam, że gdybym to był ja - natychmiast odpowiedziałbym na Twoje wezwanie. No ale skoro to była Matka Boska, to jakby nie bardzo wypada wchodzić nam w Jej kompetencje. Bo wyobrażasz sobie co by się działo, gdybym np. wszedł? No powiedz sama, czy byłabyś zadowolona, gdybyś powiedzmy przyśniła się jakiemuś Michałowi, a tu sama Matka Boska się wtrąca i wyjaśnia o co Ci chodziło w tym śnie? No gdyby to jeszcze Matka Boska tłumaczyła, to z racji tego, że jesteśmy w okresie Bożego Narodzenia no to wiemy, rozumiemy - Matka Boska jest w prawie, ale w innym okresie liturgicznym? Albo gdyby to kto inny próbował się tłumaczyć z Twojej obecności w moim śnie? No chyba bym nie zdzierżył i powiedział parę słów prawdy takiej osobie, albo i co więcej, a Ty? A tu patrz, sama Matka Boska Cię nawiedza i to nie raz, a wielokrotnie, a my pchamy się drzwiami i oknami z butami w Twój sen. No nie uchodzi, nie uchodzi. Z ostatnich objawień pamiętam, że zaraz potem wymordowali się Serbowie z Chorwatami i Tutsi z Hutu. A wcześniej (prawdziwy dopust Boski), bolszewia zalała świat swoimi błędami no i zamach na Papieża zrobili. O zgniłych ziemniakach nie wspominając. I wolałbym głośno tego nie artykułować, ale kilka pielgrzymek nie dotarło do celu. A Ty chcesz byśmy z buciorami prosto z gumna w Twój sen o Matce Boskiej włazili? Niech nas Matka Boska broni przed podobnym bluźnierstwem! Ty sama musisz, osobiście się zwrócić po wskazówki. Myślę, że przy takiej poufałości i zażyłości, komu jak komu, ale Tobie Matka Boska niczego nie odmówi. Gdzie nam szaraczkom uderzać w tak wysokie progi? Może, kiedyś, jak Ci się ktoś pomniejszy spośród nas zwykłych śmiertelników przyśni, będzie łatwiej? A tak na marginesie, mogłabyś coś więcej o tym czego możemy się spodziewać?
|
|