logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Szukam szukam i już chyba nie znajdę Boga.
Autor: Kamil (---.xdsl.centertel.pl)
Data:   2011-01-05 16:45

Witam,
Piszę jeszcze raz (Pan Michał pisał, że zniknąłem, ale cały czas obserwuję forum, tylko nie miałem tematów do napisania). Generalnie dochodzę do wniosku, że będę szukał kontaktu z Bogiem przez całe życie, a i tak pewnie nie będzie jakiegoś przełomu w moim życiu. Ludzie, którzy mają zapewniony start w życiu, wszystko się im układa, mało problemów, fajne warunki mieszkaniowe i wychowują się w bezstresowej rodzinie łatwo dostrzegą Boga i dziękują i chodzą do Kościoła i życie płynie im jak po maśle. A gdy życie się nie układa, to jak tu szukać nadziei? Byłem na przykład dziś w kościele i tak sobie w myślach mówiłem co mnie gnębi, ale to tak jak bym mówił sam do siebie i liczył, że może ktoś mnie tam wysłucha, ale jaka jest szansa że w ogóle ktoś wysłucha, i że ten świat nadprzyrodzony istnieje - to kolejna sprawa. Odkryłem i w sumie się też pogodziłem, że mój mózg zawsze, gdy mowa będzie o jakimś cudzie, ma jakieś "ale". Tłumaczę to sobie, że jakaś sytuacja, którą nauka rozwiąże, a która w tej chwili jest nie do zrozumienia - ale chociaż wiem, że taka sytuacja jest niewiarygodna, ale coś mi nie pozwala uwierzyć do końca. Do tej pory cuda były jakimś motorem napędowym do przemyśleń, że istnieje rzeczywistość nienamacalna, bo w Biblię nie potrafię uwierzyć. Myślę sobie, żeby może dać sobie spokój z tym szukaniem Boga na siłę, bo zamiast przynosić mi to radość, odkrywam, że jestem smutny. Religia kojarzy mi się ze strachem i czymś co nie jest radosne. Może lepszą opcją dla mnie będzie przejście z powrotem w codzienność i bycie takim katolikiem jakim byłem tzn. w niedzielę do kościoła, nie robić nikomu krzywdy, nie kraść, przed spaniem paciorek i to by było na tyle i liczyć na to, że jeżeli Jezus i wszystko co z Nim związane, pomimo mojego niedowiarstwa, okaże się prawdą, to przebaczy mi i pośle mnie chociaż do czyśćca.

 Re: Szukam szukam i już chyba nie znajdę Boga.
Autor: Michał (---.bnet.pl)
Data:   2011-01-05 19:05

Przypominasz mi żonę Andrzeja Wajdy, (Krystynę Zachwatowicz), w niezapomnianym wykonaniu piosenki "Taka głupia to ja już nie jestem". Moja żona, też się kiedyś znalazła na scenie Piwnicy, tylko się wystraszyła niepotrzebnie. Gdyby to na mnie padło, to Pan Piotr byłby biedny, bo nie darowałbym sobie występu. Jeszcze dołożę Ci Jana Kaczmarka: "Czego się boisz głupia?". Chłopie, zdobywasz Himalaje lenistwa. Masz, tu Ci wklejam:
PSALM 91, 1-16
O Bożej opiece
"Kto przebywa w pieczy Najwyższego
i w cieniu Wszechmocnego mieszka,
mówi do Pana: «Ucieczko moja i Twierdzo,
mój Boże, któremu ufam».
Bo On sam cię wyzwoli
z sideł myśliwego
i od zgubnego słowa.
Okryje cię swymi piórami
i schronisz się pod Jego skrzydła:
Jego wierność to puklerz i tarcza.
W nocy nie ulękniesz się strachu
ani za dnia - lecącej strzały,
ani zarazy, co idzie w mroku,
ni moru, co niszczy w południe.
Choć tysiąc padnie u twego boku,
a dziesięć tysięcy po twojej prawicy:
ciebie to nie spotka.
Ty ujrzysz na własne oczy:
będziesz widział odpłatę daną grzesznikom.
Albowiem Pan jest twoją ucieczką,
jako obrońcę wziąłeś sobie Najwyższego.
Niedola nie przystąpi do ciebie,
a cios nie spotka twojego namiotu,
bo swoim aniołom dał rozkaz o tobie,
aby cię strzegli na wszystkich twych drogach.
Na rękach będą cię nosili,
abyś nie uraził swej stopy o kamień.
Będziesz stąpał po wężach i żmijach,
a lwa i smoka będziesz mógł podeptać.
Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie;
osłonię go, bo uznał moje imię.
Będzie Mnie wzywał, a Ja go wysłucham
i będę z nim w utrapieniu,
wyzwolę go i sławą obdarzę.
Nasycę go długim życiem
i ukażę mu moje zbawienie."

Nie wiem czy przeczytałeś, czy tylko sylabizujesz, nie mam pojęcia, czy przeczytawszy zrozumiałeś, ale w każdym razie podziel się cóżeś tam wyczytał.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: