logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nienawidzę siebie za brak wytrwałości.
Autor: Monika (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-02-16 18:29

Pościłam dzisiaj w pewnej intencji. Wytrzymałam tylko do g. 13:00. Nienawidzę siebie, że jestem taka zmienna, że nie potrafię wytrwać w postanowieniu. Miałam takie pokusy że nie wytrzymałam. ;(( I to nie pierwszy raz. Jak zaradzić temu obrzydlistwu?
Mowie tylko pięknie o Bogu, a właściwie wychodzi na to, że Go nie kocham, bo nawet nie potrafię wytrzymać dla Niego jeden dzień bez smakołyków. Moja wiara to puste słowa. Zdaje sobie z tego sprawa i brzydzę się sama swojej słabości. ;(((

 Re: Nienawidzę siebie za brak wytrwałości.
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-02-17 20:10

Pan Jezus idąc drogą krzyżową nieraz upadł, ale był skupiony miłością na woli Ojca i swojej misji. Nie narzekał, że się pobrudził, że się z Niego śmiano, że niektórzy patrzyli na Niego czując się zawiedzeni. Bo nie chodzi o to, żeby być super-doskonałym, ale żeby wiernie iść do celu. Przeszkody powinny nas motywować do dalszej pracy nad sobą. "Zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21). :)

 Re: Nienawidzę siebie za brak wytrwałości.
Autor: zuzka (Bogumiła) (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2011-02-18 08:35

E tam, zaraz "nie kocham". Widocznie potrzeba nie była aż tak wielka. :)) Miłość do Boga może się objawiać na różne sposoby. Nie umiesz (jeszcze) w tej chwili czegoś ofiarować? Nie umiesz zrezygnować ze smakołyków i brzydzisz się sobą? To zła droga. Zacznij od jedzenia smakołyków z wdzięcznością wobec Boga, że masz za co je kupić, że jesteś zdrowa i możesz je jeść, że są takie pyszne. Wtedy zamiast obrzydzenia będziesz czuła radość, ukierunkowaną na Boga. Naucz się najpierw cieszyć. A na ofiary przyjdzie jeszcze czas.
Pamiętasz tę Ewangelię? "Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą? Jezus im odpowiedział: Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo pana młodego mają u siebie. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć" (Mk 2, 18b-20).
Chrześcijanin nie ma obowiązku ciągle się czymś udręczać. Ma prawo się cieszyć życiem. A kiedyś życie i tak przyniesie krzyże, które trzeba będzie dźwigać.

 Re: Nienawidzę siebie za brak wytrwałości.
Autor: susa (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2011-02-18 10:54

Przeczytaj rozmowę dusz z Bogiem zawartą w Dzienniczku s. Faustyny w szczególności rozmowę miłosiernego Boga z duszą dążącą do doskonałości i z duszą doskonałą (Dzienniczek s. Faustyny 1488-1489) http://mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl/siostra_faustyna/rozmowy.htm
W moim odczuciu jesteś podobna do duszy dążącej do doskonałości, za dużo w Tobie drażliwości i zniechęcenia a za mało pokory w przyjęciu swojej słabości.
Również mam problem z wytrwałością, z realizacją swoich postanowień. Przeczytajmy w Dzienniczku jak radziła sobie z tym s. Faustyna. http://www.faustyna.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=636&Itemid=636&search=Upadek&numer_w_dzienniczku=162 (Dzienniczek,162)
Niech to będzie wskazówką jak ćwiczyć wytrwałość. Po każdym upadku wzbudzać akt żalu. Wieczorem przeprowadzać rachunek sumienia, co dobrego dziś spotkało, jaki postęp zrobiłam dziś w pracy nad sobą, dziękujemy za to Bogu i dopiero potem przypominamy sobie upadki za które przepraszamy Boga.

 Re: Nienawidzę siebie za brak wytrwałości.
Autor: Marta (---.hari.cable.virginmedia.co)
Data:   2011-02-18 16:26

Susa, bardzo dobry Twój ostatni akapit. Dziękuję, też mi się to przyda.

 Re: Nienawidzę siebie za brak wytrwałości.
Autor: sylwia (---.ip.telfort.nl)
Data:   2011-02-20 10:44

Pan stworzył człowieka, ale my, ludzie popełniamy błędy i trzeba je sobie wybaczyć, ważne w tym jest, że kochamy Boga i prosimy o wybaczenie.
PS. odwagi, może kiedyś uda Ci się pościć, ale jeszcze nie teraz.

 Re: Nienawidzę siebie za brak wytrwałości.
Autor: yeah (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-03-10 23:56

Może na początek mniejsze wyzwania? Małymi kroczkami łatwiej (a raczej skuteczniej) dojść do celu. A nienawiść do siebie to ciężki grzech wobec Stwórcy. On Cię kocha, a Ty siebie nie możesz? Zaakceptuj siebie ze swoimi słabościami i proś o łaskę pozbycia się ich, ale nie własnymi siłami, a jedynie z pomocą Boga.

 Re: Nienawidzę siebie za brak wytrwałości.
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-03-11 16:43

A gdzie miłość w tym poszczeniu? Postaraj się o nią. :)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: