Autor: Brydzia (---.e-wro.net.pl)
Data: 2011-02-17 20:25
Mam problem. Pożyczyłam bratu pieniądze przed jego urodzinami. Obiecał, że odda po nich. Mama mu ich nie odprawiła, bo mamy mało pieniędzy i za karę. Bo mamy same problemy przez niego. Wykorzystuje nas i traktuje jak szmaty. Dla mnie to nie brat, ale śmieć. Miałam mu nie pożyczać, ale obiecał że odda, (prawie) zawsze oddawał. Ale także dlatego, że tak naucza Biblia, żeby pożyczać (nie znam adresu).
Dla niego obietnica nie jest obietnicą, tylko powiedzeniem kilku słów, które i tak ma gdzieś, bo ich nie dotrzymuje. I oczywiście tych pieniędzy mi nie oddał i pewnie nie odda - twierdzi, że nie było urodzin (co nie jest prawdą, bo urodziny się ma co roku, nawet gdy się ich nie odprawia), więc nie musi. Wiem, że miał pieniądze, bo zamiast iść na praktykę, poszedł sobie przyrobić i kupował bzdety, zamiast mi oddać. Mam tego dosyć.
A na domiar złego wszedł do mojego pokoju jakby nigdy nic i zabrał MÓJ monitor. Nawet nie zapytał, czy może pożyczyć, "bo ja go nie potrzebuję". Mam już tego dosyć. Nie wiem co mam z tym zrobić. Czy kiedykolwiek odzyskam pieniądze? Nie wiem.
Kiedyś wyniósł mój pierwszy komputer do kolegi (nawet nie wiem kiedy), nawet nie spytał czy może pożyczyć (to było kilka lat temu). Do tej pory go nie widziałam.
|
|