logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie mówię mężowi o naszych problemach.
Autor: mama (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-02-19 19:52

Jestem dorosła, a zachowuję się nieodpowiednio, nie mówię mężowi o naszych problemach finansowych, jestem ukresu, mam już dość, boję się mu to powiedzieć, wstydzę się, że jestem taka beznadziejna, nie mam pracy. już tyle podań wysłałam i nic. boję się odbierać telefon, bo może to z banku i tak dalej. mam 4 dzieci i to mnie tylko trzyma, ale jak długo, wczoraj napisałam listy do dzieci i męża i je schowałam. Chcę żyć, ale coraz bardziej myślę o świętym spokoju, tym bardziej, że nie mam komu się zwierzyć.

 Re: Nie mówię mężowi o naszych problemach.
Autor: susa (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2011-02-23 14:19

Może byłaby jakimś rozwiązaniem wizyta w poradni rodzinnej i terapia małżeńska.

 Re: Nie mówię mężowi o naszych problemach.
Autor: m (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2011-02-23 14:59

Droga mama, wiem, że bez pracy jest ciężko, zwłaszcza jak są dzieci. Nie załamuj się, nie poddawaj, nie ulegaj zwątpieniu. Skoro wysłałaś tyle podań, może wreszcie ktoś się odezwie. Nie ustawaj w dalszym wysyłaniu. Czasami trzeba w jedno miejsce wysłać po kilka podań. "coraz bardziej myślę o świętym spokoju tym bardziej że nie mam komu się zwierzyć" - kochana nie powinnaś w taki sposób myśleć, jesteś żoną i matką dzieci, które Ciebie kochają i nie wyobrażają sobie życia bez ciebie. Nie ulegaj czarnej rozpaczy. Spróbuj porozmawiać z mężem o waszych problemach, o swoich uczuciach. Nie wiem w jakich jesteś relacjach z mężem, skoro do tej pory nie rozmawiałaś. Jeśli to po prostu wstyd, to go przełam, przecież to Twój mąż, wie jaka jest sytuacja. Razem raźniej zmagać się z problemami. Z Bogiem.

 Re: Nie mówię mężowi o naszych problemach.
Autor: andrzej (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2011-02-23 18:28

Droga mamo, nie tylko postępujesz nieodpowiednio, ale nie dajesz szansy nikomu, by pomógł tobie i twoim dzieciom. Im dalej brniesz tym gorzej. Są sposoby wychodzenia z pułapki kredytowej, nawet upadłości konsumenckiej, ale musisz chcieć wyjść. Przede wszystkim zastanawia mnie co robi twój mąż? Czy przypadkiem nie jest tylko mężem na papierze? To w ręce mężczyzny Bóg powierzył odpowiedzialność za małżeństwo. Czy nie zagarnęłaś odpowiedzialności dla siebie i się na tym przejechałaś? Najwyższy czas to zmienić. Nic nie piszesz o waszej sytuacji rodzinnej, nie wiem jakim jest człowiekiem twój mąż. Jak zareaguje na te wieści. Ale on MUSI wiedzieć, by podjąć działania. Skąd jesteście? W jakim wieku masz dzieci? Może uda mi się jakoś wam pomóc. Możesz odpowiedzieć na priv (cieslik@aol.pl).
Nie rób tylko dla siebie głupich i nieodwracalnych "rozwiązań". To WY wszyscy musicie z tego wyjść. Pozdrawiam. Andrzej

 Re: Nie mówię mężowi o naszych problemach.
Autor: Esterka (---.146.101.13.nat.umts.dynamic.eranet.pl)
Data:   2011-02-23 18:37

Przełam się i powiedz mężowi. To jest Wasz wspólny problem, nie tylko Twój. Wiem, jak się czujesz, też przez to przechodziłam - szukanie pracy to dołujące zajęcie.
Jeśli sama sobie nie radzisz z emocjami, proponuję pomoc psychologa lub psychiatry.

 Re: Nie mówię mężowi o naszych problemach.
Autor: sstaszek (---.tvkdiana.pl)
Data:   2011-02-23 19:59

Nie rozumiem, Masz (macie) 4 dzieci i wstydzisz się (boisz) rozmawiać z mężem. Jesteście ze sobą około 8 lat. Taki uczciwy sex chyba wyzwolił szczerość i wzajemne zawierzenie. Mąż chyba wiedział, że decydując się na 4 dzieci, trzeba dać im jeść. Nie przypuszczam, że byliście (i jesteście) tak niedojrzali i nieodpowiedzialni.

 Re: Nie mówię mężowi o naszych problemach.
Autor: Marlinek (---.rzeszow.vectranet.pl)
Data:   2011-02-23 20:25

Jeśli tak trudno powiedzieć Ci mężowi o problemach, to może spróbuj je napisać, np. list do męża, otwarty, szczery, nawet pełen bólu, czy Twojej bezradności, ale również pełen miłości i szacunku do dzieci i męża. Dasz radę Bóg z Tobą.

 Re: Nie mówię mężowi o naszych problemach.
Autor: B. (---.warszawa.mm.pl)
Data:   2011-02-23 21:16

Kochana Mamo.
Naturalne byłoby, że mając czworo dzieci mogłabyś spokojnie prowadzić dom i opiekować się dziećmi. Przy czworgu dzieciach jest co robić, mama w domu to oprócz obowiązków także przytulenie, posiłek na czas, dopilnowanie, rozmowa z dziećmi. Dzieci mające matkę w domu nie są zmuszone, aby wychowywała je ulica lub telewizor. Nie jest winą Twoją ani Twojego męża, że jego zarobki nie wystarczają na utrzymanie rodziny, bo jest to powszechne (co nie znaczy że dobre lub normalne). To współczesny świat "zwariował" - człowiek ma wynalazki typu komputer, który teoretycznie powinien odciążyć go, pozwalając mu np. na zmniejszenie czasu pracy z 8 do powiedzmy 6-ciu godzin dziennie, a tymczasem dzieje się odwrotnie. Do komputera wprowadzamy coraz większą ilość zbędnych informacji i coraz więcej przy nim pracujemy. Nie wiem Mamo co miałaś na myśli pisząc "wczoraj napisałam listy do dzieci i męża i je schowałam. Chcę żyć". Niech Ci nie przyjdzie do głowy żadne głupstwo. Żadne kredyty, czy długi, czy inne zniewolenia i biedy nie są w stanie odebrać człowiekowi ludzkiej godności. Nie mówisz mężowi, że nie ma pieniędzy? Pan Bóg nie ma ograniczeń w pomocy. Może wspólna rodzinna modlitwa wieczorna, z prośbą o pomoc, także finansową? Mamo, ludzie żyli pod bombami, zostawali nadzy i bosi, byli deportowani, trzymani na mrozie, głodzeni. Nie martw się. Koleżanka, która miała piątkę dzieci (wtedy małych), zaprosiła mnie na obiad. W dużej misce podano drugie danie - wspaniałą zapiekankę z pokrojonych ziemniaków. Z rozrzewnieniem pamiętam, jak z zapiekanki wyciągano najlepsze kawałki mięsa dla gościa, rodzinie zostały praktycznie smakowite ziemniaczki. I co? Po paru już latach okazało się, że wszystkie dzieci wyrosły na porządnych, kochających Pana Boga ludzi, wykształconych i zdrowych. Nie martw się, Pan Bóg jest przy Was. Może Wasza wspólna modlitwa umocni Was? Może dzieci odkryją dopiero teraz piękno wiary Rodziców? Będzie dobrze. Niech Pan Bóg Was prowadzi i wspiera.

 Re: Nie mówię mężowi o naszych problemach.
Autor: I. (---.10.11.univie.teleweb.at)
Data:   2011-02-24 09:21

Nie jesteś beznadziejna, jesteś bardzo dzielna, masz czworo dzieci i jeszcze szukasz pracy. Może nie dostajesz jej dlatego, abyś nie zaniedbała swoich dzieci?
"Branie na siebie" problemów finansowych jest bardzo krótkowzroczną polityką. Powiedz o wszystkim mężowi i przeproś, że tak długo to przed nim ukrywałaś. Szczerość w małżeństwie jest niezbędna. Zrób to od razu i do końca, bez względu na lęk i konsekwencje. Niech Cię nie zatrzyma jego gniew, czy też smutek.
Gdy będziesz miała czyste sumienie wobec męża, wszystkie problemy powoli dadzą się rozwiązać.
A tak swoją drogą, czy Twój mąż nie czuje w jakim jesteś nastroju? Nie podejrzewa, że coś jest nie tak? Nie wie jaki jest stan waszego konta? Macie chyba wspólnotę majątkową?

 Re: Nie mówię mężowi o naszych problemach.
Autor: Iwona (82.132.248.---)
Data:   2011-02-24 11:17

O jakiej niezaradności mówisz Mama? Masz czwórkę dzieci, harujesz jak wół w domu (no nie wmówisz mi, że nie), Twoje dzieci nie chodzą ani brudne, ani głodne. I jeszcze do tego są kochane. Jesteś dobra w tym co robisz. Z mężem trzeba jednak gadać o problemach, bo m. in. po to się go ma. Może jak z nim pogadasz, okaże się, że on czuje się równie głupio jak ty i ma takie same głupie pomysły. Może to jest okazja żeby się otworzyć? Z problemów kredytowych można próbować wyjść jak Andrzej radzi. I przestań myśleć że jesteś do niczego. Gdyby Bóg tak myślał o Tobie i Twoim mężu to by was w ogóle nie stworzył.

 Re: Nie mówię mężowi o naszych problemach.
Autor: j. (---.home.aster.pl)
Data:   2011-02-24 16:34

Czy wolałabyś mieć pieniądze, ale nie mieć dzieci? Czy wolałabyś mieć pieniądze ale nie mieć zdrowia? Masz dzieci, masz zdrowie, masz męża, którego nie obdarzasz szczerością - sama sobie budujesz mur, zamiast natychmiast przestać i powiedzieć człowiekowi, którego wybrałaś, co Cię gnębi. Czy nie jest on dla Ciebie przyjacielem? Zaufaj mu. A Boga proś o pomoc najprostszymi słowami. Jest taka wspaniała przypowieść o ptakach, które nie sieją i o pięknych liliach na polu, a Pan Jezus się nimi opiekuje (zob. Mt 6, 25-29) - zawsze podtrzymuje mnie to na duchu, kiedy myślę, że jest już źle.
Wierz mi, że wielu ludzi mogłoby zazdrościć Ci tak dużej rodziny, tego że możesz mieć dzieci. To, że czujesz zwątpienie jest bardzo ludzkie, każdy z nas tak ma. Ale sama powiedz - czy naprawdę mogłabyś zostawić na pastwę losu te cztery niewinne duszyczki, które się do Ciebie garną z miłością i zaufaniem?
Powiedz sobie "nie jestem sama, mam Boga, On mi pomoże. Dał mi męża który mi pomoże, tylko muszę sobie pozwolić pomóc". Myślę, że łatwiej poprosić o pomoc męża, niż nie poprzestać na pisaniu listów.

 Re: Nie mówię mężowi o naszych problemach.
Autor: majka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-02-24 19:48

Tzw. ustawa żłobkowa jest szansą na pracę dla takich ludzi jak Ty. Możesz opiekować się własnymi dziećmi i stworzyć "klub malucha", to znaczy zająć się jeszcze innymi dziećmi. Możesz też zostać tzw. opiekunem dziennym - to znaczy - zaopiekować się jednym dzieckiem - legalnie - podpisując umowę o pracę. Nie wiem jak wiele możesz zarobić, ale od czegoś trzeba zacząć. Nie myśl o ucieczce od życia. Dostałaś wspaniały DAR w postaci czwórki dzieci. Ciesz się nimi i w każdej sekundzie życia dziękuj Bogu za dzieci. Nie każdy/a ma tyle szczęścia. Życzę Ci dużo siły. Z Bogiem.

 Re: Nie mówię mężowi o naszych problemach.
Autor: ja (---.netmar.net.pl)
Data:   2011-02-25 11:25

A jakie masz wykształcenie, może zmiana profesji coś pomoże, nieraz te mało ambitne zawody są wybawieniem np. sprzedawca w sklepie, cukiernik, krawcowa, kucharka, sprzątaczka, itd. To przecież też są fajne zawody - bezstresowe, a to już wielki plus.

 Re: Nie mówię mężowi o naszych problemach.
Autor: Beata (78.144.68.---)
Data:   2011-02-25 14:33

Mężczyzna dostał takie predyspozycje od Boga, że to on jest odpowiedzialny za utrzymanie rodziny, sferę finansową, ochronę rodziny przed wszelakim niebezpieczeństwem. Dlatego mężczyźni są silniejsi od kobiet, mają bardziej analityczne myślenie, nie kierują się tak emocjami, potrafią szybciej podejmować decyzje, itd, itd. Polecam wykłady pana Jacka Pulikowskiego na ten temat. Kobiety natomiast są delikatniejsze, bardziej uczuciowe, często kierują się emocjami, po prostu posiadają wszelkie predyspozycje do wychowywania dzieci i troskę o nie. Dlatego nic dziwnego, że sobie nie radzisz w tej sytuacji.
Powinnaś jak najszybciej powiedzieć o tym mężowi i pozwolić by on zadziałał, pozwolić mu się wykazać jako mężczyźnie, a nie ciągle wypełniać za niego jego zadania. To i on jako mężczyzna poczuje się tez lepiej jak znajdzie wyjście z tej sytuacji. Poczuje się silny. Jeśli chodzi o dzieci to nic bym im nie mówiła, tylko rozwiązała tę sprawę razem z mężem.
To jest bardzo ważne dla dobra waszego małżeństwa. Nie możesz cały czas podejmować zadań które Bóg z natury powierza mężczyznom. To zawsze kończy się źle.

 Re: Nie mówię mężowi o naszych problemach.
Autor: mama (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-04-23 15:24

Dziękuje za wszystkie posty, mąż dowiedział się o naszych problemach. Udowodnił mi, że bardzo mnie kocha, pomimo że jesteśmy 22 lata po ślubie.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: