Autor: Loka (---.play-internet.pl)
Data: 2011-02-20 07:52
Oczywiście, przecież Jezus tak niewiele zrobił, wielkie mi rzeczy, umrzeć za kogoś, i to kogoś, kto tego nie doceni, i nie zrozumie. Przy tym jeszcze tak łatwą i przyjemną śmiercią, jak konanie na krzyżu. Phi, też sobie ten Bóg wymyślił, a właściwie to po co On tak robił, nie mógł nie stwarzać piekła? I po problemie nie? Przemówić z nieba mówisz, no pewnie, marzy się wielkie show, jak w filmach z "przyszłości". Poza tym jak by tak zrobił gdzie gwarancja sukcesu? Już widzę te marsze, pochody, głodówki i hasła - "precz z terrorem, nie chcemy zbawienia!"; "inni tyle czekali, my też chcemy"; "nie wszystkich niebo kręci". A nie, to zróbmy jak u Orwella 1984 - wielki brat i kontrola nad wszystkim, i drżyjcie wszyscy, którzy śmiecie inaczej pomyśleć. Utopia i Bóg przemawiający z nieba - marzenia, marzenia.
A nie przyszło Ci do głowy, że mamy wolną wolę? Albo to, że skoro jesteś myślącą istotą, Bóg niczego Ci nie narzuci?
Powiesz: a przykazania, nakazy.
Proszę bardzo. Nie przestrzegaj ich, rób co chcesz, jak bez nich uda Ci się dojść do zbawienia, to tylko pogratulować. Powodzenia.
Piszesz, są na świecie ludzie dobrzy i źli, no cóż, ciekawa teoria, że jak urodziłam się zła, to koniec, taka umrę, nic się nie da zrobić. Chrystus PO TO WŁAŚNIE przyszedł na ziemię, żeby pokazać jak żyć i kochać, żeby ci co błądzą (a nie są źli, zły jest grzech) mogli się nawrócić, a ci co znaleźli drogę, umacniali się w niej.
A że tak lakonicznie, bez żadnych mega cudów (no bo co to takie uzdrowienia kilku osób), żadnych masowych akcji, żył ten Pan Jezus, i to że był tak prosty, ufny i dobry i potrafił oddać życie za tak niewdzięczne istoty jak my, do tego tak BOLESNĄ ŚMIERCIĄ, no to wybacz, ale mnie TO rozwala najbardziej.
|
|