Autor: B. (---.warszawa.mm.pl)
Data: 2011-02-28 09:50
Nie są winni ci, którzy poszukując pracy chwytają się brzytwy. Winni są ci, którzy takie rady propagują. Mam na myśli tych, którzy robią to na dużą skalę. Mają media, możliwości szerokiego oddziaływania, kształtowania opinii (także opinii władz), powinni zatem dbać o propagowanie BUDOWY miejsc pracy i ich UTRZYMANIE. To byłaby realna pomoc. Tymczasem w/w przez Suzę media nie reagują (lub zbyt słabo) na kolejne, czynione od lat, zwolnienia grupowe i likwidację tysięcy, niejednokrotnie przynoszących wysokie zyski, wielkich zakładów pracy. Propagują wyjazdy do pracy "za granicę" (rozdzielanie rodzin).
Czy sobotnio niedzielne wyjazdy integracyjne wystarczą aby przypodobać się pracodawcy? Czy przebywanie w pracy do 22-giej (jak w Japonii) wystarczy? W zależności od pracodawcy - może wylizanie butów czasem pomoże w utrzymaniu pracy? Może mieć taki kaprys, jak wypije na imprezie integracyjnej. Tak nie można. Człowiek ma prawo do pracy (gorąco polecam przeczytanie Karty Praw Rodziny KK, bestseller) oraz do godziwego wynagrodzenia. Rządy, które to uniemożliwiają lub zaniedbują są niedobre. Podobnie jak media, które to wspierają. Na pierwszym miejscu powinna być troska o człowieka. Do nowych, "integracyjnych" relacji pracownik - pracodawca można zastosować z pożytkiem poniższe rady Pisma Świętego. I na takie sytuacje są potrzebne, bowiem inaczej gdzie określić granice uniżoności i dyspozycyjności? Gdzie są działacze związkowi, zajmujący stanowiska chronione przed zwolnieniem z pracy?
* * *
Stosunki pracy można niejako porównać do niewolnictwa (nie całkowitego, ale poprzez zawarcie umowy osoba oddaje swój czas i siły do dyspozycji pracodawcy). Jakie są granice tej dyspozycyjności?
"Niewolnicy, bądźcie we wszystkim posłuszni doczesnym panom, nie służąc tylko dla oka, jak gdybyście się mieli ludziom przypodobać, lecz w szczerości serca, bojąc się [prawdziwego] Pana. Cokolwiek czynicie, z serca wykonujcie jak dla Pana, a nie dla ludzi, świadomi, że od Pana otrzymacie dziedzictwo [wiekuiste] jako zapłatę. Służycie Chrystusowi jako Panu!" (Kol 3,22-24)
Jednak nieco dalej jest ciąg dalszy:
"Panowie, oddawajcie niewolnikom to, co sprawiedliwe i słuszne, świadomi tego, że i wy macie Pana w niebie" (Kol 4,1).
Jeżeli jednak "pan" jest niewierzący, to zadaniem ustawodawcy, związków i samego pracownika jest ustalenie granic służby. Granicami tymi są Przykazania, Dekalog. Jeżeli pracodawca stosuje powiedzmy mobbing (np. zachowuje się zbyt poufale w stosunku do młodej pracownicy), to dopuszczalne granice przekracza.
|
|