Autor: Dorota (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2011-02-27 22:03
Szczęść Boże.
Proszę o poradę, jak mam sobie poradzić z trudna sytuacją, w której się znajduję od dłuższego czasu. Problem dotyczy mojej mamy, która mimo tego, że mam 46 lat, dwoje dzieci i męża, stale mnie poucza i strofuje.
Przed chwilą zdenerwowała się na mnie, że zamówiłam Mszę św. za moją teściową, a rzekomo nie pamiętam o mojej rodzinie. Nie jest to prawdą. Modle się za moich nieżyjących dziadków i ojca. Msze św. za nich zamawia moja mama, bo ona zawsze wie "najlepiej" kiedy mają się odbyć.
Ciągle dogryza mojemu mężowi, który jest bardzo dobrym człowiekiem, ale jest już u kresu wytrzymałości. Doszło do tego, że mąż nie przystępuje do Komunii św., co mnie szczególnie niepokoi. Moja mama komentuje nasze zachowanie przy naszych dzieciach. Obraźliwie wyraża się o moim teściu. Nadmieniam, że mieszkamy wszyscy razem.
Mama ma 80 lat i nie poradzi sobie sama. Ma kłopoty z sercem. Mimo tego chce decydować, jakie remonty należy przeprowadzić w domu, a jakie nie. Dom jest moją własnością i to ja go utrzymuję, kiedyś jednak stanowił własność moich rodziców.
I najważniejsze, tylko najbliżsi znają ten obraz. Pozostali myślą, że moja mama jest sympatyczną, starszą Panią. Nie chcę nagłaśniać problemu. Nie mogę jej zostawić samej, ale życie pod wspólnym dachem staje się udręką.
Z Panem Bogiem.
|
|