logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Chyba chce sie wygadac. Klotnie z mezem.
Autor: magda (---.b-ras1.bbh.dublin.eircom.net)
Data:   2011-03-03 09:26

witam serdecznie. Piszę tu pierwszy raz. Chyba chce się po prostu wygadać, bo nawet nie mam z kim porozmawiać. Chodzi o moje małżeństwo. Jesteśmy razem 7 lat, w tym dwa jako małżeństwo. Jednak ostatnio bardzo się kłócimy o mojego brata. Mąż uważa, ze on wszystkimi manipuluje, że wszyscy robią co on chce i dlatego nie ma ochoty w ogóle się z nim widzieć. dla mnie to trudne bo bardzo kocham brata i wiem ze chce dla mnie jak najlepiej! dlatego ciężko mi bo zawsze idę do brata i jego rodziny sama, nie zapraszam ich do nas, dosłownie boje się ze wpadną bez zapowiedzi do nas i będzie awantura! podobnie jest jeśli chodzi o rodziców. mieszkam za granicą, a rodzice sami w wielkim domu zostali. martwię się o nich. Na razie sobie jeszcze radzą, ale są coraz starsi i nie wyobrażam sobie ich tam samych! Bardzo tęsknię i chce wrócić, ale mąż boi się, ze nie znajdziemy pracy. a nawet jeśli kiedyś wrócimy, to on nie chce do mojego domu, nawet nie do miasta. smutne to wszystko bo jestem osoba bardzo rodzinna i boli mnie to. a najgorsze jest to, ze przestaję wierzyć w nasze małżeństwo. nie zrozumcie mnie źle. Boje się tylko, ze tak już będzie cale życie. przestaję lubić męża, zaczynam czuć nienawiść, a uwierzcie mi, ze naprawdę chce wszystko jakoś poskładać. modle się, aby choć troszkę zaakceptował moja rodzinę, bo to bardzo psuje nasze relacje. chodzę smutna, zła, płaczę, a on się złości, bo jestem nieszczęśliwa. a nie potrafię udawać, ze jest dobrze.

 Re: Chyba chce sie wygadac. Klotnie z mezem.
Autor: Magda (---.toya.net.pl)
Data:   2011-03-03 09:40

Wyszłaś za mąż, czyli zdecydowałaś się założyć nową rodzinę. To Twój mąż jest teraz najważniejszy, nie rodzice ani brat. Przynajmniej powinien być. A z tego co piszesz wynika, że niekoniecznie tak jest. W tej sytuacji mąż może czuć się niewystarczająco kochany przez Ciebie i stąd awantury. Powinniście bardziej dbać o swoje małżeństwo. Uczucia rodzinne skup na was, a nie na bracie czy kimś innym z dalszej rodziny.

 Re: Chyba chce sie wygadac. Klotnie z mezem.
Autor: Beata (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-03-03 10:00

Droga Magdo,
Najwyższa pora żebyś pogadała z mężem, jak ważna jest dla Ciebie Twoja rodzina. Przełam strach i po prostu mu powiedz, że bez swojej rodziny nigdy nie zaznasz w pełni szczęścia. Chociaż to będzie trudne powiedz, jak wiele masz obaw, jeśli chodzi o wasze małżeństwo, jak bardzo rani Cię fakt, że twój mąż nie akceptuje Twojej rodziny. Małżeństwo to nie kara za grzechy, jeżeli ludzie się kochają to są w stosunku do siebie tolerancyjni. Powiedz mu po prostu, że musi zmienić swoje postępowanie, bo Ty boisz się o Twoją miłość do niego - powiedz mu to wprost. Nie będzie łatwo, na pewno skończy się kłótnią, może będą ciche dni, ale Ty bądź konsekwentna i nie odpuszczaj. Wiem, co mówię, boję się o Ciebie, żebyś nie popełniła mojego błędu.
Też poświęcałam całe swoje życie mężowi, jego zachciankom, kaprysom. Musiałam być gotowa na spotkanie z jego rodzina, a moja była gdzieś z boku. Wiedz, że się nie opłaca. Dziś zostawił mnie dla innej, dla niej zrezygnował z kontaktu z naszymi córkami (tylko spontanicznie) dla niej poświęcił swoją rodzinę, opuścił rodziców, o śmierci ojca dowiedział się przez SMS, a ja zostałam sama. Po części nie mogłam się odnaleźć i wtedy potrzebowałam pomocy moich bliskich, którzy byli na moje zawołanie, nie czekali na prośby z mojej strony o pomoc, po prostu byli. Walcz o swoją rodzinę, nawet jeżeli będzie to kosztem nieprzespanych nocy i kłótni z mężem. Życzę Ci wszystkiego najlepszego.

 Re: Chyba chce sie wygadac. Klotnie z mezem.
Autor: kolor (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2011-03-03 10:19

Stawiasz sprawę dość jednostronnie. Nie piszesz, co spowodowało u Twojego męża tę awersję do szwagra. Zastanawiałaś się może, czy Twój mąż nie ma w tym odrobiny racji? Doświadczenie małżonka o prawie 20-letnim stażu mówi mi, że prawda w takich sprawach jest zawsze pośrodku. Spróbuj pomyśleć jego (męża) kryteriami. Wydaje mi się, że jego działanie wskazuje na to, iż chce on chronić waszą rodzinę (tę którą tworzycie Ty i on) przed ingerencją z zewnątrz. Co do Twojej "panieńskiej" rodziny, to decydując się na ślub zmieniłaś jej priorytet na drugie miejsce i tego się trzymaj. Czemu chcesz zająć się starszymi rodzicami? Czyżby było pewne, że Twój brat nie ma na to ochoty? Na razie to Twój mąż potrzebuje wiedzieć i odczuwać, że jest dla Ciebie najważniejszy, ważniejszy niż rodzina. Wtedy nie będąc zmuszony do konkurowania z nimi o Twoje względy odpuści, a może i zaakceptuje. Smutna, naburmuszona i zapłakana żona nie jest zbyt atrakcyjna dla swojego męża, więc mu się nie dziw, że się na Ciebie złości. "Na litość" niczego nie wskórasz. Skup się na poprawianiu waszych relacji we wszystkich dziedzinach, nie tylko tych, które są ważne dla Ciebie, ale dowiedz się koniecznie co jest ważne również dla niego. Nie ustawaj w modlitwie. Pozdrawiam serdecznie.

 Re: Chyba chce sie wygadac. Klotnie z mezem.
Autor: yeah (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-03-03 11:57

Zakładając nową rodzinę zdecydowałaś się, że Twój mąż będzie na I miejscu w Twoim życiu (po Panu Bogu, oczywiście). Nie można żyć jednocześnie w dwóch rodzinach, być jednakowo emocjonalnie związaną z rodziną, w której się wychowałaś, a rodziną, którą założyłaś. Spójrz proszę wgłąb siebie, dlaczego twierdzisz, że brat chce dla Ciebie jak najlepiej, a nie twierdzisz tak w stosunku do męża. Polecam Wam rekolekcje małżeńskie albo rozmowę z doświadczonym duszpasterzem, czy doradcą rodzinnym, aby uświadomić sobie realia, które dotyczą założenia własnej rodziny i konsekwencje z tego wynikające.

 Re: Chyba chce sie wygadac. Klotnie z mezem.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2011-03-03 14:14

Proszę spokojnie, konsekwentnie i grzecznie przekonywać męża aby zmienił zdanie. Innej drogi niż łagodna perswazja nie ma.

 Re: Chyba chce sie wygadac. Klotnie z mezem.
Autor: Tomasz (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2011-03-03 14:23

Witaj. Podstawowy kłopot jaki widzę polega na tym, że bez twojego męża nie będzie łatwo czegokolwiek zmienić, poprawić w waszym małżeństwie. Pierwsze więc pytanie jakie mam chęć postawić to, czy wy (nie ty ale wy oboje) widzicie, że coś złego zaczyna się dziać w waszym bardzo przecież młodym małżeństwie, czy wam to przeszkadza, czy to jest dla was ważne, czy chcecie coś z tym robić. Jeśli tak, to można zacząć rozmawiać o szczegółach, można próbować odnieść się do konkretnych spraw, np. do waszych relacji z waszymi rodzinami, które są bardzo przecież ważne i dla was i dla waszych dzieci, tym bardziej że mieszkacie poza krajem.
Jeśli nie, to sprawa jest poważniejsza, bo dotykająca fundamentów waszej miłości, waszej wizji małżeństwa, waszej recepty na życie... Porwaliście się na wielką, trudną, kosztowną rzecz, która nieczęsto się udaje - porwaliście się na miłość, małżeństwo, rodzinę. Potrzebujecie więc z pewnością wzajemnego zrozumienia, współdziałania, gotowości przebaczania, dobrej woli, realizmu, itp., :)) ale potrzebujecie bardzo silnego wsparcia z zewnątrz, bo to z czym próbujecie się zmierzyć was zwyczajnie przerasta - każdego przerasta. Nie mam ambicji by w kilku zdaniach szerzej tę myśl rozwinąć ale tak jak każde małżeństwo, jak każda rodzina potrzebujecie cudu, naprawdę.
Obawiam się, że jeśli nawet ktoś sprawiłby jednym ruchem "czarodziejskiej różdżki", że twój mąż polubiłby twojego brata, czy mamę, to i tak, moim zdaniem, nie oznaczałoby sukcesu. Sukces w małżeństwie w miłości to plan na całe życie, to spore wyzwanie i jeśli się mieści na liście waszych życiowych priorytetów to trzeba się się szybko do tego zabrać. Pokój Tobie.

 Re: Chyba chce sie wygadac. Klotnie z mezem.
Autor: Aguu (78.133.248.---)
Data:   2011-03-03 14:29

Usiądźcie sobie razem, złapcie się za ręce i pójdźcie na spacer, nawet nie poruszajcie tego tematu. Musicie ze sobą pobyć bez kłótni, bez wracania do wyrzutów. Rozumiem Cie, ale myślę, że możesz się pomodlić za męża o zrozumienie Twoich intencji. Jezus to słyszy i jest Bogiem, który także dziś może zdziałać cuda, czasami potrzebny jest czas.

 Re: Chyba chce sie wygadac. Klotnie z mezem.
Autor: Jan (---.acn.waw.pl)
Data:   2011-03-03 22:11

Magdo - może to co napiszę będzie trudne, ale twoją najbliższą rodziną jest przede wszystkim mąż. To jemu, a nie rodzicom, czy bratu ślubowałaś miłość, wierność i uczciwość małżeńską na wszystkich polach Twojego życia. Decyzje powinniście podejmować razem. Jeśli mężowi coś się nie podoba - to dobrze będzie dla Waszego małżeństwa, jeśli to uwzględnisz. Małżeństwo to odcięcie pępowiny od rodziców. Wierzę, że chcą dla Was dobrze, ale to Wy sami wybieracie i decydujecie. Zastanów się czy dla Ciebie najważniejszy jest mąż, czy inne osoby. I czy jeśli powiesz, że mąż - to faktycznie tak jest? Czy jego potrzeby stawiasz wyżej, niż potrzeby rodziców, brata i innych osób? Cóż, tak powinno wyglądać małżeństwo.

 Re: Chyba chce sie wygadac. Klotnie z mezem.
Autor: sara (---.cable.net-inotel.pl)
Data:   2011-03-03 22:49

Moim zdaniem postępujesz egoistycznie. To mąż powinien być najważniejszy, bo jeśli tak nie jest, niepotrzebnie wychodziłaś za niego. Mogłaś do końca życia mieszkać z rodzicami w dużym domu i słuchać rad brata. A nie marnować facetowi młodości. To Twoje małżeństwo powinno być na pierwszym miejscu. Ale skoro wolisz brata, niż męża, to trudno się czegokolwiek dobrego spodziewać.

 Re: Chyba chce sie wygadac. Klotnie z mezem.
Autor: magda (---.b-ras1.bbh.dublin.eircom.net)
Data:   2011-03-03 23:31

dziękuję serdecznie za wszystkie odpowiedzi. z mężem rozmawiałam już o tym i za każdym razem mu powtarzam, ze on jest dla mnie najważniejszy. mimo to nie wyobrażam sobie życia bez rodziny. za bardzo ich kocham, a tu daleko od domu mam tylko męża i brata. może dlatego chciałabym żebyśmy razem spędzali czas. nie codziennie ale od czasu do czasu i nie chodzi o to, ze chciałabym mieszkać z rodzicami. nawet nie namawiam do tego męża, tylko chciałabym mieszkać bliżej żeby im później w miarę możliwości pomóc. mam dziwne wrażenie, ze to będzie grzech zostawić ich tam samych. a może nie tyle grzech, co moje wyrzuty sumienia. jeszcze raz dziękuję za wszystkie rady.

 Re: Chyba chce sie wygadac. Klotnie z mezem.
Autor: I. (---.10.11.univie.teleweb.at)
Data:   2011-03-04 10:47

Rozumiem Twój problem z rodzicami. Mam podobną sytuację. Pomaga mi, jeśli nie myślę za dużo o przyszłości.
Jeśli Twoi rodzice wciąż są samodzielni, to niech tak zostanie jak najdłużej. Rozumiem, że w tej chwili żadnej konkretnej pomocy nie potrzebują, co najwyżej wsparcia psychicznego. Rodzice powinni też umieć sami radzić w swoim małżeństwie, wśród przyjaciół itd. Małżeństwo moich rodziców rozkwitło, gdy wyprowadziliśmy się daleko. To normalne, że rodzice zostają sami na pewnym etapie życia i powinni się też na tym etapie odnaleźć.
W tej chwili nie musisz nic zmieniać. Martwisz się o hipotetyczną sytuację, która nie wiadomo kiedy nastąpi i czy nastąpi w ogóle. A Pan Bóg może chcieć to rozwiązać po swojemu. Twój mąż może też zareagować zupełnie inaczej, gdy Twoi rodzice zaczną naprawdę potrzebować konkretnej pomocy. Z niepokojem o rodziców zwracaj się raczej do Boga, niż do męża. Bóg to potężny sprzymierzeniec.
A co do brata, moim zdaniem nie ma na razie szans, żeby się z mężem zaprzyjaźnili. Na razie to dwóch bojowych facetów bezwzględnie walczących o Twoje względy, każdy swoimi metodami. Będą konkurować o Ciebie do upadłego. Dla Twojego dobra oczywiście. Radzę Ci chwilowo odpuścić kontakty z bratem i czekać na sytuację, w której możliwe będzie pojednanie, współdziałanie, pomoc braterska, albo coś podobnego.

 Re: Chyba chce sie wygadac. Klotnie z mezem.
Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2011-03-04 23:50

Magda, powtarzanie mężowi, że jest najważniejszy, nie wystarczy. Powinnaś jeszcze tak postępować, żeby nie miał wątpliwości, że to on jest (po Bogu) na pierwszym miejscu.
Rozumiem, że po dwóch latach małżeństwa nie jesteś już skłonna (o ile kiedykolwiek byłaś) zamieszkać z mężem na bezludnej wyspie. Ale wszczepianie go na siłę w swoją rodzinę, dlatego, że nie umiesz sobie wyobrazić życia bez niej, to niezbyt dobry pomysł. Musisz pamiętać, że wychodząc za mąż, zdecydowałaś się na własną, i że mąż ożenił się tylko z Tobą, nie z żadnym innym członkiem Twojej rodziny. Miłość ślubował Tobie, nie obiecywał, że będzie sympatią darzył Twojego brata i spędzał z nim wolne chwile.
Jeśli dokucza Ci samotność (a wydaje mi się, że stąd się biorą Twoje problemy), to postarajcie się wspólnie z mężem o grono znajomych - takich, których oboje zaakceptujecie. Może z czasem, jeśli zadbacie o to, uda Wam się nawiązać z niektórymi bliższe relacje. Nie ograniczajcie swojego życia wyłącznie do kontaktów rodzinnych.

 Re: Chyba chce sie wygadac. Klotnie z mezem.
Autor: Magda (---.toya.net.pl)
Data:   2011-03-05 09:57

Odradzam korzystanie z rady, która ma polegać na kłótniach, cichych dniach. Wszystko, co uderza w wasze małżeństwo jest złem i jako takie należy traktować.
Imienniczko, skup się bardziej na swoim mężu, buduj z nim wspólny świat. Jeśli się na tym skupisz, prawdopodobnie problemy same się rozwiążą, albo przynajmniej przestaną być dokuczliwe.
Pytanie mojego męża: "czy mają dzieci?" - Czy zastanawiałaś się nad tym, skoro jesteś osobą rodzinną, żeby założoną z mężem rodzinę powiększyć?

 Re: Chyba chce sie wygadac. Klotnie z mezem.
Autor: magda (---.b-ras1.bbh.dublin.eircom.net)
Data:   2011-03-05 23:46

tak, bardzo chcemy powiększyć rodzinę. myślimy o dzieciach, jednak jak dotąd nie dane nam się nimi cieszyć. mam jednak nadzieje, ze to się zmieni. może dlatego czuje się trochę rozczarowana i tym bardziej samotna i cala ta sytuacja mnie bardziej boli? mam silne postanowienie dążenia do umacniania naszego związku. mam nadzieje, ze się uda. pozdrawiam.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: