Autor: Anna (---.ssp.dialog.net.pl)
Data: 2011-03-23 09:24
Chrzest jest bardzo ważny. Ale nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę z tego, co chcesz zrobić. Ta dziewczynka nie jest sensu stricto twoją wnuczką, bo nie jest to dziecko twojego syna. Twoja przyszła synowa jest niewierząca, a syn również nie chodzi do kościoła. Kto zagwarantuje wychowanie chrześcijańskie temu dziecku?
Skąd wiesz, jakie są powody niewiary twojej synowej? Może są to zaniedbania, a może przekonania. Jeżeli ona jest niewierząca z przekonania i postanowiła tak wychować swoje dziecko, nie masz prawa myśleć o chrzcie tej małej po cichu. Jeżeli dziecko nie jest ochrzczone, bo dla przyszłej synowej chrzest nie ma żadnej wartości, to ogromne zadanie dla ciebie. Pokaż jej, że wiara ma sens. Kochaj ją jak matka i daj świadectwo, że Bóg jest miłością. Twoja synowa potrzebuje świadka. Stań się nim dla niej. Myślę, że tego Bóg od ciebie oczekuje.
Bóg kocha i to nieochrzczone dziecko bardziej niż ty, bo On dał mu życie, a ty możesz stać się przyczyną konfliktu miedzy twoim synem i jego przyszłą żoną zanim się pobiorą.
Moi rodzice byli bardzo porządnymi ludźmi, ale odłożyli mój chrzest do czasu, aż przyjmę go świadomie. Nie robili tego z zaniedbania, ale z przekonania. Zostałam ochrzczona w wieku 18 lat i nie oddałabym lat przed tym faktem. Lat poszukiwań Boga i ogromnej tęsknoty za Nim. To mi dało wiarę trwać przy Nim, nawet kiedy wszystko wokoło się waliło i waliło się Niebo. Bóg mnie wybrał i ukochał, ale ja też świadomie wybrałam i ukochałam Jego. Może nie zabieraj tego wnuczce. Powtarzam - bądź świadkiem. Bóg sobie poradzi.
|
|