logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Moje niepicie jest odczytywane bardzo negatywnie.
Autor: grzegorz (---.radom.vectranet.pl)
Data:   2011-03-23 17:26

Należę do krucjaty jednak nie umiem dać odpowiedniego świadectwa. W towarzystwie jestem spięty, drętwy, a nawet trochę gburowaty. Moje niepicie jest odczytywane bardzo negatywnie. Zastanawiam się nad sensem należenia do KWC.

 Re: Moje niepicie jest odczytywane bardzo negatywnie.
Autor: Olka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-03-27 13:50

Jeśli tylko alkohol pozwala Ci się rozluźnić - współczuję. Myślę, że powinieneś zdecydować sam pamiętając jednak co jest dla Ciebie ważniejsze.

 Re: Moje niepicie jest odczytywane bardzo negatywnie.
Autor: ktoś (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-03-27 16:45

Dlaczego Twoje niepicie jest odczytywane bardzo negatywnie? Czy Twoi znajomi sugerują, że nie pijesz, bo nie chcesz "dobrze się bawić" razem z nimi po alkoholu?
Również należę do KWC. Szczerze mówiąc, nie miałam praktycznie okazji do świadczenia o swojej abstynencji, ale kilkakrotnie w rozmowach ze znajomymi przewijał się ten temat. Otwarcie mówiłam, o tym, że nie piję. W większości przypadku było to przyjmowane ze zrozumieniem i szacunkiem. Przy okazji okazało się, że kilku moich znajomych również jest abstynentami. Przy czym zaznaczę, że jestem osobą nieśmiałą, sztywną, raczej skrytą.
Bazując na doświadczeniach znajomych będących w KWC, radzę otwarcie powiedzieć, dlaczego nie pijesz. Tutaj właśnie o to chodzi. Nie kryguj się: "nie piję, bo nie lubię", "bo nie mogę", itd. W KWC chodzi o to, że "nie piję, bo nie chcę". Przyznaj się do tego otwarcie. Prawdopodobnie choć jedna osoba zainteresuje się tym, zapyta o szczegóły. Być może znajdzie się ktoś, kto również wolałby nie pić, ale się wstydzi. I już nie będziesz sam w towarzystwie.
Życzę wytrwania w dziele trzeźwości. Z Bogiem.

 Re: Moje niepicie jest odczytywane bardzo negatywnie.
Autor: grzegorz (---.toya.net.pl)
Data:   2011-03-27 16:58

skąd mogę wiedzieć, że alkohol może mnie rozluźnić skoro nie znam jego smaku?

 Re: Moje niepicie jest odczytywane bardzo negatywnie.
Autor: sasha (---.play-internet.pl)
Data:   2011-03-27 18:19

Grzegorz, Zastanów się przede wszystkim DLACZEGO podpisałeś to przyrzeczenie. Krucjata jest swego rodzaju pokutą, wyrzeczeniem. - Niektórzy podpisują ją jako zadośćuczynienie za tych, którzy sobie nie radzą z problemem alkoholowym. W piciu alkoholu nie ma nic złego. Jezus zamienił wodę w wino podczas wesela w Kanie Galilejskiej. Francuz, czy Włoch pije lampkę wina do obiadu i na tym poprzestaje. Niemiec lubi piwo, Benedykt XVI je pija i się z tym nie kryje. Ale związana jest z tym kultura picia. Wielu Polaków, zdecydowanie jej nie mamy. Upijanie się alkoholem jest w naszym narodzie bardzo modne. Nie wiem ile masz lat i czy podpisałeś krucjatę do końca życia. Czy masz w rodzinie osoby nadużywające alkohol i jesteś tzw. dzieckiem alkoholików; wtedy ze względu na skłonności genetyczne próbowanie alkoholu nie jest wskazane. Czasem w środowiskach młodzieżowych jesteś bardziej na topie, gdy powiesz że chlapnąłeś kilka piwek, niż to, że nie pijesz w ogóle. Czy to ma sens? Wino ma rozweselać serce człowieka, a nie go sponiewierać. Bez mocniejszych trunków można się również dobrze bawić.

 Re: Moje niepicie jest odczytywane bardzo negatywnie.
Autor: Esterka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-03-28 00:41

Fakt, bycie gburowatym w towarzystwie świadectwem nie jest.
Kto odczytuje Twoje niepicie negatywnie: Ty sam, czy Twoi znajomi? A może oni to widzą w ten sposób: skoro jesteś wobec nich niemiły, to czy nie dlatego, że uważasz się za lepszego z powodu tego, że nie pijesz? Byłam członkiem Krucjaty przez ok. 10 lat, może trochę więcej. Czasem było ciężko, bo niektórzy nie mogli zrozumieć mojej decyzji i próbowali namawiać, choć po pewnym czasie sami wiedzieli, że mnie nie przekonają i przestawali próbować. Ale miałam też takich kolegów, którzy na wiadomość, że piję soczek nawet okiem nie mrugnęli. Jeśli byłam sztywna i spięta to przez nieśmiałość, a nie alkohol lub jego brak. Zastanów się nad tym co napisała sasha: po co Ci Krucjata? Czy jest dla Ciebie przeszkodą, czy sposobem czynienia dobra? Jeśli to pierwsze - nie warto się męczyć, zresztą po przemyśleniu sprawy możesz za jakiś czas podjąć ją na nowo.
Gdybyś jednak postanowił zostać, a potrzebował motywacji czy intencji: na forum jest na stałe kilkoro dorosłych dzieci alkoholików (np. ja), zaglądają też inne osoby, którym własne lub innych problemy z alkoholem lub innymi nałogami swoimi bądź kogoś z rodziny rozwalają życie - możesz modlić się w ich intencji, niekoniecznie zresztą znając ich imiona. Gdybyś jednak potrzebował konkretów, tu masz rodzinę, za którą możesz się pomodlić Krucjatą:
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=277845&t=277604
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=278554&t=278417

 Re: Moje niepicie jest odczytywane bardzo negatywnie.
Autor: ktoś (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-03-29 23:15

Będąc trzeźwym, jesteś sobą - i to jest bardzo ważne. Nad cechami charakteru można pracować, a nawet trzeba bez alkoholu. :) Módl się o odwagę do pokonania nieśmiałości, gburowatości, do świadectwa. I będzie dobrze. :) Szczęść Boże.

 Re: Moje niepicie jest odczytywane bardzo negatywnie.
Autor: I. (---.10.11.univie.teleweb.at)
Data:   2011-03-30 14:41

Myślę, że to Twoja "gburowatość" odczytywana jest bardzo negatywnie. Prawdopodobnie nie ma to nic wspólnego z niepiciem i krucjatą. Gdybyś był rozmowny i wesoły nie namawialiby Cię do picia alkoholu. Osoba poważna w "rozweselonym" towarzystwie psuje innym humor. Jeśli nie potrafisz się bawić bez alkoholu, to wybieraj poważniejsze rozrywki.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: