logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Wątpię w moc Jezusa w sakramencie pojednania.
Autor: olinek (---.toya.net.pl)
Data:   2011-03-24 20:35

Przez swoje zawiłe życie straciłem podstawowe wartości życia, nawet nie umiem kochać, mam serce z kamienia, tylko umiem ranić. Nawet gdybym się wyspowiadał wątpię, że będę w łasce uświęcającej. Czy bez miłości taką łaskę można otrzymać?

 Re: Wątpię w moc Jezusa w sakramencie pojednania.
Autor: Mati (---.197.158.213.umts.dynamic.eranet.pl)
Data:   2011-03-24 21:56

Idź do spowiedzi i zacznij kochać.

 Re: Wątpię w moc Jezusa w sakramencie pojednania.
Autor: Aguu (78.133.248.---)
Data:   2011-03-24 22:01

Bóg Ci wszystko w sakramencie spowiedzi świętej wybaczy. Módl się i postaraj się z Nim porozmawiać tak normalnie jak z Przyjacielem, powiedz o swoich wątpliwościach i wszystkim co czujesz. Wszystko będzie dobrze, tylko powinieneś w to uwierzyć.

 Re: Wątpię w moc Jezusa w sakramencie pojednania.
Autor: Nell (178.73.48.---)
Data:   2011-03-24 22:14

Wiesz, tak naprawdę większość ludzi, a w zasadzie wszyscy, mają problem z egoizmem. Z tym, że nie potrafią kochać, że kręcą się wokół siebie. Jedni w większym, inni w mniejszym stopniu, ale wszyscy mamy ten problem i musimy się ciągle nawracać.
Jedyne istotne pytanie w tej sytuacji brzmi: czy chcesz, żeby było inaczej? Tzn. czy chcesz, żeby Twoje serce nie było z kamienia, i żebyś umiał kochać? Naprawdę chcesz? To przyjmij do wiadomości, że jedyną Osobą, która może zmienić Twoje serce i nauczyć Cię kochać, jest Jezus. Zapewniam Cię, że sam sobie nie pomożesz. I żaden człowiek tego nie zrobi. Natomiast Jezus ma taką moc i w dodatku bardzo pragnie uzdrowić Twoje serce. Jeżeli chcesz, aby to zrobił, pozostaje Ci: modlitwa, czytanie Słowa Bożego (zwłaszcza Nowego Testamentu) i SAKRAMENTY: pokuty i pojednania oraz Eucharystii. Proś z całego serca Jezusa, aby Ci pomógł. I nie oczekuj, że zmienisz się w jednej chwili. Nawrócenie to długi proces.
Zachęcam Cię, żebyś jak najszybciej poszedł do spowiedzi i oprócz wyznania grzechów, powiedział kapłanowi to, co tu napisałeś. Poproś, żeby Ci wyjaśnił jak to jest z tą łaską uświęcającą, nawróceniem, przemianą serca, itd. Pozdrawiam.

 Re: Wątpię w moc Jezusa w sakramencie pojednania.
Autor: Mat (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-03-24 23:39

Może pomoże Ci szczera (całkowicie) spowiedź, tzn. jeśli masz dużo na sumieniu, poświęć trochę czasu na rzetelny rachunek sumienia i "zebranie" swoich grzechów ciężkich od ostatniej spowiedzi - dobrym pomysłem może być lista na kartce, z którą pójdziesz do konfesjonału. Po sporządzeniu listy rozważ, dlaczego i jakie grzechy popełniasz, a ponadto poszukaj informacji, w internecie, np. na www.spowiedz.pl - (są tam różne rachunki sumienia) jakie przykazanie i którym grzechem złamałeś. W miarę możliwości zdobądź informacje na temat szkody, jaką tymi grzechami powodujesz - sobie i innym - oraz jak bardzo obrażasz nimi Pana Boga. Kolejna sprawa to Boże Miłosierdzie. Proponuję Ci odmawianie przez tydzień Koronki do Miłosierdzia Bożego w intencji dobrego przeżycia sakramentu pokuty i pojednania. Pan Jezus chce Twojego powrotu do Niego, czeka z miłością na Ciebie i zawsze wybaczy Ci wszelkie grzechy szczerze wyznane, i za które przynajmniej próbujesz i chcesz żałować. Może to, co napisałem, wygląda jak jakaś instrukcja obsługi, ale Pan Bóg wesprze twoją wiarę, jeśli zrobisz choć jeden mały kroczek w Jego stronę, a jeśli zrobisz wszystko, co Ci poradziłem, to będzie nie kroczek, ale krok milowy. Jeszcze jedno - kapłan w konfesjonale jest pośrednikiem, grzechy wyznajesz samemu Panu Jezusowi i to że nie czujesz spektakularnych uniesień po spowiedzi, albo nie masz ochoty do niej iść, nie zmienia jej olbrzymiej wagi jako sakramentu. Szatan wytrwale będzie Ci podsuwał myśli, mające Cię zniechęcić do korzystania z sakramentów - zrób na odwrót - często się spowiadaj i przyjmuj Komunię świętą, do tego módl się regularnie, najlepiej codziennie i gwarantuję Ci, że Duch Święty znajdzie drogę do Twojego serca. Z Panem Bogiem. Pomodlę się za Ciebie.

 Re: Wątpię w moc Jezusa w sakramencie pojednania.
Autor: susa (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2011-03-25 08:14

Aby uzyskać odpuszczenie grzechów i odzyskać stan łaski uświęcającej trzeba spełnić 5 warunków sakramentu pokuty i pojednania:

1. Rachunek sumienia
2. Żal za grzechy
3. Mocne postanowienie poprawy
4. Szczera spowiedź
5. Zadośćuczynienie Panu Bogu i Bliźniemu.

I potrzeba jeszcze ufności w Miłosierdzie Boże. Jeśli bardzo pragniemy odzyskać stan łaski uświęcającej to Duch przyjdzie z pomocą byśmy spełnili te warunki. Do uzyskania przebaczenia w sakramencie wystarczy żal niedoskonały, a pomimo postanowienia gdy upadniemy znowu możemy podejść do konfesjonału uzyskać odpuszczenie grzechów.

 Re: Wątpię w moc Jezusa w sakramencie pojednania.
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2011-03-25 08:37

Zawierz Maryi Niepokalanej, która jest ekspertem od spraw związanych z wątpliwościami w moc Jezusa. Módl się na różańcu: odmawiaj przynajmniej jedną tajemnicę (Ojcze Nasz i dziesiątkę Zdrowaś) w ciągu dnia.

 Re: Wątpię w moc Jezusa w sakramencie pojednania.
Autor: Iwona (82.132.139.---)
Data:   2011-03-25 09:52

Ksiądz w mojej parafii zwykle mawia proś nie tylko o to, żebyś kochał, przebaczał, nawracał się, etc. Proś najpierw o to, żeby Bóg dał ci pragnienie kochania, przebaczania, nawracania się, etc. Coś w tym jest skoro św. Paweł mówi: "to Bóg jest w nas sprawcą i CHCENIA, i działania zgodnego z Jego wolą" (Flp 2,13).

 Re: Wątpię w moc Jezusa w sakramencie pojednania.
Autor: Krzysztof (---.spnjo.uni.wroc.pl)
Data:   2011-03-25 13:05

Wiem to z własnego doświadczenia: trzeba zacząć od wyboru spowiednika, potem dokładny rachunek sumienia, spowiedź i dalej już pójdzie. Potrwa dłużej lub krócej (raczej dłużej), pewnie będzie boleć, ale to będzie ból zbawienny. Trzeba przede wszystkim chcieć. Z Panem Bogiem.

 Re: Wątpię w moc Jezusa w sakramencie pojednania.
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2011-03-25 13:37

"trzeba zacząć od wyboru spowiednika" - Można tak wybierać przez całe życie i nie wybrać. Duch Święty sam wybierze spowiednika odpowiedniego dla konkretnego grzesznika. To nie spowiednik jest najważniejszy do uzyskania rozgrzeszenia, tylko otwarcie się na działanie Ducha Świętego. Spowiednik jest tylko szafarzem tego, co dzieje się w tym sakramencie. Rzeczywistym sprawcą jest sam Jezus Miłosierny.
"Czy bez miłości taką łaskę można otrzymać" - Właśnie w tym tkwi problem, że Olinek szuka drogi na skróty, a takiej nie ma, i być nie może.

 Re: Wątpię w moc Jezusa w sakramencie pojednania.
Autor: B. (---.warszawa.mm.pl)
Data:   2011-03-27 22:47

"nie umiem kochać" - wzbudzaj w sobie miłość. Człowiek z natury jest egoistą, ale na tym polega jego człowieczeństwo, że potrafi z Bożą pomocą wzbudzać w sobie miłość. Poproś: "Boże, pomagaj mi wzbudzać w sobie miłość do bliźnich, a nawet do nieprzyjaciół, jak sam powiedziałeś, że należy czynić". Pozdrowienia. :)

 Re: Wątpię w moc Jezusa w sakramencie pojednania.
Autor: magda (---.play-internet.pl)
Data:   2011-04-09 20:14

Jak tak piszesz to znaczy, że nie jest z Tobą aż tak źle. A przemiana serca to proces. Potrzebny jest czas, nasza ciężka praca nad sobą, aby zobaczyć naocznie jak Bóg w nas działa.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: