logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy wszyscy samobójcy zostają potępieni?
Autor: Arkadiusz (91.193.52.---)
Data:   2011-11-01 20:38

Jak w temacie.

 Re: Czy wszyscy samobójcy zostają potępieni?
Autor: Mateusz (---.skytech.pl)
Data:   2011-11-01 21:10

Nie. Jednym z czynników znacząco wpływających na ocenę moralną postępowania jest świadomość podmiotu w chwili dokonywania aktu (tu: samobójstwa). Ograniczona świadomość, ogranicza odpowiedzialność. Osoba targająca się na swoje życie nie myśli w pełni sprawnie, co zwalnia ją z części odpowiedzialności.
Poza tym (przepraszam za brutalność) nawet wisząc na sznurze, istnieje jeszcze szansa na nawrócenie, choćby w dogasającej świadomości.
To tak w skrócie z punktu widzenia etyki chrześcijańskiej.
Na dodatek, każdy może być zbawiony dzięki nieograniczonemu Miłosierdziu Bożemu. Nie zmienia to faktu, że samobójcy sytuację mają ciężką i potrzebują naszej modlitwy. Pozdrawiam.

 Re: Czy wszyscy samobójcy zostają potępieni?
Autor: Aga (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-11-01 22:09

Na to pytanie może Ci odpowiedzieć tylko Bóg. :)

 Re: Czy wszyscy samobójcy zostają potępieni?
Autor: Bartosz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-11-01 22:29

Nie, gdyż nie wiemy co ta osoba uczyniła w ostatniej chwili swojego życia. Nie wiemy też czy nie była chora psychicznie. A do tego nie należy zapominać o nieograniczonym Miłosierdziu Boga.

 Re: Czy wszyscy samobójcy zostają potępieni?
Autor: Iwona (82.132.139.---)
Data:   2011-11-01 23:17

św Jan Maria Vianney powiedział kiedyś do wdowy stojącej na moście w miejscu gdzie jej mąż popełnił samobójstwo skacząc do wody - "między mostem a wodą jest wystarczająco dużo czasu, żeby zawołać do Boga". Powiedział to w czasach, kiedy Kościół chował samobójców pod murem cmentarza.

 Re: Czy wszyscy samobójcy zostają potępieni?
Autor: xc (---.181.205.36.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2011-11-02 07:07

Kościół rzymskokatolicki, którego jestem wiernym, naucza co prawda, że jest coś takiego jak potępienie, ale nie naucza że ktokolwiek konkretny jest potępiony na wieki. Nie wiem czy jakikolwiek samobójca jest potępiony.
Decyzja odnośnie zbawienia/potępienia kogokolwiek jest suwerenną decyzją Boga, który jest poza naszym aparatem poznawczym.

Dzisiejszy Kościół, po przyswojeniu sobie dorobku nauk medycznych, widzi w samobójcach przede wszystkim nieszczęśników, ludzi zagubionych, chorych, pozostających w sytuacji, która ich przerosła. Samobójstwo jest traktowane jak grzech (rozumiany jako złamanie woli Boga wyrażonej w przykazaniu "Nie zabijaj") ale z drugiej strony grzech musi być owym złamaniem w pełni świadomym i dobrowolnym. W przypadku samobójców ma miejsce poważne ograniczenie woli i zaburzenie świadomości pod wpływem np. choroby, czynników zewnętrznych i tak dalej.

 Re: Czy wszyscy samobójcy zostają potępieni?
Autor: Marian (---.197.90.1.edial.pl)
Data:   2011-11-02 07:27

Nie.

 Re: Czy wszyscy samobójcy zostają potępieni?
Autor: xc (---.146.153.125.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2011-11-06 08:18

Uwaga,

To co napisałem poprzednio, to tylko jedna strona medalu. To, że Kościół zmienił swój stosunek do samobójców nie oznacza, ze zmienił swój stosunek do samego aktu. Jest to wykroczenie przeciwko Boskiemu nakazowi: "Nie zabijaj" i tym samym może skutkować potępieniem.
Kościół w swoim nauczaniu rozróżnia miłość do grzesznika od nienawiści grzechu. W imię tej miłości wskazuje drogę grzesznikowi, na której możliwe jest zerwanie z grzechem i przywrócenie łączności z Bogiem, a tym samym zbawienie czyli uniknięcie potępienia. Akt samobójczy (grzeszny) jest tego typu aktem, że ma charakter ostateczny. Po nim już nie można, w ramach Kościoła, przywrócić łączności z Bogiem. Można co najwyżej odprawić ceremonie pogrzebowe i modły (co Kościół zaleca i czyni). Dlatego te aspekty sprawy też trzeba mieć na widoku.

Zmienił się język mówienia o sprawie, zmieniły się akcenty ale sama istota jest niezmienna.

Popełnisz samobójstwo, Kościół już ci nie pomoże. Wszystko w rękach Boga ale my (i ty też) nie mamy na to żadnego, najmniejszego nawet wpływu. Możemy co najwyżej prosić.

 Re: Czy wszyscy samobójcy zostają potępieni?
Autor: AsiaBB (---.c192.msk.pl)
Data:   2011-11-06 09:44

Arkadiusz, czy chcesz popełnić samobójstwo?

 Re: Czy wszyscy samobójcy zostają potępieni?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-11-06 10:53

"Arkadiusz, czy chcesz popełnić samobójstwo?" - Czy może ktoś bardzo Ci bliski popełnił samobójstwo i martwisz się, co dalej z nim będzie?

Samobójca czy nie, my nigdy nie wiemy czy ktoś został potępiony czy zbawiony. Nie liczy się to, co my widzimy, ale to, co on miał w sercu, jego osobisty stosunek do Boga, do życia, do bliźnich oraz jego zdrowie psychiczne w ogóle i w chwili śmierci. Pewność możemy mieć tylko w stosunku do tych, którzy zostali beatyfikowani: że są już w niebie.
Skoro nie możemy wiedzieć na pewno, to wobec samobójstwa najlepiej mieć taką postawę:

1. Jeśli myślę o swoim samobójstwie, to trzeba myśleć: absolutnie nie wolno, bez względu na sytuację, bo skazuję się na potępienie. Tak przecież może być. Kombinowanie, że zrobię to, bo przecież Bóg mi wybaczy, może być jednym z grzechów przeciw Duchowi Świętemu (niewybaczalnym): "grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego". Tłumaczenie więc, że po śmierci będzie mi lepiej jest bezsensowne, bo przed sobą mam wieczne piekło. Tłumaczenie, że to "dla dobra rodziny" jest idiotyczne, bo nie ma nic gorszego dla rodziny, jak czyjeś samobójstwo. To nie jest jedynie kolejna śmierć w domu, to jest coś, co psychicznie zmienia najbliższych, rana się nie goi, część człowieka umiera z samobójcą. Tłumaczenie natomiast, że umieram, żeby rodzina coś zrozumiała, jest tak ogromnym brakiem miłości, że jak tu liczyć na Boże Miłosierdzie? Nie ma usprawiedliwienia dla podjęcia takiej decyzji.
2. Jeśli myślę o cudzym dokonanym samobójstwie: zrobił rzecz najgorszą z możliwych, ale nie mam prawa twierdzić, że jest potępiony, bo nikt z nas nie wie. Boże miłosierdzie jest ogromne. Bóg wie jak straszne rzeczy działy się w tym człowieku przed śmiercią i mógł dać mu szansę na pojednanie tuż przed ostatnią chwilą. Dlatego im bliższy mi ten człowiek, tym więcej, gorliwiej się za niego modlę, bo bardzo tej modlitwy potrzebuje w czyśćcu. To czy został potępiony, może mnie interesować TYLKO w kontekście mojej za niego modlitwy - nigdy w kontekście oceny wartości człowieka.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: