Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 2011-12-20 11:03
"zupełnie nie mam sił, żeby przeżyć te święta" - Człowiek wierzący czerpie siłę z Eucharystii i modlitwy przed Najświętszym Sakramentem. Mogę powiedzieć, co mi pomogło w takiej sytuacji. Tylko w mediach święta wyglądają na takie zupełnie "magiczne". W rzeczywistości są jakie są, a trzeba je przeżyć, jak wiele innych sytuacji. Aby Boże Narodzenie i "przyjście Jezusa" nie było tylko smutną koniecznością, wynikającą z kalendarza, bo nie da się wyciąć z niego tych grudniowych dni, zachęcam do otwierania się właśnie na to, o czym piszesz, że pragniesz: "żywej relacji z Bogiem".
Osobiście zaczęłam to realizować kilka lat temu, odmawiając Nowennę do Dzieciątka Jezus (znajdziesz różne proponowane teksty nowenny on-line). Wprawdzie to już jest za późno na odmówienie tak, jak wskazuje rodzaj tej modlitwy, czyli przez 8 dni przed Uroczystością Narodzenia Pańskiego, bo trzeba ją zacząć 16 grudnia. Jednak zawsze można ją odmawiać, bo przecież "jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień". (2 P 3,8). Zawsze można odmawiać Litanię do Dzieciątka Jezus lub do Imienia Jezus. W brewiarzu są teraz piękne teksty na te ostatnie dni adwentu (zobacz na brewiarz.pl).
Przygotowuję się do tych świąt tak, jakbym to robiła dla konkretnej osoby: ofiarowuję Panu Jezusowi trud sprzątania mieszkania, ubierania choinki, itd. Jestem pewna, że w ten sposób otrzymasz to, czego pragniesz: żywej relacji z Bogiem.
|
|