Autor: tomeczek84 (---.ingram.com.pl)
Data: 2011-12-26 11:16
Witam Cię Anonimie. ;) Problem, z którym się zmagasz wcale nie jest taki wyjątkowy jak być może Ci się wydaje. ;) I tu jest pierwsza pułapka, grzechy związane z seksualnością wywołują w nas szczególne poczucie winy, poczucie brudu, często blokującego i wprowadzającego w rozpacz. Wiem bo sam zmagam się z kompulsywnym onanizmem (niekiedy połączonym z pornografią). Kolego, chcę Cię pocieszyć, kiedyś myślałem że nie da się z tego wyjść, nic nie pomagało, zapieranie, modlitwa (wydawało się że nie pomaga), :) płacz, najdłużej 4 tygodnie bez upadku, a nieraz kilka razy na dzień. A kiedy się zdarzyło, człowiek czuł się jak nie przymierzając szmata. I to poczucie zawodu i porażającego poczucia winy, które często doprowadzało do kolejnych upadków. Ale częsta Komunia, modlitwa mimo początkowej nieskuteczności, zaczęła przynosić efekt. Naprawdę uwierz, może wbrew nadziei. Tego właśnie chce zły, byś zwątpił. A teraz praktyczne wskazówki od kogoś kto tez się z tym zmaga:
1) Pamiętaj, że Bóg Cię kocha, może to brzmi jak truizm, ale myślę, że niewielu tak naprawdę zdaje sobie z tego sprawę, także chrześcijan ;) i dla Boga nie liczy się rezultat, ale wysiłek, nawet jakbyś upadał do końca twych dni, nie możesz przestać walczyć, Jezus tez upadał po krzyżem. Takie porównanie, choćbyś co dwa kroki upadł i podnosił się to w między czasie przeszedłeś 2 kroki, a te dwa kroki mogą być w oczach Boga cenniejsze niż "nieskalana czystość innych". (Przypowieść o ubogiej wdowie) On wie jak trudno jest powiedzieć nie, On naprawdę wie jak Ci ciężko i chcę tylko abyś próbował, choćby to tak zewnętrznie nic nie znaczyło i wydawało się bez sensu. Idź do przodu bez względu na wszystko, a mój przykład i wielu innych pokazuje że On dokona reszty.
www.adonai.pl zakładka czystość
2) Nie daj się sfiksować na punkcie seksualności. Czystość nie polega na tym, że człowiek jest aseksualny, ale na tym, że potrafi nad swoją seksualnością panować i wykorzystać ją dobrze. Dam Ci taki przykład, lubię jeździć motorem. Niektóre z motocykli mają ogromną moc. I jeśli człowiek wsiada na niego i odkręca gaz bez wyczucia, koło do góry i gleba. Tak właśnie bywa z nami. Nasza seksualność nas ponosi, nie potrafimy jej jeszcze kontrolować. Ale może przyjść szatańska pokusa aby, że tak powiem odkręcić świece z 3 cylindrów. Nie ponosi nas, ale i nie jedziemy, albo jedziemy 20 km na godzinę. Nie o to chodzi. Prawdziwa wolność, jaką chce Ci dać Chrystus polega na tym, żebyś całą tą moc, która Cię zniewala opanował i w dodatku nauczył się pięknie ją wykorzystywać. To nie jest problem jakościowy, ale ilościowy. Po prostu każdy z nas ma potrzeby seksualne i każdy odczuwa pokusy, ale u osób uzależnionych są one ogromne, niemal niemożliwe
do opanowania. Kiedy widzisz nagą kobietę, Twój mózg torturuje Cię, abyś to napięcie rozładował, i często nawet jak wewnętrznie nie chcesz, robisz to, bo nie dajesz rady. Znam to. Ale pamiętaj, Jezus też o tym wie. Więc najgorsze co Ci się może przytrafić to rozpacz.
3) Każdy nałóg jest substytutem jakiejś potrzeby, która nie została zaspokojona, najczęściej potrzeby miłości. Oglądając porno znieczulasz się i uciekasz od bólu. Może warto wejść w siebie i wsłuchać się w ten ból, może z pomocą psychologa, mądrego kapłana, któremu zaufasz (wiem jaki wstyd się czuje mówiąc o tym). Rozwiązanie problemu, uleczenie ran powoduje często wygaśnięcie problemu
4) Musisz uświadomić sobie, bo czasami się oszukujemy, a na pewno oszukuje nas świat współczesny, że pornografia i onanizm to zło, nie jakieś wymyślone przez Kościół, ale autentyczne zło, które krzywdzi przede wszystkim Ciebie. Jeśli ktoś uważa że nawet CKM czy palyboy to nic złego, zadaj mu pytanie czy chciałby aby jego córka tam była. Często doskonale odkrywa ono hipokryzję osób twierdzących, że to przecież nic złego (nie wspomnę o upokarzaniu kobiet, często na ich własną prośbę) Pamiętaj, że oglądając porno, uczysz się patrzeć na kobietę jak na przedmiot i w ten sposób nigdy jej naprawdę nie pokochasz (jak czułbyś się na miejscu dziewczyny, wiedząc, że jej chłopak tak naprawdę traktuje ją tylko jak, przepraszam za wyrażenie, kawał mięcha, które da mu przyjemność. Zresztą człowiek zwierzęcieje, nie różni się niczym od psa, który wyje i skamle, kiedy suka obok jest w okresie godowym. :) Czy tego chcesz? Pies powinien machać ogonem, a nie ogon psem (możesz ten obraz zrozumieć inaczej) :) Z samogwałtem jest podobnie, jeśli szukasz powodu najbardziej przyziemnego, dla którego nie warto tego robić, powiem Ci, że takim mogą być problemy z późniejszym współżyciem (przedwczesny wytrysk, lub oziębłość bo żadna dziewczyna nie jest w stanie zaspokoić Twoich chorych fantazji rozbudzonych prze erotykę)
5) Walcz o wolność, o prawdziwe szczęście. Bóg nie chce Ci zabrać seksualności, ale ją uzdrowić. Może i pewnie będzie ciężko, ale nigdy, NIGDYYYYYY się nie poddawaj. Widzę już rezultaty. I powiem Ci, Kolego tak, powiedzieć nie - kiedy najbardziej masz ochotę, kiedy trzeba gryźć ścianę, to jest prawdziwe zwycięstwo. Wiesz jaki ono ma smak. Ten tylko pozna go, kto wie czym jest nałóg. Nie jest dla mnie sztuką powiedzieć nie, gdy ktoś mnie częstuje papierosem. Wywalczysz z Boża pomocą wolność. I wiem co mówię. Jeśli tylko będziesz chciał, naprawdę chciał, bo czasami tylko udajemy, że chcemy, a tak naprawdę to byśmy chętnie dalej to robili. Wiesz jaki wtedy człowiek jest wolny i szczęśliwy, jak po latach walki zobaczy nagą kobietę i już nic nie musi, jest wolny. Nawet jak ona się nie szanuje, mój popęd nie jest mnie w stanie zmusić abym potraktował ją i siebie jak ścierę. Walcz o to, każde nawet najmniejsze zwycięstwo ofiaruj Bogu za tych. którzy już może stracili nadzieje, albo gorzej nie widzą swojej nędzy. On naprawdę będzie się z tego bardzo cieszyć. Walcz i nigdy się nie poddawaj. Jezus jest z Tobą
|
|