Autor: baranek (---.adsl.inetia.pl)
Data: 2012-01-22 13:10
Św.Teresa od Jezusa z Los Andes była bardzo chorowita i niektórzy - nawet spowiednicy mieli wątpliwości, czy poradzi sobie w Karmelu. Wstąpiła, była tam tylko ok. roku, bo zmarła na tyfus, ale świętą została.
Było wielu świętych, którzy mięli słabe zdrowie: Faustyna, Teresa z Avila, Ojciec Pio i wielu innych. Myślę, że niekoniecznie słabość zdrowia może być przeszkodą, choć są choroby, które dyskwalifikują na starcie - np. psychiczne, lub poważne kalectwo, lub choroba, której leczenie jest bardzo kosztowne i zakon nie ma takich funduszy by podołać kosztom leczenia (chyba, że choroba pojawi się w trakcie bycia w zakonie - wtedy siła wyższa). Może zachodzić także obawa, że ktoś poszukuje w ten sposób dla siebie opieki w chorobie. Myślę, że fatalna przeszłość, ale już UPORZĄDKOWANA, nie może stanowić przeszkody do wstąpienia do zakonu. Jest wielu świętych, którzy nawet w ramach zadośćuczynienia za grzeszne życie zamknęło się w klasztorach.
Św. Augustyn prowadził przed nawróceniem grzeszne życie, podobnie Karol de Foucauld i wielu innych.
Problemem natomiast może być - i to poważnym - NIEPOUKŁADANIE:
czyli w aktualnym czasie nieuporządkowane życie, brak dyscypliny, nałogi, zbytnie przewrażliwienie na swoim punkcie, a także - jeżeli pozwalamy, by zła przeszłość cały czas miała decydujący wpływ na nasze zachowania, nastroje itp. Zakon bowiem, to nie sanatorium dla leczenia ran przeszłości. Najpierw trzeba je wyleczyć, pozostawić za sobą i dopiero zacząć nowe życie. W przeciwnym razie będziesz nieszczęśliwy i rozgoryczony i możesz nawet ulec pokusie utraty wiary, bo nikt w zakonie nie będzie Cie traktował jak osobę specjalnej troski.
|
|