logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Działanie pod wpływem wielkich negatywnych emocji.
Autor: Fasolka (---.centrum.gliwice.pl)
Data:   2012-01-25 20:53

Czy Bóg wysłuchuje złych próśb? Jeśli pod wpływem wielkiego gniewu i nienawiści życzę innym albo ich bliskim (dziecku, mężowi, żonie) czegoś bardzo złego (choroby, śmierci), chcę rzucać klątwy, czy Bóg spełnia takie prośby? Czy to jest w Boskiej Naturze w ogóle? Właściwie złe prośby nie są kierowane bezpośrednio do Boga, raczej pośrednio, w domyśle jako do kogoś, kto wszystko może, kto decyduje o tym, co jest. Złe życzenia wypowiedziane przeze mnie "spełniły" się, te złe rzeczy, których pragnęłam dla innych stały się faktem, a dla tych osób oznaczają cierpienie. Czy to, że złe rzeczy im się przytrafiły i tak były im przeznaczone? Czy to moja nienawiść się do tego przyczyniła?

 Re: Działanie pod wpływem wielkich negatywnych emocji.
Autor: kolor (---.play-internet.pl)
Data:   2012-01-26 07:43

Dziwne, ale złe życzenia się spełniają. Nie wiem jak to działa, ale pewien jestem, że Pan Bóg nie ma z tym nic wspólnego.

 Re: Działanie pod wpływem wielkich negatywnych emocji.
Autor: Kasja (---.wist.com.pl)
Data:   2012-01-26 08:36

"Uważaj co mówisz, bo może Ci się spełnić" - głosi pewna ludowa mądrość. Jednakże klątwy, rzucanie przekleństw, takie "modlitwy" z Panem Bogiem niewiele wspólnego mają. Ktoś inny może przyczyniać się do ich spełnienia - kto, zapewne się domyślasz. Jak już nawrzucałaś komuś "życzeń", teraz proponuję odmówić "Ojcze Nasz" w intencji tych osób oraz fragment z Pisma Świętego:
"Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem" (Lb 6, 24-26).

 Re: Działanie pod wpływem wielkich negatywnych emocji.
Autor: o (---.kalisz.mm.pl)
Data:   2012-01-26 09:40

"Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą" (Mt 7, 7-8).
Kto więc prosi otrzyma od Boga. Jednak nie wszystko, o co prosimy jest miłe Bogu, nieraz prosimy o coś złego, czym możemy skrzywdzić siebie lub innych. Takich modlitw Bóg nie wysłuchuje. Bóg wyraźnie mówi, że daje tylko to co jest DOBRE:
"Gdy któregoś z was syn prosi o chleb, czy jest taki kto da mu kamień? Albo gdy prosi o rybę czy poda mu węża? Jeśli więc wy choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to co DOBRE, tym którzy Go proszą" (Mt 7, 9-10).
Z tego fragmentu jasno wynika, że Bóg daje tylko to co jest DOBRE
W innym miejscu Bóg mówi:
"I o cokolwiek prosić będziecie w imieniu moim, to uczynię, aby Ojciec był uwielbiony w Synu" (J 14,13).
Celem modlitwy jest uwielbienie Ojca w Synu (w Jezusie Chrystusie), warunkiem proszenie w Imię Jezusa. Modlitwa mająca na celu czyjeś nieszczęście nie jest więc miła Bogu, nie jest oddaniem Jemu Uwielbienia, nie może więc być wysłuchana. O tym, że takich modlitwy Bóg nie wysłuchuje, mówi wyraźnie inny fragment:
"Prosicie, a nie otrzymujecie, dlatego że źle prosicie, zamyślając to zużyć na zaspokojenie swoich namiętności" (Jk 4,3).
Z pewnością modlitwa o czyjeś nieszczęście podlega pod ten fragment, to chęć spełnienia swoich egoistycznych, złych pragnień, skrzywdzenie drugiego człowieka. Bóg mówi wyraźnie, że takich modlitw nie spełnia.
Zatem pozostaje jedno pytanie. Skoro to nie BÓG spełnia, to sama sobie odpowiedz na pytanie, kto mógł sprawić, że zło, którego życzyłaś innym się spełniło.
Swoją drogą życzenie innym nieszczęścia, cierpienia, czegokolwiek, co jest złe, wyraźnie sprzeczne jest z nauką Boga. Bóg nigdy nie daje tego złe, nawet jeśli komuś się wydaje, że może Go poprosić o spalenie samochodu sąsiada, czy bankructwo firmy swojej nielubianej koleżanki. "Nie może drzewo dobre owoców złych rodzić, ani drzewo złe owoców dobrych rodzić" (Mt 7,18).
Zatem Bóg, który jest miłością, Drzewem Życia, pełnym miłości i dobroci, nigdy nie wyda złego owocu, i nie da człowiekowi tego co złe. Bóg chce byśmy kochali wszystkich ludzi. Nie tylko swoich braci. "Jeśli pozdrawiacie tylko swych braci cóż SZCZEGÓLNEGO czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią" (Mt 5,43). Więc miłość do bliskich, nie jest niczym nadzwyczajnym, nawet ktoś kto nie zna Boga, kocha swoich rodziców, dzieci, krewnych czy przyjaciół. To nic wielkiego, to podstawa moralności każdego człowieka. Bóg za to wymaga od nas więcej. Nie tylko mamy kochać przyjaciół, ale też nieprzyjaciół. "Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują" (Mt 44,45). Nie wolno nikomu życzyć źle. Nikt by nie chciał, by te same nieszczęścia spotkały jego. W innym miejscu w Ewangelii Bóg mówi: "Wszystko więc co byście chcieli, żeby ludzie wam czynili, i wy im czyńcie" (Mt 7,12).
Złych modlitw Bóg nie wysłuchuje, i jak wcześniej napisałam tylko jeden jest taki, który chętnie wysłucha tego co złe. Mam nadzieję, że w twoim przypadku to tylko zbieg okoliczności. Ale nigdy nie wiadomo, myślę, że powinnaś, za to Boga przeprosić i poczytać Pismo Święte, szczególnie Ewangelię Mateusza i zacząć budować swoją relację z Jezusem.

 Re: Działanie pod wpływem wielkich negatywnych emocji.
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-01-26 10:13

Radziłabym ci nie zajmować się zabobonami. Masz fałszywy obraz Boga. Wycisz emocje. Szukaj Jego Oblicza na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem, skorzystaj z sakramentu pokuty i pojednania, módl się Koronką do Miłosierdzia Bożego.

 Re: Działanie pod wpływem wielkich negatywnych emocji.
Autor: Nastolatek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-01-26 11:23

Zająłbym się przede wszystkim nienawiścią, bo: "Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego" (1 J 4,15). To prawda, że silne emocje mają wpływ na moralny ciężar winy, ale życzenie komuś choroby, lub śmierci to już poważna sprawa. Być może - my, internauci, tego nie wiemy - rzeczywiście jesteś w dramatycznej sytuacji, np. ten człowiek, którego nienawidzisz, to zabójca Twojego syna etc. Być może jesteś pod wpływem tak gwałtownych emocji, że już nie panujesz nad sobą. Jeśli tak, to nie jest to temat na forum. Potrzebujesz realnej, nie wirtualnej rozmowy z kimś mądrym, najlepiej spowiednikiem, lub kierownikiem duchowym. Być może potrzebujesz pomocy mądrego psychologa. Jeśli jednak sprawa jest bardziej błaha, to musisz się po prostu przemóc, bo złorzeczenie to bardzo poważne uchybienie miłości bliźniego.
A jakkolwiek by nie było, powinieneś dążyć - szybciej, lub wolniej, to zależy od sytuacji - do pojednania, bo przecież "jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień" (Mt 6,15). Pozdrawiam z modlitwą.

 Re: Działanie pod wpływem wielkich negatywnych emocji.
Autor: Karolina (---.biznes.mm.pl)
Data:   2012-01-26 11:45

Fasolko, lepiej byłoby gdybyś wyżyła się w zdrowszy sposób w przypływie złych emocji - pobiegała, jechała szybko na rowerze, ewentualnie wykrzyczała swoje emocje. Nie można złorzeczyć na ludzi, nawet jeśli robią rzeczy, które aż proszą o potępienie. Postaw się w ich sytuacji, czy chciałabyś, aby ktoś życzył Ci śmierci, choroby, cierpienia? Na pewno nie. Musisz się tego oduczyć. Radzę - gdy tylko poczujesz chęć do "chlapnięcia" jakimś brzydkim słowem, zapytaj siebie, jakie to może mieć konsekwencje w przyszłości. Puść wodze wyobraźni. Co dostrzegasz? Płacz, cierpienie, odwieczne pytanie: "dlaczego?" bez odpowiedzi.
Nie warto, a Bóg na pewno nie spełnia gróźb i złorzeczeń. On jest Miłosierny, a nie Mściwy.

"Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony" (Mt 12, 36-37).

"Jeśli kto nie grzeszy mową, jest mężem doskonałym, zdolnym utrzymać w ryzach także całe ciało. Jeżeli przeto zakładamy koniom wędzidła do pysków, by nam były posłuszne, to kierujemy całym ich ciałem. Oto nawet okrętom, choć tak są potężne i tak silnymi wichrami miotane, niepozorny ster nadaje taki kierunek, jak odpowiada woli sternika. Tak samo język, mimo że jest małym organem, ma powód do wielkich przechwałek. Oto mały ogień, a jak wielki las podpala. Tak i język jest ogniem, sferą nieprawości. Język jest wśród wszystkich naszych członków tym, co bezcześci całe ciało i sam trawiony ogniem piekielnym rozpala krąg życia. Wszystkie bowiem gatunki zwierząt i ptaków, gadów i stworzeń morskich można ujarzmić i rzeczywiście ujarzmiła je natura ludzka. Języka natomiast nikt z ludzi nie potrafi okiełznać, to zło niestateczne, pełne zabójczego jadu. Przy jego pomocy wielbimy Boga i Ojca i nim przeklinamy ludzi, stworzonych na podobieństwo Boże. Z tych samych ust wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. Tak być nie może, bracia moi. Czyż z tej samej szczeliny źródła wytryska woda słodka i gorzka? Czy może, bracia moi, drzewo figowe rodzić oliwki albo winna latorośl figi? Także słone źródło nie może wydać słodkiej wody" Jk 3, 2-12).

 Re: Działanie pod wpływem wielkich negatywnych emocji.
Autor: anula (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-01-26 13:05

Modlitwy i życzenia o zło dla drugich są tak naprawdę modlitwą do szatana. Szatan ma dużą moc i czasami wysłuchuje. Na pewno nie po to, żeby ci sprawić przyjemność. Swoimi "darami" za chwile udowodni ci twoją złość i doprowadzi do rozpaczy.
To nie zawsze tak musi być, może i tak by się to stało co się stało, ale już zawsze będzie cię to niepokoić. I słusznie. Bo nawet jeśli nie przez ciebie, to ty właśnie tego życzyłaś. Czyli tak by się stało, gdyby twoje słowa miały moc. To jest powód do wyrzutów sumienia.
To jednak co już się stało zostaw w spokoju. Teraz pamiętaj tylko, żeby kolejne słowa były pełne miłości, a nie nienawiści. "Boże, nienawidzę jej, ale chcę ją kochać".

 Re: Działanie pod wpływem wielkich negatywnych emocji.
Autor: baranek (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-01-26 14:09

Złorzeczenia pod czyimś adresem są anty-modlitwą, a właściwie rodzajem "modlitwy" zanoszonej do szatana, nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy. Jest to grzech ciężki, który sprawia, że niejako wzmacniamy moc złego, który może spowodować urzeczywistnienie złorzeczenia.
Na podobnej zasadzie działają przecież praktyki okultystyczne, rzucania uroków, voodoo itp.

 Re: Działanie pod wpływem wielkich negatywnych emocji.
Autor: Ela (---.imuz.edu.pl)
Data:   2012-01-26 15:24

Polecam wysłuchanie konferencji ks. Mariana Piątkowskiego egzorcysty "Moc przekleństwa i sposoby ochrony". Po wysłuchaniu nie odważysz się nikomu życzyć złych rzeczy
http://www.żywawiara.pl/aktualnosci/art-193.html

 Re: Działanie pod wpływem wielkich negatywnych emocji.
Autor: Fasolka (---.centrum.gliwice.pl)
Data:   2012-01-26 20:53

Dziękuję za Wasze słowa. Nie chce szukać usprawiedliwienia dla tego, co zrobiłam, ale faktem jest, że nie jestem do końca "normalna". Od prawie roku biorę środki antydepresyjne, zaczęłam też terapię z psychologiem. Mój ojciec jest alkoholikiem, generalnie nie mam zbyt łatwo w życiu. Nie radze sobie z emocjami - tymi dobrymi i złymi. Powód mojej nienawiści wobec innych, był dla mnie poważny, ale zdaję sobie sprawę, że dla każdej innej osoby byłby błahy. A to, co życzyłam zupełnym nieporozumieniem wobec tego, co "zrobiły". Nie był to nagły wybuch gniewu, tylko rosnąca od jakiegoś czasu nienawiść, zazdrość, dodatkowo jeszcze podsycana przeze mnie przez nieustanne myślenie o tym. Kotłowanie się złych emocji i uczuć, aż do bólu, aż do wybuchu. Chyba też miałam nadzieję, że sobie ulżę, a Bóg, który jest Dobry i tak obroni obiekty moich ataków. Nawet nie wiem, kiedy stałam się potworem. Proszę, pomódlcie się za mnie.

 Re: Działanie pod wpływem wielkich negatywnych emocji.
Autor: baranek (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-01-26 21:39

Fasolko, ten sam grzech popełniony przez różne osoby, może mieć rożny kaliber, stopień "ciężkości". Jeżeli w sądzie ludzkim, który sądząc oskarżonego bierze pod uwagę wszystkie okoliczności łagodzące, trudne dzieciństwo,
zasięga opinii psychiatrów i bierze pod uwagę czy czyn popełniony był w afekcie, tym bardziej robi to Bóg. Jego sprawiedliwość nie polega tylko na skazywaniu na karę za zło. On także rozpatruje okoliczności łagodzące. To co napisałaś teraz o sobie - wiele tłumaczy, choć nie usprawiedliwia.
Jezus nakazuje kochać także wrogów. Nie znaczy to, że masz ich kochać z czułością i udawać, że nic się nie stało. Ale trzeba starać się nie mieć urazy i życzyć im dobrze, a nawet pomóc w razie potrzeby, czy modlić się o ich nawrócenie.
Rozumiem Cie. Kiedyś napisałam na kartce, że nienawidzę mojego taty. Napisałam to kilkaset razy. Miałam poważny powód. Musiało minąć wiele lat, kiedy stopniowo, najpierw przestało mnie to boleć, a później zaczęłam mu współczuć, że "tak się urządził" i modlę się za niego.

 Re: Działanie pod wpływem wielkich negatywnych emocji.
Autor: Nastolatek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-01-28 23:21

To dość mocno zmienia sytuację. Depresja to poważna choroba, tłumaczy ona, dlaczego trudno ci czasem nad sobą zapanować. Słusznie ocenić może tylko Bóg. A On jest dobry.
Z tego, co napisałaś, wynika, że istotnie jesteś w trudnej sytuacji życiowej. To znacznie zmniejsza ciężar moralny czynu. Ufaj Bogu, z Nim wyjdziesz na prostą. Z pomocą psychologa, lekarstw (w związku z depresją), ale zawsze. Jesteś w szczególnej sytuacji, nie bądź też dla siebie zbyt surowa. Pozdrawiam. :)

 Re: Działanie pod wpływem wielkich negatywnych emocji.
Autor: Marlinek (---.play-internet.pl)
Data:   2012-01-29 09:13

Opisz swoją historię tutaj: terapeuta.beata@odnowa.jezuici.pl
Pomogą Ci.

 Re: Działanie pod wpływem wielkich negatywnych emocji.
Autor: Tionne (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2012-01-29 13:55

Myślę, że takie złorzeczenie komuś może także obrócić się przeciwko osobie przeklinającej. Czyli to zło, którego komuś życzymy, może do nas powrócić jak bumerang. Oczywiście w twoim przypadku jest to w jakimś stopniu usprawiedliwione. I warto też się z tego wyspowiadać. Przyznam, że też ostatnio źle życzyłam kilku osobom (miałam ku temu powody, poniosło mnie) i wyspowiadałam się z tego. I podczas nauki udzielanej przez księdza, niestety było głośno i nic nie słyszałam. Ale na drugi dzień (21.11.2011) jechałam busem i usłyszałam w radiu w wiadomościach, że biskup wystosował list dotyczący właśnie przekleństw. Zdziwiło mnie to, ponieważ jak co dzień jeździłam tym busem, to była zawsze inna stacja radiowa (w tej by takich wiadomości nie nadali) a akurat tego dnia jechał inny kierowca i zmienił stację. Dlaczego to napisałam? Nie wiem czy to było działanie Opatrzności, ale jak wróciłam do domu, w internecie przeczytałam treść tego listu. I pomyślałam, że ten list to za tę naukę, której dzień wcześniej nie słyszałam w konfesjonale. Więc spowiedź jest wskazana. Nawet jak przekleństwo jest wypowiedziane w nerwach.

 Re: Działanie pod wpływem wielkich negatywnych emocji.
Autor: Iwcia (---.sattom.pl)
Data:   2012-01-31 10:18

"Nie dawaj człowiekowi powodu, aby cię przeklinał. Gdy bowiem przeklnie cię w goryczy duszy, Ten, co go stworzył, wysłucha jego życzenia" (Syr 4, 5b - 6).

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: