logo
Niedziela, 12 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Hazard, dług, grożą policją. Co robić?
Autor: Marcin (20 l.) (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-01-28 10:14

Wszystko przez hazard. Opowiem swoją historię w bardzo dużym skrócie, kiedyś byłem prawdziwym katolikiem, chodziłem co najmniej 2 razy w tygodniu do kościoła, nie tylko w święta i niedziele, ale też w dni powszednie, nagle coś się zmieniło, poszedłem do zakładu bukmacherskiego obstawić kilka meczy, na poczatku było fajnie, czasem coś wygrałem, czasem nie 2 zł przegrałem, kilka złotych wygrałem, jednak z biegiem czasu chęć grania była coraz większa, grałem już o większe sumy i w większości przypadków kupony przegrane, tym trafem narobiłem sobie długów na około 3 tys. zł, nie wiem co robić ludzie grożą mi policją, sądem, nie chcę zmarnować sobie życia, mam dopiero 20 lat, a najgorsze jest to, iż już nie chodzę przez to tak często do kościoła. już czuję, że nie słyszę tego głosu Boga, co kiedyś, nie wiem co robić, chciałbym oddać te długi i mieć spokój, nie myśleć co będzie dalej, zacząć wszystko od poczatku, ale jednak nie mam skąd wziąć tych pieniędzy, co pcha mnie dalej w hazard. proszę pomóżcie mi.

 Re: Hazard, dług, grożą policją. Co robić?
Autor: sstaszek (---.tvkdiana.pl)
Data:   2012-01-28 11:55

Bóg nie kazał Ci grać (bez rozwagi). Bóg nie da Ci też pieniędzy na długi.
Dobrze, że sygnał o problemach dotarł do Ciebie z długiem 3 tys. a nie 30 lub 300; co też bywa - oddają wtedy za bezcen samochody, domy; żonę by sprzedali. Masz okazję jak otrzeźwiony alkoholik (bo problem podobny) złożyć przed Bogiem uroczystą przysięgę: "zrywam z hazardem". Jesteś w nałogu, a więc zero hazardu. NIE, nawet za 2 zł. To jak z alkoholikiem: 1 kieliszek i "popłynął". Jesteś dorosły, z czegoś przecież żyjesz. 3 tysiące to nie są aż takie wielkie pieniądze, jak pracujesz to każdy bank da Ci pożyczkę. Jeżeli jesteś na utrzymaniu rodziny (źle, że jeszcze w tym wieku - chyba że studiujesz trudny kierunek). to pogadaj z rodzicami (ustalcie sposób zwrotu). Oczywiście taka rozmowa ma sens po całkowitym zerwaniu z nałogiem. Jak nie masz czasu, możesz dorabiać po 200-300 zł/m-c (szeroki wachlarz: od odgarniania śniegu po udzielanie korepetycji). Masz luz, to 2-3 miesiące najgorszej i najmniej płatnej pracy i po sprawie. W Twojej sytuacji grzechem byłoby "kręcić nosem" na jakąkolwiek pracę. Życzę rozwiązania problemu. Dziękuj Bogu za wczesny sygnał do "otrzeźwienia".

 Re: Hazard, dług, grożą policją. Co robić?
Autor: Karolina (---.biznes.mm.pl)
Data:   2012-01-28 11:59

Przykro mi z powodu Twojej sytuacji. Niestety, my, internauci nie możemy zbyt wiele poradzić ani zmienić Twojego położenia.
Dobrze, że w miarę wcześnie otworzyłeś oczy. Podoba mi się też, że nie zapomniałeś w tym całym zagmatwaniu o Kościele.
Zajmij sobie czas tak, aby jak najmniej go poświęcić na myślenie o hazardzie. Pracujesz? Jeśli nie, to chyba pora poszukać pracy. Obiecaj dłużnikom, że spłacisz, ratami, jeśli tylko zarobisz.
Fajnie byłoby, jeśli wróciłbyś do Kościoła - po spowiedzi, po dłuższej rozmowie z Bogiem, po przewartościowaniu swojego życia. A może w ramach takiej aktywności kościelnej zostaniesz ministrantem? :)
Masz nie dopiero, a już 20 lat, więc najwyższa pora myśleć samodzielnie. Zerwij z nałogiem. Będzie to trudne, ale nie zniechęcaj się. A jeśli masz problemy, zapisz się na terapię. Z Bogiem. ;)

 Re: Hazard, dług, grożą policją. Co robić?
Autor: Skrupulantka (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-01-28 11:59

Marcinie, naprawdę nie masz od kogo pożyczyć pieniędzy? Zastanów się na spokojnie, czy w Twoim otoczeniu nie ma osoby, która dysponuje wolną, wymienioną przez Ciebie kwotą i jest w stanie Ci jej użyczyć na określony czas.
Nie powiedziałeś, czy pracujesz? Jeśli tak i jest to praca na stałe, to można wziąć pożyczkę z banku, natomiast jeśli nie pracujesz, lub pracujesz na umowę zlecenie/o dzieło, to raczej będzie Ci trudno zwrócić się z prośbą o pożyczkę do banku.
Nie napisałeś nic o rodzicach, może oni? Wiem, że to nic przyjemnego opowiedzieć rodzicom, w jakie tarapaty się wpakowało, ale powinieneś zachować się odpowiedzialnie i opowiedzieć o swoich kłopotach, jeśli ich sytuacja finansowa jest nie najlepsza, może mają znajomych/przyjaciół, którzy byliby w stanie im pomóc? Może rodzeństwo, przyjaciele, babcia, ciocia, wujek?
Trudno mi jest Ci coś doradzić, ponieważ zbyt mało danych podałeś.
Jedno natomiast wiem na pewno: zgłoś się do Poradni Leczenia Uzależnień, opowiedz jednemu z pracowników swoją historię, jeśli uzna on, że jesteś uzależniony od hazardu, powinieneś poddać się terapii, aby w przyszłości być silniejszym i oprzeć się pokusie grania.
To bardzo dobrze, że szukać pomocy. :) Świadczy to, że masz duże szansę na wydostanie się z sytuacji, w którą się teraz wpakowałeś.
Co do Pana Boga: zapewne doskonale znasz etapy powrotu do Niego: szczera spowiedź święta, Komunia święta, Adoracja Najświętszego Sakramentu, lektura Pisma Świętego, wytrwała, codzienna modlitwa (nie tylko w swojej intencji, wiem z własnego doświadczenia, że modlitwa za kogoś cierpiącego, przynosi modlącemu wiele ukojenia, pokoju i nadziei) oraz nieustanne nawracanie się.
Spróbuj wrócić do Boga Ojca, z Twojego postu wynika, że tęsknisz za Nim: jestem przekonana, że On tęskni bardziej. :) Uciekaj od hazardu jak najdalej - pomyśl spokojnie o tych pieniądzach i w takim wypadku nie rób z siebie "bohatera", ponieważ może Ci to bardzo zaszkodzić, a jak sam napisałeś, jesteś młody i szkoda naprawdę marnować życie na hazard. Powodzenia. Nie uciekaj, tylko spokojnie rozwiąż problem - krok, po kroku.

 Re: Hazard, dług, grożą policją. Co robić?
Autor: xc (---.147.166.183.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-01-28 13:34

Myślę, że w pierwszym rzędzie porozmawiałbym ze specjalistą w zakresie uzależnień, bo hazard jest uzależnieniem.
Po drugie, warto byłoby skonsultować się z prawnikiem, który mógłby zorientować Pana w jego sytuacji prawnej. Co Panu wolno, co Panu grozi a czego Panu nie wolno robić.
Po trzecie, poszukałbym kogoś kto poprowadziłby Panu tzw. financial coaching, czyli pomógłby Panu w zarządzaniu finansami, tak aby przynajmniej nie powiększać zadłużenia.
To tyle na początek jeśli chodzi o rozliczenia z ludźmi.

Jeśli chodzi o rozliczenia z Bogiem, to zacząłbym od wizyty w konfesjonale.

 Re: Hazard, dług, grożą policją. Co robić?
Autor: Mix (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-01-28 14:57

Nałóg hazardu jest jednym z najgorszych - warto żebyś poczytał na ten temat, bo z tego co piszesz, jesteś klasycznym przypadkiem uzależnienia. Odejście od Boga i wpakowanie się w nałóg, to tylko zewnętrzne oznaki, że coś wcześniej było nie tak w twoim życiu. Osobiście doradzam Ci wizytę u psychologa w ośrodku terapii uzależnień - sam z tego nie wyjdziesz. Nawet gdybyś dostał do ręki pieniądze na spłatę długów, i tak każdą następną gotówkę przepuścisz. Jeżeli uda Ci się siłą woli powstrzymać od grania, jest kwestią czasu, jak wpadniesz w jakieś nowe uzależnienie. Dobrze, że już sam dostrzegasz problem, ale pamiętaj - hazardzistą, tak jak alkoholikiem jest się do końca życia. Trochę to pesymistyczne, ale można zwyciężyć z nałogiem dzięki "ziemskim" specjalistom i Bożej łasce. Czeka Cię sporo pracy nad sobą i własnym życiem, oraz odnowa w relacji z Bogiem.
Ciężko mi cokolwiek radzić na temat spłaty długu. Jeżeli nie możesz pożyczyć od rodziny, pomyśl może o nisko oprocentowanej pożyczce z banku. Będziesz musiał spłacić bankowi więcej niż pożyczyłeś, ale przynajmniej rozłożą dług na raty w dłuższym okresie czasu.

 Re: Hazard, dług, grożą policją. Co robić?
Autor: Marta (---.28.209.76.threembb.co.uk)
Data:   2012-01-28 19:33

U kogo masz ten dług? U osób prywatnych, czy u jakiejś firmy/w banku?
Sprawa wygląda tak, że najpierw jest etap windykacji polubownej - możesz próbować dogadać się i ustalić sposób spłaty - wysokość rat i częstotliwość. Jeśli nie da rady dogadać się polubownie, to Twoi wierzyciele wniosą sprawę do sądu. Sąd najprawdopodobniej wyda nakaz zapłaty, od którego się możesz niby odwoływać, ale nie ma po co, skoro rzeczywiście jesteś winien te pieniądze. W każdym bądź razie zanim sąd wyda tenże nakaz mija przeważnie jakieś pół roku, czyli czasu całkiem sporo, żeby zarobić te 3 tys i oddać wierzycielom. Oddaj chociaż po małej kwocie każdemu, i powiedz, że resztę oddasz jak zarobisz - będą bardziej skłonni poczekać. No i trzymaj kwity na każdą kwotę, którą oddałeś, najlepiej chyba przelewem bankowym wysyłać.
Nie panikuj nadmiarowo, da się z tego wyjść. Ale z hazardem oczywiście koniec, już Ci wystarczy, nawet nie myśl, że coś możesz wygrać. Tam wygrywają tylko właściciele tych przybytków.
Ponadto przestrzegam przed pożyczaniem pieniędzy poza bankiem w punktach różnych pożyczek krótkoterminowych - tam jest kosmiczne oprocentowanie i tak zaczyna się spirala długów.
Z duchowych - nie, Bóg się od Ciebie nie odwrócił, tak nam się zwykle wydaje, jak wpadamy w problemy i grzechy.
Zachęcam Cię do przeczytania Psalmu 130 i 143 - może Ci pomogą.

 Re: Hazard, dług, grożą policją. Co robić?
Autor: Anna (---.gl.digi.pl)
Data:   2012-01-29 14:10

Marcinie,
Piszesz, że nie chodzisz do kościoła, w związku z problemami - czasem tak bywa, że odpycha nas od Kościoła w chwilach, w których to właśnie Kościół, obecny w nim Bóg - czeka na nas, może nam pomóc, wesprzeć. Może warto próbować się przełamać na przekór niechęci i pójść, może warto porozmawiać z kapłanem, może warto wrócić do tego, co kiedyś było (i chyba nadal jest) dla Ciebie ważne - do praktykowania.

Druga sprawa, to gra. Grając dalej, w odpowiedzi na długi ryzykujesz, że długi znacznie się zwiększą. Ponadto, ryzykujesz (jeżeli nie jest już) uzależnienie. Nie wiem, jak jest w Twoim przypadku. Jednak samo to, że chcesz z tym zerwać i jak piszesz, zacząć od początku może być momentem zwrotnym - zmiany w kierunku właśnie "zaczęcia od początku". Jeśli potrzebujesz pomocy związanej z chęcią grania i niemożnością zaprzestania - poszukaj porady profesjonalisty do spraw uzależnień - np. w katolickich kręgach.

Sprawa długu - po zaprzestaniu hazardu, trzeba by zakasać rękawy, powoli popracować i uzbierać na zapłacenie długów. W tej chwili dług wynosi ok. 3 tys. zł. - nie czekaj, aż urośnie w wyniku dalszego grania do 6 tys. a potem 12 tys. i dalej w górę. Może da się dogadać z osobami od których pożyczyłeś, że będziesz oddawał ratami, może uda się przesunąć termin zapłaty. Jeśli masz pracę - powoli odkładaj, nawet drobne sumy, jeśli nie masz pracy lub nie masz z czego odkładać - szukaj dodatkowej pracy. Z pracą jest dziś ciężko, ale warto się starać, a przy tym modlić.
Powodzenia. :)

 Re: Hazard, dług, grożą policją. Co robić?
Autor: lola (---.46.220.87.dynamic.jazztel.es)
Data:   2012-01-29 21:39

3 tysiące to nic takiego wielkiego. Poszukaj pracy na 2-3 miesiące, spłać dług i zacznij żyć na nowo.

 Re: Hazard, dług, grożą policją. Co robić?
Autor: o (---.play-internet.pl)
Data:   2012-02-01 16:33

Porozmawiaj otwarcie z kimś, komu ufasz np. rodzicom, ciociom, poproś o pomoc w spłacie długu. Następnie odłóż z wypłaty, jeśli nie masz pracy - to poszukaj - 3 miesiące i się 3 tysiące uzbiera.
Co do hazardu sam widzisz jaki to poważny problem, jak bardzo oddala od Boga i rujnuje życie. Wielu przez to traci dorobek całego życia, mieszkanie, samochód, nieraz nawet żonę/męża. Dobrze, że się szybko opamiętałeś, oddaj to Jezusowi podczas spowiedzi, i trwaj w łasce uświęcającej. Za każdym razem jak masz ochotę iść zagrać, skręć do kościoła. (Np. u mnie w mieście jest kapliczka otwarta cały dzień.) Tam się pomódl, odmów koronkę, czy różaniec, lub jeśli to czas Mszy idź na Mszę. Zaufaj Jezusowi, i pogadaj koniecznie z kimś, komu możesz zaufać. Być może wydaje się trudno przyznać się rodzinie, ale może oni są w stanie pomóc teraz gdy to 3 tysiące, by uniknąć konsekwencji prawnych, nie brnij już dalej w to i nie czekaj aż dług urośnie.

 Re: Hazard, dług, grożą policją. Co robić?
Autor: Marlinek (---.rzeszow.vectranet.pl)
Data:   2012-02-02 08:43

Znajdź pracę, porozmawiaj z wierzycielami, podpisz ugodę, że będziesz spłacał im ten dług w kilku ratach w ciągu kilku najbliższych miesięcy.
A hazard - uzależnienie trzeba leczyć.

 Re: Hazard, dług, grożą policją. Co robić?
Autor: Bratkowa (---.play-internet.pl)
Data:   2012-02-06 22:31

Anonimowi Hazardziści. Jest taka wspólnota, są spotkania tzw. mitingi także w Warszawie. Ludzie z tego wychodzą. Poznałam w życiu dwóch hazardzistów, którzy od wielu lat są wolni od tego nałogu dzięki AH.
Poszukaj strony w necie.
3 tys. to nie tak dużo. Możesz to zwrócić najdalej w ciągu kilku lat pracy/dorabiania. Byle nie wchodzić znowu w granie.
Ktoś mądrze poradził. Idź do spowiedzi, poproś jakiegoś sympatycznego księdza (można podejść po Mszy do zakrystii, księża których znam są bardzo otwarci) i poprosić o rozmowę. A jak Cię kusi, zamiast grać idź do kościoła. Bóg Cię kocha. Bezwarunkowo. Akceptuje Cię całego. Czeka na Ciebie. Uśmiecha się do Ciebie i chce Cię przytulić.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: