Autor: Michał z Anglii (---.range86-148.btcentralplus.com)
Data: 2012-01-31 02:10
Dobrze, pomijając to, że gdybym był w Polsce, to też bym pewnie zwątpił, a patrząc na propozycję rządu na multipleks cyfrowy dochodzę do wniosku, że w Polsce zostali sami debile, bo to dla nich te propozycje (przecież nikt normalny nie jest w stanie tego oglądać, jak prymitywnym trzeba być człowiekiem by wytrzymać przed telewizorem w tym nowym pięknym świecie?). Wiara to nie jest akt rozumowy, Małgosiu, wiara jest relacją osobową. To, że ja, czy parę innych osób podejmuje tu na forum niektóre wyzwania, to dlatego, że my wiemy, iż wiara jest niesprzeczna z rozumem, ale Boga w ten sposób ani nie spotkasz, ani nie poznasz. A jak spotkasz, mogą ci nawrzucać wszystkie gnioty, a i tak będziesz się z nich śmiała, bo nie są Ci w stanie mózgu wyprać. Jak to już napisali inni, zastosuj się do mojej rady, nie mam innej. Nie spotkałaś Jezusa - On Żyje. Czas najwyższy, by rozpocząć przygodę z chrześcijaństwem. Jesteś już wystarczająco dorosła. Nie zrobiłaś jeszcze tego jednego, decydującego kroku. Potem przyjdą kolejne. Kiedyś, na początku mojej przygody z Jezusem miałem wątpliwości, czy to jest rzeczywiście Słowo Boże i powiedziałem wtedy wyraźnie: mam wiele wątpliwości, jeszcze więcej nie rozumiem, ale tak wierzę, że to Jesteś Ty Panie, każde słowo Biblii, to Twoje słowo i ono jest prawdziwe. Nie wiem, może przekonało mnie to, że spotkałem szatana, w którego nie za bardzo wierzyłem? I przekonałem się, że on, choć zasiewa wątpliwości, sam ich nie ma - wierzy i drży. Ale to jest droga, a Ty nie pójdziesz dalej, póki nie zrobisz tego pierwszego kroku. Wiesz, wiara to jest jednostronne zobowiązanie ze strony Boga, Ty nawet jeśli powiesz "Tak", zawsze się możesz wycofać, On nigdy, to wynika z Jego natury.
P.S.
Widocznie sarkazm stał się moją drugą naturą, choć wydaje mi się, że dawniej nie byłbym tak odbierany. Może po prostu zmienił się kontekst kulturowy? Myśmy np. inaczej niż Wy oglądali np. Alternatywy 4, Misia, czy Rejs. Tymczasem dowcip polega na tym, że cenzura to puściła, bo tego nie odbierano jako zjadliwej satyry na rzeczywistość, a lekką komedię obyczajową, opis tamtej rzeczywistości, tak wyglądała spółdzielczość mieszkaniowa na co dzień, kluby piłkarskie, czy wczasy pracownicze, zakrapiane wódeczką, tyle, że z elementami politycznymi. Tak wyglądały ulice, tak się zachowywali ludzie. Sam znałem kilku takich Aniołów (i anielic), jak ten filmowy. Dla mnie ci ludzie byli absurdalni, ale dla nich samych, oni zachowywali się naturalnie i normalnie, tak ich wyuczono. Wejdź sobie do jakiejś porządnej biblioteki i ściągnij archiwalne numery "W służbie narodu". Miałem do tego dostęp (bo nie wiedziano, że mam) i włos mi się na głowie jeżył. Rozumiałem zachowania takich kanalii jak Piotrowski i zdawałem sobie sprawę, że to wyćwiczone małpy, które nie potrafią i nie będą się inaczej zachowywać, bo one w to wierzą. Niedościgłym wzorcem takiej tresury jest i Jaruzelski i Kiszczak. A, że ci ludzie, wychowani wtedy, przejęli w zasadzie całą medialną i w znacznej części biznesowo-polityczną rzeczywistość, to co się dziwić, że tak to wygląda. A Wy nie mając punktu odniesienia nie rozumiecie tego co się dzieje. Tyle, że w mojej odpowiedzi nic o polityce nie pisałem, zupełnie. To zresztą też świadczy o tym narożniku, do którego Was zapędzono. Dla Was religia jest w sposób naturalny w kruchcie, a oderwanie się od mediów to polityka. To co tu się dziwić polskiej rzeczywistości i temu, że wątpisz? Dzisiaj wiara w Polsce wymaga heroizmu, tak myślę. Dlatego przemyśl, czy chcesz spotkać Boga. Bo to w perspektywie na życie oznacza pójście wbrew temu wszystkiemu co obowiązuje. Sama to widzisz zresztą po swojej reakcji. Wam bliższy (bardzie zrozumiały) wydaje się Palikot ze swoim ostentacyjnym nihilizmem (wystarczyło parę lat tresury), niż to co mówi Kościół. Te światy, nie są aż tak odległe, bo i Nowicka i Środa i Senyszyn i Palikot, to po prostu kompletnie zagubieni grzesznicy na usługach szatana, który nimi się świetnie zabawia, ale język, oficjalny język Kościoła jest kompletnie anachroniczny wobec stojących wyzwań. I księża, z tego co widzę sobie z tym nie poradzą. Może tacy młodzi ludzie jak Mateusz, odnajdą drogę dotarcia do mas, choć przez chwilę, ale na hierarchię bym nie liczył. Zrób to co mówię, Biblia jest zawsze aktualna i uniwersalna, bo to Słowo Boże, każda litera, ale musisz wybrać - albo, albo. Nie da się połączyć TVN, Polsatu, TVP i Biblii. No chyba, że Twoim ideałem jest pan Dworak, czy Komorowski, albo pani Kopacz. Wszyscy poczuwają się do bycia katolikami, a kiedyś byli nawet prominentnymi, tyle, że jak przychodzi co do czego, to wiarę zawieszają na haku i publicznie opowiadają się konsekwentnie przeciw Ewangelii, choćby w sejmowych głosowaniach nad życiem. Wolisz słowa, czy owoce? Słowo Boże MA MOC NAWRACANIA. Pozwól mu przemówić. Jeśli to jest wezwanie polityczne, to niech tak będzie; wywal te zakichane, anty Boże media. One zaprowadzą Cię do piekła. A przecież zostałaś stworzona do wieczności z Bogiem.
|
|