Autor: tajniak (193.238.94.---)
Data: 2012-02-07 11:53
Jeżeli ktoś jest chory na nieuleczalną chorobę psychiczną i ma wciąż przed oczami wizję piekła i siebie w roli głównej jako naczelny potępiony, dlaczego Bóg dopuszcza na niego takie tortury? Mam już dość tego życia. Jak ktoś się stara być dobrym to tylko mu się kłody pod nogi rzuca, a niektórzy tylko patrzą aby kogoś takiego wyśmiać lub wręcz WYELIMINOWAĆ. Na tym świecie ludzie, którzy mają gdzieś Boga odnoszą sukcesy (w większości, bo jeżeli ktoś jest zły, ale ma skrupuły to też cierpi). Ten kto dopuszcza się nierządu i nie szanuje słabszych od siebie (czytaj tych, którzy ich kochają i nie chcą żeby cierpieli) jest szczęśliwszy od poniżanego. Jakbym wiedział, że moje życie tak się potoczy podczas mojego "dobrze-czynienia" pewnie bym w ogóle nie troszczył się o ludzi obcych. Tylko rodzinę bym kochał, a ludzi z zewnątrz miałbym w głębokim poważaniu.
Pewnie i tak pójdę do piekła więc nie musicie odpowiadać.
|
|