logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy mówić o prusakach w mieszkaniu?
Autor: pytający (193.238.94.---)
Data:   2012-03-02 21:32

Mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu, w którym są prusaki. Niedługo się z niego wyprowadzam (nie z powodu prusaków), w związku z czym właściciel szuka już nowego lokatora. Co jakiś czas przychodzi ktoś sam lub w towarzystwie pośrednika, żeby obejrzeć mieszkanie. Czasem ze strony oglądającego pada pytanie: "a jak się mieszka?" Odpowiadam wtedy coś w stylu: "może być" (co po części jest prawdą). Czy żeby być uczciwym, powinienem jednak informować wtedy, że mieszkanie ma wadę?

 Re: Czy mówić o prusakach w mieszkaniu?
Autor: Marta (---.29.141.10.threembb.co.uk)
Data:   2012-03-12 00:23

Najpierw powiedz właścicielowi - czy w ogóle mówiłeś mu o tym? Teoretycznie właściciel powinien zadbać o jako taki standard mieszkania, które chce wynajmować. A jak nic nie robi/nie zamierza zrobić, wtedy możesz mu powiedzieć, że potencjalni najemcy pytają o szkodniki w domu i Ty nie chcesz ich okłamywać.
Postaw się zarówno na miejscu właściciela - jak Ty byś chciał być potraktowany przez najemcę mieszkania; oraz na miejscu potencjalnego lokatora - też byś chyba wolał wiedzieć o prusakach zanim je zobaczyłeś. ;)

 Re: Czy mówić o prusakach w mieszkaniu?
Autor: xc (---.147.110.222.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-03-12 08:09

Myślę, że jeśli pytanie potencjalnego zainteresowanego ma charakter powierzchowny i szablonowy ("jak się mieszka?"), można też zdawkowo odpowiedzieć. Jakie pytanie, taka odpowiedź.
Jeśli natomiast ktoś zechce z Panem poważnie porozmawiać, może Pan mu szczerze przekazać swoje wrażenia i uwagi, ale pod warunkiem, że zrobi Pan to we właściwej formie, tylko i wyłącznie na wyraźne życzenie zainteresowanego i bez wycieczek personalnych (np. wynajmujący to jest taki, śmaki i owaki). Może ale nie musi. To na wynajmującym ciąży obowiązek uczciwego, szczerego poinformowania najemcy o stanie przedmiotu wynajmu. I Pan, jako strona trzecia, o ile nie jest o to wyraźnie poproszony przez którąś ze stron, nie powinien ingerować w ich wzajemne relacje.

 Re: Czy mówić o prusakach w mieszkaniu?
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-03-12 10:23

Byłam w sytuacji osoby przejmującej mieszkanie z prusakami. Wszyscy w bloku z nimi mieli problem, tylko nie wiedziałam o tym, kupując takie mieszkanie. Są okresy, gdy ich w ogóle nie ma, ale jak się zobaczy jednego, dorosłego osobnika, trzeba już być czujnym. Gdy zobaczy się małe osobniki, trzeba wszystko sprzątać, a gdy jest to szafka kuchenna, praca jest mozolna. Świadomość, że te osobniki wędrowały po talerzach i sztućcach może u osób wrażliwych budzić obrzydzenie oraz okazać się problemem nie do przeskoczenia.
Radzę mówić PRAWDĘ o mieszkaniu: jeśli mieszkałeś w tym mieszkaniu jakiś czas, to wiesz sam, jak uciążliwi są tacy "współlokatorzy". Zatem nie widzę powodu przemilczania tej kwestii.

 Re: Czy mówić o prusakach w mieszkaniu?
Autor: Bratkowa (194.181.245.---)
Data:   2012-03-14 09:45

Mam alergię. Normalną fizyczną alergię skórną na karaluchy, stwierdzoną testem. Dostaję wysypki. Nie mogę mieszkać czy pracować z karaluchami. I chciałabym wiedzieć, bo takie mieszkanie u mnie odpada.

 Re: Czy mówić o prusakach w mieszkaniu?
Autor: Adam (---.icpnet.pl)
Data:   2012-03-14 17:22

Tak.

 Re: Czy mówić o prusakach w mieszkaniu?
Autor: magda (---.play-internet.pl)
Data:   2012-03-14 18:21

A gdybyś to Ty miała wynajmować mieszkanie, chciałabyś wiedzieć, czy takie "super fajne" zwierzątka będą Twoimi współlokatorami, czy też nie?
A na marginesie, serdecznie współczuję właścicielowi mieszkania, bo z taką rekomendacją, raczej nie przewiduję tabunu chętnych do wynajmu owego apartamentu. Niektóre zwierzątka Panu Bogu się udały tzn. są piękne i dają dużo radości, a niektóre są trochę jakby mniej ładne i z tym też trzeba próbować sobie dać radę. Serdecznie współczuję tych "prób". Uchroń Panie Boże.

 Re: Czy mówić o prusakach w mieszkaniu?
Autor: emi (---.derkomnet.pl)
Data:   2012-03-15 18:20

Oczywiście, że mówić. Kiedyś właściciel wynajmowanego mieszkania oszukał mnie nie wspominając słowem o prusakach i karaluchach (współlokatorzy też milczeli, bo zależało im na zdobyciu osoby do kompletu). Już pierwszego dnia po wprowadzeniu się przeżyłam koszmar, bo robale wysypywały się dosłownie zewsząd, a chyba najgorzej było w łazience i kuchni (sedes czarny od robactwa, karaluchy wędrujące gęsiego po parapetach, szafkach kuchennych, blatach, ścianie). Naiwnie wierzyłam, że sprzątając gruntownie całe mieszkanie i szorując ściany łazienki jakimś żrącym środkiem czystości pozbędziemy się insektów. Niestety tylko ich przybywało. Okazało się, że moi szanowni współlokatorzy już kilka miesięcy mieszkają z robalami i "da się wytrzymać". Właściciel nie chciał oddać mi wpłaconych za czynsz pieniędzy i powiedział, że "mogę się wyprowadzić", co też uczyniłam trzy dni po wprowadzeniu się, bo nie dałam rady wytrzymać, czegoś tak obrzydliwego. Ostatecznie przekonał mnie do tego kroku wielki, obrzydliwy karaluch spacerujący tuż kolo mojego oka, w chwili obudzenia się. Całe szczęście, że mogłam do końca miesiąca mieszkać za darmo u jednej z koleżanek, bo nie wiem co by ze mną było, gdyż pieniądze na czynsz już przepadły. Masz sumienie fundować podobne atrakcje swoim następcom? Odpowiedz sobie na to pytanie.

 Re: Czy mówić o prusakach w mieszkaniu?
Autor: Michał (---.range109-157.btcentralplus.com)
Data:   2012-03-16 03:18

Zbędne informacje dawkowałbym ostrożnie i bez przesady. Za to postarał się o elegancką formę przekazu, np. można zapytać właściciela, czy już ustalił termin dezynsekcji mieszkania. Np. w Anglii normą jest, że przedstawiciele agencji zachwalając dom, opowiadają lokatorom, że całe wyposażenie kuchni zostaje. Co sumiennie potwierdzaliśmy: oczywiście, wszystko co zastaliśmy na miejscu, zgodnie z umową najmu pozostanie (kuchnia była pusta, a my wyposażyliśmy ją w 2 m wys. lodówkę z kostkarką do lodów, pralkę, zmywarkę, ekspres do kawy i kuchnię indukcyjną). Nie jest moim obowiązkiem ujawniać czyjeś bezczelne kłamstwa, to jego problem, zwłaszcza, że jednym z obyczajów są tabuny zwiedzających o dowolnej porze, np. w sobotę rano, podczas, gdy kąpię się, a dzieci śpią w łóżeczkach, otwierają się drzwi i bez zapowiedzi wchodzi ekipa "zwiedzaczy". Albo idę do pracy na noc i wieczorem kolejna wycieczka 5 minut przed moim wyjściem dobija się bez zapowiedzi do drzwi (oczywiście w agencji o tej porze nie pracują, ale powiedzieli, że odwiedzający mogą przyjść o dowolnej porze, bo na pewno ktoś będzie czekał i udostępni dom do zwiedzania). My po prostu wywiesiliśmy w tej sytuacji na drzwiach stosowną tabelę opłat za zwiedzanie. Każdy ma własne życie, własny rozum i kulturę, lub nie.

 Re: Czy mówić o prusakach w mieszkaniu?
Autor: lola (---.47.220.87.dynamic.jazztel.es)
Data:   2012-03-16 19:36

Osobiście poinformowałabym: Mieszka się świetnie, tylko prusaki przeszkadzają. Trzeba sobie pomagać.

 Re: Czy mówić o prusakach w mieszkaniu?
Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2012-03-16 21:00

"jak się zobaczy jednego, dorosłego osobnika, trzeba już być czujnym. Gdy zobaczy się małe osobniki, trzeba wszystko sprzątać" - Oprócz sprzątania polecam boraks. Bardzo skuteczny. Nie tylko na prusaki. Można się pozbyć problemu nawet przy braku współpracy sąsiadów. Szczegóły są dostępne w internecie.

 Re: Czy mówić o prusakach w mieszkaniu?
Autor: Ja (---.gdynia.mm.pl)
Data:   2012-04-04 19:52

Michale - przypominasz sobie swoje własne posty, w których pisałeś o prowadzonym przeciwko tobie postępowaniu egzekucyjnym? Obarczałeś urzędników winą, nieelegancko się o nich wysławiałeś, o ich kompetencjach, posądzając o złośliwość itd (bo nie chcieli zrobić tak, jak ty chciałeś). Wszystkie te posty oczywiście zostały uwiecznione. Jeżeli jeszcze nie spłaciłeś tych długów - uczyń to czym prędzej. Z tego, co piszesz, masz pracę, zarabiasz. Proponuję ograniczyć wydatki do absolutnie niezbędnych i niezwłocznie zacząć spłacać cały dług (o ile jeszcze tego nie uczyniłeś). To twój obowiązek. Musisz to zrobić. Dla swojej duszy.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: