logo
Niedziela, 12 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie wypełniam warunku postanowienia poprawy.
Autor: Ola (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-04-11 22:46

Witam,
Jakiś czas temu bliska mi osoba skrzywdziła mnie swoimi słowami. Po tym wydarzeniu nasz kontakt zmniejszył się. Nie potrafię przełamać się i porozmawiać z tą osobą - ogólnie mówiąc nie zachowuję się wobec niej tak, jak kiedyś. Mam żal, uraz, boli mnie to, co powiedziała, niechęć itd. W związku z tym zastanawia mnie, czy moja spowiedź jest ważna, skoro moje zachowanie względem tej osoby nie ulega zmianie (nie wypełniam warunku postanowienia poprawy).

 Re: Nie wypełniam warunku postanowienia poprawy.
Autor: Ewa A. (---.range109-157.btcentralplus.com)
Data:   2012-04-11 23:05

Myślę, że po takich urazach niemożliwe jest zachowywać się tak jak dawniej. Trzeba postarać się zapomnieć i w sercu szczerze wybaczyć. Z czasem i Twoje zachowanie zmieni się. Ale wcale nie musisz być z tą osobą w częstych kontaktach. To nie jest miara poprawy. Jeśli masz wyrzuty sumienia, pomyśl, czy tak naprawdę wybaczyłaś tej osobie. Uważam, że to ona bardziej niż Ty powinna źle się czuć. Ale jeśli nie dochodzi między wami do rozmowy, oddaj tę sprawę w ręce Pana Boga, a za tę osobę módl się o nawrócenie.

 Re: Nie wypełniam warunku postanowienia poprawy.
Autor: O. Jan, omi (69.158.15.---)
Data:   2012-04-12 04:39

Kiedyś uczestniczyłem w seminarium o przebaczaniu, dwa dni po 4 przynajmniej godzinne wykłady. Streszczę w dwóch zdaniach, co należy robić.
Po pierwsze - pomyśleć, dlaczego ta osoba tak zareagowała, próbować ją zrozumieć.
Po drugie - pomyśleć, ile nam Pan Bóg przebacza i to zawsze.
Doświadczenie z mojego życia i z obserwacji bliźnich. - Pan Bóg ma nas w swej opiece, wskazuje nam drogę i w czasie Jemu wiadomym sprawę rozwiąże, chociażby przez pozdrowienie, krótką rozmowę, a nawet stworzenie okazji do udzielenia pomocy. Pomyśl, jak czują się święci Paweł i Szczepan w niebie? Szczęść Boże.

 Re: Nie wypełniam warunku postanowienia poprawy.
Autor: koniczynka (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-04-12 08:19

Myślę, że nie zawsze przystępujac do spowiedzi jesteśmy w stanie wzbudzić doskonały żal i postanowienie poprawy. Ale ważne, że chcemy i jestesmy otwarci na przyjęcie łaski Bożego przebaczenia, z którą chcemy współpracować biorąc siły z Serca Jezusowego do przebaczenia innym. Może warto przedstawić spowiednikowi problem i poprosić go o pomoc? W tym wypadku ważne jest przepracowanie uczuć. Może pomogą rekolekcje uzdrowienia zranień? Np.: http://www.warmia.odnowa.org/uzdrawianie-wspomnien.html

 Re: Nie wypełniam warunku postanowienia poprawy.
Autor: AsiaBB (---.c192.msk.pl)
Data:   2012-04-12 08:58

Piszesz, że skrzywdziła cię bliska osoba. Ona cię skrzywdziła, nie ty ją i to ona powinna teraz przeprosić i zabiegać o dobre relacje z tobą. Twój ból i niechęć do tej osoby są zupełnie zrozumiałe - zaufanie łatwo się traci, ale odzyskać je to już nie jest takie proste i nikt tego od ciebie nie wymaga, tym bardziej, jeśli ciągle boli. Czym innym jest jednak wybaczenie - ono oznacza wyzbycie się nienawiści w stosunku do tej osoby, bo ta nienawiść zatruje ci każdą relację w życiu, nawet z Bogiem. Jeśli masz problem z przebaczeniem, chcesz ale nie potrafisz, poproś Jezusa o pomoc, On ci mówi: "beze Mnie nic uczynić nie możecie" (J 15,5). Przebaczenie nie oznacza też, że "będzie jak dawniej" - masz pełne prawo chronić siebie, nawet ograniczając kontakty z tą osobą i nie pozwolić się więcej krzywdzić. Polecam artykuł ks. Marka Dziewieckiego:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IP/md_zranieniarel.html

 Re: Nie wypełniam warunku postanowienia poprawy.
Autor: Tionne (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2012-04-12 09:30

Napisałaś, że masz żal i boli cię to co powiedziała ta osoba. Ale gdy nie chcesz się na tej osobie w jakiś sposób odgrywać, czy jej nienawidzić to dobrze. A to, że tak czujesz, to normalne w takiej sytuacji. Czas leczy rany. Trzeba też mieć na uwadze, że czasami coś się nam wyrwie, jakieś słowo, którego tak naprawdę nie chcieliśmy powiedzieć (co innego myślimy, a co innego mówimy). Też mi się kiedyś wyrwało pewne słowo (po prostu źle wyraziłam swoje myśli - za szybko powiedziałam coś tam... nie żadne przekleństwo i byłam naprawdę w szoku, że tak mi się powiedziało), ale jakoś się to odkręciło.

 Re: Nie wypełniam warunku postanowienia poprawy.
Autor: Ola (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-04-12 12:11

Bardzo męczy mnie ta sytuacja. Nie daje mi spokoju, czy ta osoba naprawdę tak myśli, czy powiedziała to w złości itd. Cała ta sytuacja nie odbyła się w 4 oczy tylko pisemnie. Osoba nie przeprosiła mnie (może nie czuje się winna, nie chce, nie potrafi). Nie zabiega o naprawienie relacji. Po tym wydarzeniu, kiedy przypadkiem spotkaliśmy się zapytała czy jeszcze się gniewam i zachowywała się jak gdyby nic się nie stało. Odpowiedziałam, że tak, choć bardziej mnie boli. Ale w zaskoczeniu sytuacji, odpowiedziałam co innego. Wyczuwam, może błędnie, że przebieg dalszej relacji zależy teraz ode mnie. Prawdę mówiąc nie wiem co robić. Myślałam, aby się spotkać i porozmawiać (powiedzieć co mnie zabolało i wyjaśnić sprawę). Z drugiej strony trzyma mnie niechęć, złość, że dlaczego mam zabiegać, skoro nie ja skrzywdziłam (widzę tu przejaw pychy i egoizmu). Boję się, że odmówi rozmowy, bądź ją zlekceważy.

 Re: Nie wypełniam warunku postanowienia poprawy.
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-04-12 13:34

Ola, właściwie to o. Jan już odpowiedział. Dodam od siebie, iż zachęcam cię do modlitwy przed Najświętszym Sakramentem ofiarując tę sytuację Jezusowi. Św. Faustyna modliła się do Pana Jezusa Miłosiernego za współsiostry, które dokuczały jej w klasztorze, aby zanurzył je w Swoim Miłosierdziu. Pomódl się w ten sposób i przebacz wszystkim, którzy cię skrzywdzili: zrób to w swoim sercu, na adoracji Najświętszego Sakramentu. Wtedy rany serca nie będą a tak bolały.

 Re: Nie wypełniam warunku postanowienia poprawy.
Autor: AsiaBB (---.c192.msk.pl)
Data:   2012-04-12 15:51

Zapytała, czy jeszcze się gniewasz, ale nie przeprosiła. Moim zdaniem słusznie powiedziałaś, że tak. To nie jest żaden egoizm ani pycha, nie zabiegaj o spotkanie i rozmowę z tą osobą, dopóki cię nie przeprosi. Ty też, jak zgrzeszysz, idziesz do spowiedzi, wyznajesz swój grzech i przepraszasz Pana Boga, a nie pytasz zamiast tego: "gniewasz się jeszcze Panie Boże?"

 Re: Nie wypełniam warunku postanowienia poprawy.
Autor: Nell (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2012-04-12 15:54

Przebaczenie to decyzja woli - postanawiasz się nie mścić, nie odpłacać złem za zło. Jeżeli masz taką wolę, jeżeli nie chcesz żywić urazy, jak najbardziej Twoja spowiedź jest ważna. Przebaczenie nie oznacza, że od razu przestaniesz czuć złość czy żal. Takie uzdrowienie, uspokojenie uczuć przyjdzie z czasem. Tak samo jak zdolność do pojednania, do którego trzeba dojrzeć. Pojednanie jest czymś innym od przebaczenia - jest odbudowaniem relacji. Póki co módl się za tę osobę i za siebie o uzdrowienie tej relacji.

 Re: Nie wypełniam warunku postanowienia poprawy.
Autor: MK (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-04-12 17:46

Ostatnio byłem u spowiedzi po bardzo długiej przerwie (kilka miesięcy). Nie przystępowałem, bo nie spełniałem i nadal nie spełniam w swojej opinii warunków spowiedzi. W końcu poszedłem, wymieniłem wszystkie grzechy i na koniec bardzo wyraźnie podkreśliłem, że nie żałuję za grzechy (w sensie nie widzę swojej winy), a postanowienie poprawy mam minimalne. Rozgrzeszenie dostałem. Nie bardzo wiem na jakiej zasadzie, ale skoro dostałem to uznałem spowiedź za ważną, bo nic nie zataiłem.

 Re: Nie wypełniam warunku postanowienia poprawy.
Autor: Ola (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-04-12 20:09

Dziękuję Wam.
AsiuBB - w nawiązaniu do Twoich wypowiedzi: masz rację. Obawiam się tylko, że nie usłyszę przepraszam. Nawet jestem tego pewna. Czy to jest powód, aby nie dać szansy i odtrącić zupełnie? Jakbym się dobrze zastanowiła, zapewne sama też pewnie nie przeprosiłam różnych osób w swoim życiu. Nie próbuje tej osoby tłumaczyć, czy wybielać. Staram się podjąć dobrą decyzję.

 Re: Nie wypełniam warunku postanowienia poprawy.
Autor: AsiaBB (---.c192.msk.pl)
Data:   2012-04-12 21:09

To nie ty odtrącasz tę osobę, ale ona sama pozbawia się szansy na dobrą relację z tobą przez to, że nie chce cię przeprosić, choć ewidentnie widzi, że coś jest nie tak, skoro pyta cię, czy jeszcze się gniewasz. Jest świadoma, że wyrządziła ci krzywdę, bo, gdyby działała nieświadomie, nie pytałaby, czy się gniewasz jeszcze. A jak nazwać kogoś, kto skrzywdził, jest tego świadomy, ale nie ma zamiaru przyznać się do winy? Dlaczego tak bardzo zależy ci na dobrej relacji z kimś, komu nie zależy na dobrej relacji z tobą? dlaczego chcesz za wszelką cenę spotykać się z tą osobą, nawet za cenę nie liczenia się z twoimi uczuciami? Być może nigdy nie usłyszysz słowa przepraszam, ale przebaczenie nie zależy od tego (pojednanie już tak). Przebaczasz w sercu i możesz starać się traktować tę osobę na tyle normalnie, na ile dasz radę. Próbuję ci tylko uświadomić, że trzeba szanować także siebie samego, bo usiłujesz szukać w sobie winy, której nie ma, zastanawiasz się nawet nad ważnością spowiedzi. Oczywiście, możesz poprosić tę osobę o rozmowę (ale nie chodzić za nią w nieskończoność i błagać - jak nie będzie chciała to nie), powiedzieć jej, że wasza relacja nie jest dobra, ponieważ czujesz się przez nią skrzywdzona w taki a taki sposób. I nic więcej. Po prostu zobaczysz, co zrobi - czy usłyszysz jednak przepraszam, jakieś wyjaśnienie tamtej sytuacji, czy też wzruszy ramionami i powie: "no i co z tego? długo jeszcze będziesz obrażona?". W ostatnim przypadku zastanów się, czy warto na siłę zabiegać o kontakt z kimś takim. Bo jeśli zostałaś zraniona, a po krzywdzicielu spływa to jak po kaczce, istnieje niestety duże prawdopodobieństwo, że będzie ranić cię dalej, a ty ciągle szukać winy w sobie.

 Re: Nie wypełniam warunku postanowienia poprawy.
Autor: Ola (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-04-13 12:07

Dzięki, masz rację. Niezdrowe jest moje podejście do całej sprawy i do relacji.

 Re: Nie wypełniam warunku postanowienia poprawy.
Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2012-04-15 07:19

Olu, gdy chodzi o ważność sakramentu pojednania, istotne jest, czy przystępując do niego, miałaś szczerą chęć poprawy. Jeśli tak, sakrament jest ważny – o ile wypełniłaś pozostałe warunki. Gdy przyjrzysz się swoim grzechom, na pewno zauważysz, że niejeden powtarzasz przy kolejnych spowiedziach, bo definitywne zerwanie z nimi jest trudniejsze niż chęci.

Kolejna sprawa, to Twoje poczucie krzywdy, na którym opierasz swoje decyzje. Pytanie, czy faktycznie do tego skrzywdzenia doszło. Czy nie jest to tylko Twoje subiektywne odczucie. Piszesz i o bólu, i o krzywdzie. A przecież może się tak zdarzyć, że ból sprawią nam czyjeś słowa wypowiedziane w dobrej intencji. Ten ból jeszcze nie jest dowodem, że ktoś nas skrzywdził. Czasem cierpimy, bo odbieramy przykre dla nas słowa jako brak miłości (bliźniego) do nas. A czasem po prostu cierpi w nas nasza pycha, która nie pozwala nikomu (lub tylko niektórym osobom) na zrobienie nam całkiem słusznej uwagi.

Nie chcę Ci wmawiać, że nie zostałaś skrzywdzona (nie podałaś żadnych detali), ale proponuję, żebyś spróbowała spojrzeć na całe to wydarzenie również pod innym kątem niż do tej pory. Zastanowić się głębiej nad źródłem swojego bólu. Tym bardziej, że mam wrażenie, iż całkiem dobrą relację zepsuł jednorazowy incydent, a Ty byłabyś skłonna ją kontynuować, gdyby ta osoba Cię przeprosiła lub zaprzeczyła temu, co napisała.
Niezdrowym podejściem do relacji może być oczekiwanie, że zawsze będziemy słyszeć tylko to, co dla nas miłe. Lub wszystko co niemiłe zaczniemy utożsamiać ze skrzywdzeniem i będziemy domagać się przeprosin.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: