Autor: Asia (---.kredytbank.pl)
Data: 2012-04-17 12:39
Izo, jeżeli jakieś jego zachowania nie odpowiadają Ci, po prostu powiedz mu to. Nietykalność cielesna, to prawo, które przysługuje każdemu. Niezależnie od tego, czy w cokolwiek wierzy, czy nie.
Przede wszystkim powinnaś podkreślić swoją godność i niezależność w sferze prywatnej. Podkreślić w sensie postawienia konkretnej granicy między tym, co dopuszczalne, a tym co kategorycznie zabronione. Bynajmniej nie miałam na myśli "zadzierania nosa", ale to, że Twoja postawa powinna być odwzorowaniem nauki, którą głosisz. Jezus będąc człowiekiem odznaczał się niezwykłą skromnością, ale jednocześnie pełnią godności. :)
Mobbing to problem, który musisz możliwie szybko rozwiązać, a nie zakładać, że musisz cierpieć.
Ewangelizacja natomiast to oddzielny temat, do którego powinnaś podchodzić z dużą rozwagą, zadając np. więcej pytań, niż dając odpowiedzi. :) Żeby złowić rybę, należy zarzucić wędkę (najlepiej z przynętą na końcu haczyka. ;)
Żeby zaintrygować rozmówcę, trzeba czasem pozostawić niedopowiedzenie. Nie biegaj za nim, nie ewangelizuj na siłę, ale w miarę możliwości wskazuj drogi poszukiwania Boga. Sama zaś szukaj odpowiedzi na pytania, które on Ci zadaje, abyś mogła przy kolejnej dyskusji wskazać mu następną drogę, zadać zagadkę.
Oczywiście zawsze możesz odejść z pracy i tym samym problem sam się rozwiąże. Ale czy o to chodzi? A może to jest zadanie dla Ciebie?
Artykuł z Katolika na dziś: http://www.katolik.pl/pasterze-czy-rybacy-ludzi-,22789,416,cz.html
|
|