logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak przebaczyć?
Autor: Ja (---.e-wro.net.pl)
Data:   2012-08-14 17:15

Codziennie próbuję przebaczać pewnej osobie, ale ta osoba nie zmienia swojego postępowania. Coraz bardziej zaczynam nienawidzić, mimo że tego nie chcę. Jak przebaczyć tej osobie? Co robić z tą złością którą czuję do tej osoby?

 Re: Jak przebaczyć?
Autor: AsiaBB (---.c192.msk.pl)
Data:   2012-08-14 22:31

Przebaczenie nie zmienia automatycznie zachowania osoby, której przebaczasz. I nie oznacza ono pojednania, które jest niemożliwe, dopóki ta osoba nie uzna swojej winy i przyjdzie cię przeprosić, czasem wręcz trzeba chronić siebie przez ograniczenie wzajemnych kontaktów. Przebaczenia tej osobie natomiast potrzebujesz dla siebie, żeby móc normalnie żyć i nie zostać zatrutym przez nienawiść. Złość masz prawo czuć, bo na uczucia nie mamy wpływu, ale nie wolno pozwolić, żeby przerodziła się w nienawiść, która dyszy chęcią zemsty i pragnienia takiego samego skrzywdzenia tej osoby jak ona ciebie. Bo to się obróci przeciwko tobie, zło rodzi zawsze zło i nie da się być szczęśliwym wyrządzając komuś krzywdę, choćby i w poczuciu słusznej sprawiedliwości. Najlepiej oddaj tę krzywdę Jezusowi, opowiedz Mu o swoich uczuciach, o złości na tę osobę i poproś, żeby On pomógł ci wybaczyć. I pamiętaj, że twoja chęć przebaczenia komuś, kto ci wyrządził krzywdę, nigdy u Boga nie pójdzie w zapomnienie.

 Re: Jak przebaczyć?
Autor: Maja (---.pz1-nat.espol.com.pl)
Data:   2012-08-15 15:21

Przebaczenie to po pierwsze nie zapomnienie. O czynach osoby się pamięta, ale w przebaczeniu chodzi o to by to wybaczyć.
Z własnego doświadczenia wiem, że to nie łatwa sprawa. Bardzo ciężko przebaczyć. O to trzeba się gorąco modlić. Przebaczenie nie przychodzi od razu. Trudne doświadczenia wracają, ale wydaje mi się, że im częściej wracają tym człowiek mocniej chce wybaczyć, dlatego ma to też pozytywny aspekt ;) Owszem można by się poddać i nie przebaczyć, ale czy o to chodzi w życiu? Czy Bóg daje nam jakieś trudności po to byśmy upadli, czy żebyśmy się wzmocnili? "Moc doskonali się w słabości" (2 Kor 12,9b) Życzę więc wytrwałości i nie poddawaj się ;)
Z Panem Bogiem.

 Re: Jak przebaczyć?
Autor: Franciszka (---.warszawa.vectranet.pl)
Data:   2012-08-15 22:51

"Codziennie próbuję przebaczać pewnej osobie" - Widocznie robiesz to niewłaściwie, albo nie rozumiesz, czym jest przebaczenie. Idź przed Najświętszy Sakrament i tam oddaj Panu Jezusowi wszystko, co spotkało cię złego Jego Miłosierdziu. Proś Go, by ci pomógł w relacji do tej osoby. Przypomnij sobie wszystkie krzywdy, które ci wyrządziła i przebacz jej. Zrób to przed Najświętszym Sakramentem, to nie będzie cię bolało.

 Re: Jak przebaczyć?
Autor: Marlinek (---.rzeszow.vectranet.pl)
Data:   2012-08-16 14:56

Polecam rekolekcje o uzdrowieniu wewnętrznym, te (lub coś pobobnego):
http://www.zywawiara.pl/kalendarz/art-834.html

 Re: Jak przebaczyć?
Autor: femme (---.238.81.217.ip.abpl.pl)
Data:   2012-08-16 23:43

Podczas spowiedzi proś Jezusa, aby to On wybaczył w Twoim sercu, tej osobie wszystkie doznane krzywdy ponieważ masz wolę przebaczenia, ale jest Ci trudno to uczynić. Kapłan mocą Jezusa Chrystusa uwolni Cię od nienawiści, a Twoje serce napełni się pokojem. Czy chcesz korzystać z tych łask?

 Re: Jak przebaczyć?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-08-17 10:59

Przebaczenie jest aktem miłosierdzia i musi być za darmo. Jeśli chcesz coś w zamian, to nie jest przebaczenie, tylko rozliczenie, interes. Jeśli oczekujesz, że za twoje przebaczenie ktoś ci się odwdzięczy zmianą postępowania, powrotem do dawnych relacji, to przebaczasz interesownie. Skutki? Jeśli tego nie będzie, będzie rosła nienawiść, bo interes nie wypalił. Przebacz za darmo, nic w zamian nie oczekując.
Bóg nam od razu wszystko wybacza. Ale daje nam wolność w przyjęciu przebaczenia, nie zmusza nas do poprzedniej relacji, przed grzechem. Przebaczenie otwiera nam drogę do Niego, ale to moja sprawa, czy z tego skorzystam. Jestem wolna i mogę Boga odrzucić. Podobnie jest w relacjach ludzkich. Przebaczasz, to znaczy otwierasz się na drugiego człowieka. Krzywda zatrzaskuje między wami drzwi. Przebaczenie, to otwarcie tych drzwi: "jeśli chcesz, to wejdź. Może już nigdy nie będzie tak samo, będę się ciebie przez długi czas bał, nie powierzę ci na razie nic naprawdę cennego, bo nie wiem czy mogę zaufać - ale jak chcesz, to przyjdź, spróbujemy na nowo zbudować nasze relacje".

Bo przebaczenie nie musi być powrotem do tego co było. Zależy od wyrządzonej krzywdy i od dobrej woli obu, a nie jednej ze stron. Czasem nawet w małżeństwie przebaczenie nie oznacza powrotu do siebie, jeśli druga strona nie próbuje tego naprawić. Ze względu na równowagę psychiczną swoją lub dzieci, czasem trzeba odejść. Ale przebaczyć trzeba. Zbyt często przebaczenie rozumiemy jako powrót do tego, co było. A to nie tak. Nawet pojednanie (czyli dobra wola obu stron) niekoniecznie musi to oznaczać. Jeśli wzajemne relacje nie muszą (z innych względów) być mocne, to osoba skrzywdzona ma prawo je rozluźnić, wejść w inne środowisko, spotykać się z innymi już ludźmi, przy których czuje się bezpiecznie. To wcale nie znaczy, że nie przebaczyła, choć lubimy tak uważać i tak osądzać.

Trzeba jednak w swoim miłosierdziu pamiętać, że osoba, która nas skrzywdziła - też ma swoje uczucia. I wcale nie są one miłe. Ona też musi sobie z nimi poradzić. Nie każdy potrafi sobie wybaczyć na tyle szybko, żeby przyjąć szybkie przebaczenie od innych. Przepraszanie, przyznanie się do winy - to także jest wielki trud. Możemy tego nie umieć zrobić od razu nie dlatego, że nie rozumiemy swojej winy, ale dlatego, że emocjonalnie nie umiemy tego zrobić. Wolimy omijać skrzywdzonego, żeby mu nie patrzeć w oczy. Wtedy mniej nas boli to, że skrzywdziliśmy. Owszem, są ludzie pozbawieni uczuć, ale najczęściej ten, kto skrzywdził, po prostu nie umie się w tym odnaleźć, nie wie co zrobić i jak. On też się boi spotkania. To wlaśnie lęk często sprawia, że się najeża i dalej rani. Bywa, że większym miłosierdziem jest właśnie dać mu czas, żeby sobie samemu wybaczył, niż nachodzić go z nachalnym przebaczeniem.

Przebaczenie nie jest zabiciem w sobie uczuć. Jeśli w sposób sztuczny gwałcimy uczucia, to one kiedyś wybuchną, bo ciągle są w nas. Przebaczając, nie mówimy: "nic się nie stało". Przebaczenie ma być prawdą. Stało się. Ale chcę ci przebaczyć właśnie to, co się stało. Nie zabić uczucie złości, ale nie podsycać go. A to znaczy: nie rozmyślać o tym niepotrzebnie, nie opowiadać po raz setny, nie obmawiać przy innych, nie życzyć źle - nawet gdyby to zło miało pokazać twoją rację i twoją krzywdę. Bóg jest od wymierzania kary, a nie my. Od pozytywnej strony najlepsza jest modlitwa. W czasie modlitwy człowiek wycisza trochę swoje bolesne emocje. To nie znaczy, że przed Bogiem już nic nie boli. Oczywiście, że nadal boli. I przebaczenie nadal jest bardzo trudne, gdy krzywda była prawdziwa i wielka. Ale tylko Bóg może powoli uciszyć serce, jeśli będziemy Mu powierzać swoją sprawę.

Nie bój się złości i nie miej do siebie żalu, że jest. Do takich uczuć ma prawo każdy z nas, kto poczuł się skrzywdzony. Ważne, by POMIMO tej złości, życzyć człowiekowi dobrze. Grzechem jest pragnienie zemsty, planowanie odwetu, radość z cudzej krzywdy. Ale uczucie złości (bólu, bezradności) nie jest grzechem, jeśli tylko chcesz się tego uczucia pozbyć. Owszem, czasem trzeba o tym mówić w konfesjonale, ale po to, by Jezus uleczył serce, a nie w kategoriach grzechu. W konfesjonale mówimy o wszystkim, z czym sobie nie umiemy poradzić, ale mówimy tak, żeby spowiednik wiedział, czym to jest. To nie jest "nienawidzę", ale "nie umiem jeszcze tego uczucia wyciszyć, choć bardzo chcę". W konfesjonale Bóg leczy poranione serca. Ale niekoniecznie za pierwszym razem, to czasem musi trwać dłużej. Co robić z tą złością, jeśli trwa? Nic. Odganiać z myśli jak uprzykrzającą życie muchę. Nie oskarżać się za uczucia. Jeśli będziesz się niepotrzebnie oskarżać, to swoim poczuciem winy będziesz obarczać tego, kto cię skrzywdził. Oskarżysz go o sprawy, za które już wprost nie jest winien, bo one są w nas. Powiększając oskarżenia, zwiększasz też moc swoich bolesnych uczuć i wpadasz w błędne koło. Zatrzymaj to. Nie oskarżaj nikogo za uczucia (siebie też). Wtedy jeszcze przez jakiś czas będą się pałętać obok ciebie, ale same się wyciszą. Uczucia są skutkiem krzywdy. Dlaczego nie dziwimy się, że jak ktoś nas uderzy/zrani, to bez względu na przebaczenie/pojednanie siniak musi te kilka dni znikać, rana musi mieć czas na zagojenie. A bolesnych uczuć chcemy się pozbyć przez jedną dobrą myśl. Bolesne uczucia, tak jak siniak, muszą mieć czas. Najpierw powoli zmienią kolor, potem znikną. Codzienne oglądanie siniaka nic nie przyspieszy.

Jeśli będziesz bardziej miłosierny dla siebie, to szybciej wrócisz do równowagi.

 Re: Jak przebaczyć?
Autor: Julka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-08-22 00:36

Bogumiła, dziękuję.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: