Autor: mimi (---.derkomnet.pl)
Data: 2012-12-13 18:25
Czy ty myślisz, że talent, jakikolwiek, np. plastyczny gwarantuje szczęśliwe życie, dobrą pracę, fajnych znajomych, wielką miłość i ogólny dobrobyt? Zaskoczę cię. Wyobraź sobie, że nic z tego. Wszędzie lepiej tam gdzie nas nie ma - ile prawdy w tych słowach jest. Justin ciesz się z tego co masz i kim jesteś. Nawet sobie nie zdajesz sprawy jakim ciężarem może być tak upragniony przez ciebie talent. Wiesz jakie to uczucie kiedy pomimo zdolności i wrażliwości na życie musisz zarabiać całkiem przyziemnym zajęciem nie mającym nic wspólnego ze wspomnianym talentem? Podpowiem ci: słabe. Wiesz jak to jest kiedy osoba znana i wypromowana w środowisku artystycznym kradnie twoje pomysły i zarabia na nich krocie, a ty nic nie możesz zrobić, bo nazwą cię co najwyżej słabym naśladowcą i nikogo nie będzie obchodziło,że pomysł i wykonanie było twoje? To psychiczny i fizyczny koszmar. Wiesz ile wysiłku i lat pracy trzeba włożyć , by być naprawdę dobrym w tym swoim "talencie"? Wiesz jak to jest gdy po latach pracy sukces nadal nie przychodzi? Nie wiesz droga Justine i dziękuj Bogu,że się nie dowiesz. Z chęcią oddałabym swój talent i (nad)wrażliwość komuś innemu, a sama żyła sobie spokojnie, prosto i dostatnio jako pani fryzjerka czy ekspedientka, ale to niemożliwe, tak samo jak nierealne i niezbyt mądre są twoje tęsknoty o byciu kimś innym. Kiedy byłam w wieku 25 lat miałam niemal identyczny kryzys jak ty, kryzys wieku, kryzys niespełnienia i samotności, minęło kilka lat i sama się z siebie śmieję. Justin wszystko przed tobą naprawdę, ale to nie jest tak, że wszystko samo przychodzi. Ja osobiście wykonałam OGROMNĄ pracę nad sobą,żeby się pozbyć owej nieśmiałości i powiem ci,że szkoda życia,żeby przez głupią nieśmiałość skazywać siebie samego na izolację. Zacznij rozmawiać z ludźmi, zaczynając od 1 czy 2 zdań z panią bibliotekarką, sprzedawczynią w sklepie czy sąsiadką, to naprawdę pomaga. Zapisz się na bezpłatne zajęcia czy kółka typu dyskusyjny klub książki, nawet na siłę po to tylko by przebywać i rozmawiać z ludźmi. Wszystko przed tobą uwierz mi. Wiem, że to szalenie przykre w wieku 26 lat być nadal samotną, ale kochana nieśmiałość to poważna bariera i COŚ z tym trzeba robić, absolutnie nie można tego zostawiać. Co do nauki i ocen, czy ty myślisz, że w pracy cię ktoś zapyta o ocenę i zaliczenie z tego czy tamtego przedmiotu? Zapomnij to nie szkoła podstawowa. Zmiany trzeba zacząć od siebie, pozbyć się rzeczy, które nam przeszkadzają normalnie żyć i zacząć żyć pełną piersią. Zastanów się: czy Bogu podoba się, że smutna, samotna i płacząca siedzisz gdzieś w kącie, chowając się przed ludźmi? Na pewno nie, to tylko szatan zaciera ręce, że kolejne dziecko Boże udało mu się pozbawić radości z życia, największego daru jaki mamy. Dla pocieszenia powiem ci,że pierwsze zaproszenie na prawdziwą randkę dostałam w wieku 26 lat (po 2 latach ciężkiej pracy nad sobą). Późno? Lepiej późno niż wcale. Naprawdę szkoda życia na użalanie się nad sobą. Walcz o siebie, wszystko przed tobą.
|
|