Autor: AsiaBB (---.146.123.67.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data: 2012-12-05 00:13
Ona, mam wrażenie, że jesteś gotowa oczy wydłubać każdemu, kto odpowiada inaczej, niż chciałabyś usłyszeć. Każdy ma ci przytakiwać, a jak nie, to zaraz się dowie, że jest podły, że cię zawiódł, że jest agresywny - nie przebierasz w słowach. I z całym szacunkiem, ale bardzo potrzebujesz leczenia psychiki, już nawet nie chodzi o niedojrzała relację z niedoszłym narzeczonym, od której jesteś uzależniona (nie będę tłumaczyć ci, dlaczego uważam tę relację za uzależnienie, bo wiem, że i tak nie zadasz sobie trudu, żeby choć spróbować zrozumieć, tylko posypiesz gromy na mnie, że jestem... sama już nie wiem jaka, co jeszcze uroi się w twojej głowie). Ale chodzi mi o przewijające się w twoich wypowiedziach myśli samobójcze, np. "Nie wiem, może chce, bym się zabiła... To czemu sam mnie nie zabije? Jest mi już i tak wszystko jedno!!!!!!!", "Miałam do wyboru - napisać na forum albo od razu się zabić, wybrałam forum, może źle zrobiłam...". Zdrowy człowiek nie miewa takich myśli, nie pragnie swojej śmierci. A kiedy się pojawiają, leczy z nich psychiatra tak jak onkolog z nowotworu, laryngolog z zapalenia ucha i kardiolog z nieprawidłowej pracy serca. W twoim życiu nie zmieni się absolutnie nic, jeśli nie zmienisz podejścia - odpowiadający tutaj, odradzając ci kontynuowanie znajomości z maminsynkiem, nie chcieli ci dokopać, bo niby po co? Myślisz, że ludzie nie mają nic lepszego do roboty, jak tylko wyżywać się na kimś na katolickim forum? Chcieli ci pomóc, żebyś nie wróciła tu zapłakana po ślubie, że mąż wyżej ceni zdanie tatusia niż twoje i woli rozmawiać z mamusią niż z tobą. Lepiej zapobiegać, jak leczyć. Szkoda, że tak ci to trudno pojąć i wolisz obrażać ludzi, którzy ci tę prawdę chcieli pokazać. Bo to ludzie, katolicy na forum są wredni, prawda? Chcą cię poniżyć, a ostatnio na siłę zrobić z ciebie wariatkę i wysłać do psychiatry czy psychologa, prawda? Twoje życie jest ok? Relacje z narzeczonym, z ludźmi, praca i w ogóle wszystko układa ci się super? Nie? To przestań zastanawiać się, kto ci tu chciał najbardziej naubliżać i w jaki sposób, nakręcając się coraz bardziej, tylko pozwól sobie wreszcie pomóc, porozmawiaj z psychologiem o swoich problemach, z jakimś mądrym księdzem, kimkolwiek, choć spróbuj. A już na pewno nie atakuj słuchającej cię osoby, jak to robisz tutaj, bo każdy będzie miał cię dość i dalej zostaniesz ze swoimi problemami, a one będą rosły, a ty będziesz czułą się wiecznie nierozumiana. Myślisz sobie teraz, że i ja jestem podła, pisząc ci to? To pozwól, że ci przytoczę pewną anegdotkę, tak do przemyślenia: Kobieta jedzie autostradą A4 i słyszy komunikat w radiu: "proszę uważać na kierowcę jadącego autostradą A4 pod prąd". Myśli sobie: "a, żeby to jeden, tu jest ich całe mnóstwo"... A teraz przepraszam, ale dołączę do osób, które udało ci się do siebie zniechęcić, zwłaszcza tym "pokazaliście swoje prawdziwe twarze - pod płaszczykiem życzliwości czekaliście tylko by mi dokopać - rady osób, które się w tym wątku zdemaskowały, z oczywistych względów pominę. Widać moja obecność na forum was razi. Ale kiedyś odpowiecie za swoje postępowanie, za to, że obrażacie bliźniego w potrzebie, idźcie się lepiej wyspowiadać...." - przypominam ci, że ty również odpowiesz za swoje fałszywe oskarżenia:
"Powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu." Mt 12,36
Żegnaj.
|
|