Autor: xc (---.205.26.189.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data: 2012-11-28 06:06
Myślę, że w pierwszym rzędzie powinna Pani skonsultować się z Pani lekarzem na temat tego, jaki wpływ ma Pani choroba na Pani życie religijne i odwrotnie. Czy rzeczywiście grożą Pani ataki paniki? Od czego może być to uzależnione, od rozmiarów kościoła? od ilości ludzi w świątyni? od muzyki i hałasu? czy przełamanie lęku pomoże w Pani terapii czy zaszkodzi.
W zasadzie nie powinno być żadnej sprzeczności między Pani leczeniem a praktykami religijnymi. Kościół jest "w środki bogaty" i z pewnością można znaleźć taką formę praktyk religijnych aby w pełni mogła Pani się w niej realizować.
Myślę również, że trzeba się rozejrzeć raczej za jakimś środowiskiem, któremu przewodniczy duszpasterz ludzi chorych, może "specjalista" od chorych psychicznie? Kościół sam w sobie jest wspólnotą i nie ma obowiązku potrzeby szukania sobie jakiś specjalnych wspólnot (typu Odnowa w Duchu Świętym lub Przymierze Rodzin) ale przecież są ludzie, którzy odczuwają potrzebę przeżywania własnej religijności razem z ludźmi o podobnej wrażliwości, to czemu nie? Trudno Pani coś szczegółowego poradzić, bo nie wiadomo gdzie Pani mieszka, czym się zajmuje.
Kościół jest dla wszystkich otwarty, każdy (także chory, bez względu na to jaki numer statystyczny ma jego choroba) ma prawo do Stołu Pańskiego. Ale Stół Pański nie może być źródłem traumy, cierpienia, bólu. Wręcz przeciwnie ma mieć także znaczenie terapeutyczne, w bardzo szerokim znaczeniu tego słowa. Wiara i medycyna nie wykluczają się (co zdają się sugerować ostatnio media), wręcz przeciwnie, uzupełniają się.
Co do winy, to proszę absolutnie być spokojną. Nie ma w tym, co Pani opisuje żadnej winy, Bóg jest miłosierny i kocha nas miłością, której my nie jesteśmy w stanie ogarnąć. Jest również Sędzią Najsprawiedliwszym kierującym się Sprawiedliwością, o której my nie mamy zielonego pojęcia. Myślę, że jak przyjdzie co do czego, to nie będzie tak źle. O poczuciu winy powinna Pani porozmawiać z lekarzem, może będzie potrzebna jakaś specjalna psychoterapia w tym zakresie? Chrześcijanin nie może żyć w poczuciu winy.
Bóg jest z Panią, nie będzie źle!
|
|