logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Ograniczenie mojego umysłu a kara.
Autor: ananke (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-11-27 23:19

Jestem osobą z fobią społeczną, biore leki, od kilku już lat. Jestem również wierząca i wiem że powinnam uczestniczyć we wspólnocie, bo tylko poprzez wspólnotę można praktykować swoją wiarę. Boję się jednak chodzić na msze święte, ponieważ boję się ataków paniki. Wiem, że dla Jezusa powinnam się przemóc, bo On pokonał swój strach przed cierpieniem i poddał się straszliwym torturom właśnie dla mnie, a ja nie potrafię się przemóc aby wejść do kościoła. Ta myśl powoduje u mnie ogromne poczucie winy. Zastanawiam się czy zostanę z tego rozliczona na sądzie ostatecznym.

 Re: Ograniczenie mojego umysłu a kara.
Autor: xc (---.205.26.189.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-11-28 06:06

Myślę, że w pierwszym rzędzie powinna Pani skonsultować się z Pani lekarzem na temat tego, jaki wpływ ma Pani choroba na Pani życie religijne i odwrotnie. Czy rzeczywiście grożą Pani ataki paniki? Od czego może być to uzależnione, od rozmiarów kościoła? od ilości ludzi w świątyni? od muzyki i hałasu? czy przełamanie lęku pomoże w Pani terapii czy zaszkodzi.
W zasadzie nie powinno być żadnej sprzeczności między Pani leczeniem a praktykami religijnymi. Kościół jest "w środki bogaty" i z pewnością można znaleźć taką formę praktyk religijnych aby w pełni mogła Pani się w niej realizować.

Myślę również, że trzeba się rozejrzeć raczej za jakimś środowiskiem, któremu przewodniczy duszpasterz ludzi chorych, może "specjalista" od chorych psychicznie? Kościół sam w sobie jest wspólnotą i nie ma obowiązku potrzeby szukania sobie jakiś specjalnych wspólnot (typu Odnowa w Duchu Świętym lub Przymierze Rodzin) ale przecież są ludzie, którzy odczuwają potrzebę przeżywania własnej religijności razem z ludźmi o podobnej wrażliwości, to czemu nie? Trudno Pani coś szczegółowego poradzić, bo nie wiadomo gdzie Pani mieszka, czym się zajmuje.

Kościół jest dla wszystkich otwarty, każdy (także chory, bez względu na to jaki numer statystyczny ma jego choroba) ma prawo do Stołu Pańskiego. Ale Stół Pański nie może być źródłem traumy, cierpienia, bólu. Wręcz przeciwnie ma mieć także znaczenie terapeutyczne, w bardzo szerokim znaczeniu tego słowa. Wiara i medycyna nie wykluczają się (co zdają się sugerować ostatnio media), wręcz przeciwnie, uzupełniają się.

Co do winy, to proszę absolutnie być spokojną. Nie ma w tym, co Pani opisuje żadnej winy, Bóg jest miłosierny i kocha nas miłością, której my nie jesteśmy w stanie ogarnąć. Jest również Sędzią Najsprawiedliwszym kierującym się Sprawiedliwością, o której my nie mamy zielonego pojęcia. Myślę, że jak przyjdzie co do czego, to nie będzie tak źle. O poczuciu winy powinna Pani porozmawiać z lekarzem, może będzie potrzebna jakaś specjalna psychoterapia w tym zakresie? Chrześcijanin nie może żyć w poczuciu winy.

Bóg jest z Panią, nie będzie źle!

 Re: Ograniczenie mojego umysłu a kara.
Autor: TeBe (---.ip.euro.net.pl)
Data:   2012-11-28 11:41

Skoro funkcjonujesz jakoś w społeczeństwie, w szkole, w sklepie, na ulicy, to i w Kościele może dasz radę?
Jeżeli nie lubisz tłumów, wybierz się do Kościoła w sobotę wieczorem.
A jeżeli i to dla Ciebie za dużo to może w tygodniu - zamiast w niedzielę.
Ale to już trzeba by ustalić ze spowiednikiem.
Wszystko zależy od stopnia tego lęku społecznego.

 Re: Ograniczenie mojego umysłu a kara.
Autor: AsiaBB (---.31.42.97.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-11-28 12:08

Choroba to nie grzech. Ale warto, żebyś spróbowała na początek uczestniczyć we Mszy Św. w dni powszednie - wtedy jest o wiele mniej ludzi. Jeszcze jak staniesz gdzieś z tyłu kościoła to już w ogóle może nikogo obok ciebie nie być. Dobrze, że się leczysz i takie próby wyjścia do kościoła mogą być także formą terapii. Bo chyba nie chodzi o to, żebyś łykała tabletki do końca życia zamknięta w czterech ścianach, bo masz fobię i koniec. Raczej o to, żeby próbować tę fobię przezwyciężać jakoś. Porozmawiaj o tym z lekarzem.

 Re: Ograniczenie mojego umysłu a kara.
Autor: Mariusz (---.marsoft.net)
Data:   2012-11-28 17:32

Na poranne msze zacznij chodzić. Tam już w ogóle jest malutko osób. Jak bardzo mocna jest Twoja chęć udziału w Eucharystii? :)

 Re: Ograniczenie mojego umysłu a kara.
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-11-28 19:02

Znam kościół w centrum Krakowa - św.św. Piotra i Pawła, w którym na Mszy św. w niedziele o 8.00 jest kilka osób (mniej niż 10).

 Re: Ograniczenie mojego umysłu a kara.
Autor: TeBe (---.ddsp.pl)
Data:   2012-11-28 22:02

@38 na karku, nie wszyscy są z Krakowa :)))

 Re: Ograniczenie mojego umysłu a kara.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-11-29 11:57

"Co do winy, to proszę absolutnie być spokojną. Nie ma w tym, co Pani opisuje żadnej winy".
Ten koniec świata, to chyba jednak naprawdę będzie :DDD
Bo "xc" w sposób autorytatywny mówi, że ktoś nie ma grzechu. Czytałam dwa razy: nie odsyła do konfesjonału! No, koniec świata.

TeBe: Po pierwsze może akurat ananke jest z naszego miasta :))
Ale myślę, że chodzi tu o przykład: kilkusettysięczne miasto, samo centrum, znany kościół, nowy panteon narodowy. Można się spodziewać tłumów. A tu wystarczy poszukać. Takich miejsc na pewno znajdzie się więcej. Albo msza, gdzie można stać na zewnątrz i w razie czego uciekać.

ananke: ja nie powiem, że absolutnie nie ma winy, bo nie wiem. Myślę, że najważniejsze czy próbujesz, jak często próbujesz, co się dzieje, kiedy jednak idziesz, w którym momencie to "coś" się dzieje. A jak często odwiedzasz pusty kościół? Idziesz przed Najśw. Sakrament i prosisz o uzdrowienie? Resztę pytań bym powtarzała po innych, ale to naprawdę ważne, czy chodzi jedynie o kościół, czy także o ulice, sklep?
Chodzi o to, że pozbawiasz się bardzo ważnej pomocy: Jezusa w sakramentach.

 Re: Ograniczenie mojego umysłu a kara.
Autor: Bardotka (---.phlapa.fios.verizon.net)
Data:   2012-11-30 02:22

Znam osobe, ktora z powodu fobii nie potrafi nawet wyjsc poza prog swojego domu, do sklepu, do fryzjera, itd. To sie leczy, owszem, ale nie mozna chyba wymagac, zeby ktos "na sile" wybral sie do kosciola. Pan Bog cierpi razem z Toba i na pewno nie wymaga takiego poswiecenia jak pojscie do kosciola po to, zeby tam zemdlec czy miec atak paniki. Tak jak powiedzial "xc", na pewno mozesz znalezc taka forme praktyk religijnych, ktora nie bedzie kolidowala z Twoim stanem zdrowia. Oczywiscie, warto probowac pojsc do kosciola (skorzystac z rad i wybrac sie w tygodniu, gdy jest mniej ludzi, albo usiasc z tylu; czasem mozna usiac kolo organisty, zazwyczaj na pietrze, gdzie jest mniej ludzi), ale jesli juz tak naprawde nie potrafisz, to mysle ze uczestniczenie w Mszy Sw. radiowej czy telewizyjnej moze byc tutaj odpowiedzia. Co do sakramentow, to skoro jestes chora, kaplan moze przyjsc do Ciebie z Najswietszym Sakramentem a rowniez i wyspowiadac, jesli wytlumaczysz mu, w czym rzecz. Pamietaj, centrum naszej wiary stanowi milosc Boga i blizniego, a nie zamartwianie sie przekraczaniem nakazow i zakazow (tym obsesyjnie zajmowali sie uczeni w pismie w czasach Jezusa i wiemy, co On o tym sadzil). Nie bedac osobiscie na Mszy Swietej tez mozesz w tej milosci uczestniczyc - chociazby przez ofiarowanie modlitwy za dusze czysccowe czy chorych lub tez pomoc poszukujacym na tym lub innym forum.

 Re: Ograniczenie mojego umysłu a kara.
Autor: Tionne (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2012-11-30 12:24

Pamiętam księdza na rekolekcjach, który gdy udzielał sakramentu chorych, powiedział do stojących w większości starszych ludzi, żeby usiedli. I, że Pan Bóg nie wymaga od nas rzeczy nie możliwych (tym którym jest ciężko).

 Re: Ograniczenie mojego umysłu a kara.
Autor: Esterka (---.165.kosman.pl)
Data:   2012-11-30 15:40

Po kilku latach leczenia wiesz chyba, że jednym ze skuteczniejszych środków leczenia fobii jest ekspozycja na bodziec. Spróbuj się przemóc i iść, kiedy źle się poczujesz wyjdziesz. Nie wiem jakie u Ciebie są objawy fobii społecznej, mnie się robi słabo. Pomaga stawanie w takim miejscu, żeby mieć jak najmniej ludzi za sobą i obok siebie (siadanie na końcu kościoła albo w ławkach bocznych) oraz unikanie tłumów (o tym już przedmówcy napisali: Msza poranna albo sobotnia wieczorna).

 Re: Ograniczenie mojego umysłu a kara.
Autor: Marlinek (---.play-internet.pl)
Data:   2012-12-02 10:49

Ostatnio rozmawiałam z osobą, która panicznie bała się tłumów i nie chodziła z tego powodu do kościoła. Bardzo chciała, ale się bała.
Posłuchała rady i zaczęła najpierw stawać przed kościołem, potem w przedsionku, aby gdyby zaczęła się panika, mogła z tamtą wyjść, uciec.
Długo to trwało. Prosiła w tym czasie Pana o uzdrowienie.
Pewnego razu, gdy była na Mszy św. z intencją o uzdrowienie, i jak zawsze stała wystraszona w przedsionku kościoła, podszedł do niej jakiś chłopak, powiedział, że się nią zaopiekuje, wziął za rękę i poprowadził w głąb. Przez całą Mszę trzymał ją za rękę. (myślę, że to był chyba Anioł:)
Na tej Mszy została uzdrowiona. Od tej pory wchodzi do kościoła i siada w ostatnich ławkach... chociaż ostatnio, gdy była ze mną posłusznie podreptała do środka kościoła.
Ananke - Msza Święta to uzdrowienie. Komunia Święta to uzdrowienie.

 Re: Ograniczenie mojego umysłu a kara.
Autor: m (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-12-05 13:29

Bardzo ładnie forowicze zachęcają Cię do przełomu. Jednak uważam, że najważniejsze jest zdanie lekarza. Poza tym do wspólnoty powinnaś wstąpić dlatego, że tego pragniesz, a nie dlatego, że uważasz, że powinnaś. To znacząca różnica. Piszesz: "bo tylko przez wspólnotę mogę praktykować swoją wiarę". Czy chodzi tylko o Msze św., czy o zapisanie się do jakiejś wspólnoty? Bo jeśli o to drugie, to nie jest to konieczne, szczególnie w Twojej sytuacji. A co ze świętymi, którzy prowadzili życie pustelnicze? Przecież oni byli bardzo blisko Boga (chociaż daleko od ludzi).
Też nie lubię za dużo ludzi, dlatego w kościele siadam całkiem z przodu, wtedy nie widzę innych ludzi poza księdzem. Zacznij od porannych Mszy w tygodniu i siadaj z przodu :)
Piszesz: "ta myśl powoduje u mnie ogromne poczucie winy". Jest taka piosenka, którą śpiewają dzieci w kościele: "Bóg kocha mnie TAKIEGO, JAKIM JESTEM, raduje się, KAŻDYM MOIM GESTEM". Zrób choćby najmniejszy gest, podejdź do kościoła, gdy jest otwarty, pusty.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: