logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie chcę się zmuszać do modlitwy.
Autor: Maciek (23 l.) (---.centertel.pl)
Data:   2013-02-10 09:28

Zauważyłem, że moje modlitwy dzielą się na dwa rodzaje - wymuszoną i niewymuszoną. Właśnie jestem po tej pierwszej i to porannej. Nie chcę się modlić na siłę, sprawia mi to ból i smutek. Czuję się zmuszany przez Pana Jezusa do miłości do Niego. Dla Was to może się wydać absurdalne, ale ja mam głęboką ranę po ciężkich przeżyciach w dzieciństwie i nie jest mi łatwo, tak więc proszę o wyrozumiałość. Wczoraj Pan Jezus dał mi do zrozumienia, że On chce, żebym przychodził kiedy chcę do Niego i w jakiej kolejności. Bardzo lubię modlić się przed Najświętszym Sakramentem, mam nawet swoje ulubione miejsca. Ale jednak wewnętrznie czuję się zmuszany do modlitwy niekiedy, a to mnie zamiast zbliżać do Boga to oddala...

 Re: Nie chcę się zmuszać do modlitwy.
Autor: Anna (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2013-02-10 16:19

Maćku, jest wolności i jest samowola. Jesteś wolny i robisz to, co uważasz za słuszne i pożyteczne, choć nie zawsze ci się chce, albo wpadasz w samowolę i robisz tylko to, co ci się akurat chce.

Powiedzmy, że masz żonę (albo będziesz ją miał). Ponieważ rano nie chce Ci się gadać, nie mówisz jej nawet dzień dobry, zjadasz w milczeniu śniadanie i wychodzisz. W ciagu dnia też ani słówka, ani SMS-a, ani nic. Dopiero wieczorem nachodzi Cię ochota, by porozmawiać z żoną... Albo dopiero za dwa, trzy dni? Fajne będzie się czuła taka żona, z którą mąż rozmawia tylko wtedy, kiedy jemu się chce? No bo jest wolnym człowiekiem i nie lubi się czuć zmuszany nawet do tego, by rano powiedzieć choć słówko żonie. Pewnie będzie w stanie zrozumieć, że nie zawsze masz ochotę na długie dyskusje, czy pogaduchy do uszka, ale te kilka słów parę razy dziennie to chyba można?

Dokładnie tak samo jest z modlitwą. Rano mam długi rozruch i nie mam szans na długie pogaduchy z kimkolwiek, czy długie modlitwy. Ale zawsze zaraz po przebudzeniu odmawiam swoją krótką modlitwę i "Panie Jezu, bądź ze mną cały czas", czy zwyczajne "Boże, jak mi się nie chce wstawać! Czy mógłbyś już zrobić wieczór?". I zawsze chociaż krótkie "bry" na powitanie ludzi.

Poza tym w jaki to sposób Pan Jezus dał Ci do zrozumienia, żebyś przychodził do niego, kiedy chcesz i w jakiej kolejności? O jakąż to kolejność chodzi, bo nie rozumiem? I w jaki sposób rozeznałeś, że to jest wola Pana Jezusa?

Jeśli dobrze czujesz się na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem, to może codzienna modlitwa rano i wieczorem odprawiana tamże?

 Re: Nie chcę się zmuszać do modlitwy.
Autor: Ewa A. (109.239.26.---)
Data:   2013-02-10 18:37

Oczywiscie, "nic na sile".
Kiedy sie nie chce dlugo modlic, a trzeba np. z rana albo wieczorem, to niech to bedzie po prostu paciez: Ojcze nasz i Zdrowas Maryjo i kilka westchnien do Pana Boga. Przeciez zawsze tak nie bedzie przez cale zycie, a przynajmniej powatpiewam. Potem moze sie zmienic.
Pros Boga o wytrwalosc w modlitwie i bycia przy Nim, abys nie ulegl pokusie w oogole zaniedbywania modlitwy. Pan Bog Ci doda sil. Bez Niego nic nie mozemy.
A caly czas modl sie jak Ci "wygodnie", bo taki akurat masz stan ducha.
'Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie' 1 Kor 10,31
'Wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko czyńcie w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego' Kol 3,17
Do przodu! Nie martw sie. Jest naprawde wszystko ok.

 Re: Nie chcę się zmuszać do modlitwy.
Autor: m (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-02-10 21:09

Też nie zmuszam się do machinalnej modlitwy. Za to wielokrotnie w ciągu dnia podnoszę serce do Boga z zachwycie, dziękczynieniu, smutku czy prośbie (np. podczas spaceru, obowiązków, jazdy autobusem). Gdy wstaję rano, czynię po prostu znak krzyża, nie stosuję "klepania" modlitw, chyba że szczerze chcę je wypowiedzieć. Jeśli ideałem modlitwy są te formułkowe, o stałej porze, mam nadzieję, ze kiedyś do tego dojrzeję. Ale dzisiaj nie czuję się źle z tym, jak jest. I myślę, że tak tez jest z Tobą.

 Re: Nie chcę się zmuszać do modlitwy.
Autor: Ana (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2013-02-10 21:40

Modlitwa zbliża nas do Boga. Przecież z Nim wtedy rozmawiamy. Wielu świętych coś takiego przechodziło, i każdy z nich zadawał sobie gwałt, by trwać w modlitwie, nawet jeżeli czują oschłość, niechęć lub nawet senność. Nasz przeciwnik diabeł jak lew ryczący wciąż krąży by nas pożreć (por. 1 P 5,8). Tak więc warto się modlić, wbrew przeciwnościom.

 Re: Nie chcę się zmuszać do modlitwy.
Autor: Magdalena (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-02-10 21:49

Jest wiele rodzajów modlitw: myślna, rozmyślanie, kontemplacja, medytacja, modlitwa liturgiczna, wspólnotowa, indywidualna, ustna, różaniec, koronka do Miłosierdzia Bożego, Litanie, etc. Każdy z latami wyrabia sobie własne ścieżki do Boga. Ja np rano przeznaczam ok. 40 min na rozważania czytań Pisma Świętego na dany dzień, a wieczorem zwykle odmawiam koronkę lub różaniec + codzienny rachunek sumienia + modlitwy w intencjach.
Pożyteczne dla mnie były Ćwiczenia Duchowne Ignacego Loyoli.

 Re: Nie chcę się zmuszać do modlitwy.
Autor: Jerzy50 (---.kamiennagora.vectranet.pl)
Data:   2013-02-11 09:53

Co rozumiesz przez modlitwę? Czy tylko słowa? Czy nie pojmujesz, że sama Twoja obecność przy Nim już staje się modlitwą? Czasem nie musisz nic mówić, jedynie BYĆ/ Być i słuchać w pokorze serca, co On ma Tobie do powiedzenia, bo to nieprawda, że On nas słucha i tylko słucha. On nieraz chce nam coś powiedzieć, lecz jak ma to uczynić, skoro cały czas jesteśmy nastawieni na mówienie? Bądź z Nim cały czas, a gdy Ci pozwala, wtedy mów. On i tak dobrze wie, co chcesz Mu powiedzieć, dlatego dla zapewnienia Tobie tej radości i szczęścia rozmawiania z Nim pozwala Ci mówić. Ale są chwile, kiedy trzeba wyciszyć się i trwać w milczeniu, a kiedy zakończysz owo trwanie nie zapomnij powiedzieć: dziękuję Ci Panie, że zechciałeś być w tej chwili ze mną.
Pozdrawiam gorąco. Szczęść Boże.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: