Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data: 2013-06-07 06:54
Staraj się zwracać uwagę na swoje stany emocjonalne, szczególnie te "niebezpieczne". Uświadamiaj je sobie zaraz jak się pojawiają i pamiętaj o nich. Powtarzaj sobie: jestem podminowana, czyli groźna dla otoczenia. ;) To może Ci pomóc zwiększyć czujność i dać szansę rozumowi na podejmowanie decyzji. Wydarzenia nie zawsze rozwijają się w tak szybkim tempie, że w grę wchodzi jedynie spontaniczna emocjonalna reakcja. Człowiek częściej ma możliwość wyboru swojego postępowania, niż mu się wydaje.
Jeśli denerwują Cię drobiazgi, bo o drobiazgu tutaj piszesz ("może nie zwróciłabym uwagi na czyjeś denerwujące mnie zachowanie"), możesz trenować nieotwieranie buzi. Może wkrótce się przekonasz, że gniew nie musi z Ciebie uchodzić natychmiast i tą właśnie drogą. A kiedy się już uspokoisz i będziesz zdolna do trzeźwego myślenia, postaraj się przemyśleć, co było prawdziwą przyczyną Twojego gniewu. Szukaj jej w swojej przeszłości, w swoich nieuleczonych ranach, we własnych słabościach. Gniew czasem potrafi podpowiedzieć, co w człowieku jest chore. I wtedy trzeba zająć się chorobą.
Gdyby gniew pojawiał się w Tobie często i z pozornie błahych powodów, a zwłaszcza w kontaktach z wieloma osobami, stanowczo odradzałabym Ci próby rozmów z każdą z nich o tym, co Ci działa na nerwy. Takimi rozmowami raczej byś sobie nie pomogła, tylko zraziła do siebie otoczenie. Może niektórzy ludzie przestaliby Cię denerwować, ale mogliby zacząć omijać Cię szerokim łukiem. Gdyby do incydentów dochodziło często, ale w jednej relacji, ważnej dla Ciebie, to takie rozmowy może warto byłoby podjąć, nie zapominając jednak o tym, że świat zmieniamy na lepszy, zaczynając od siebie.
No i warto też pamiętać, że istnieje słowo "przepraszam", którego można użyć, kiedy nie rozum, ale emocje zwyciężą.
|
|