Autor: Michał (---.range86-134.btcentralplus.com)
Data: 2013-06-28 03:42
Relacja z Bogiem jest relacją trzeźwą i uczciwą, a nie układem stowarzyszeniowym z UE, czy przemianą społeczną z czerwca 1989 r. Trzeźwą, ponieważ Bóg zna nas lepiej od nas samych i nie da się przed Nim uciec, uczciwą, ponieważ Bóg nie ma NIC do ukrycia. W pozostałych chodzi o to by ci, którzy dorwali się do władzy, mają jakąkolwiek siłę, lub są bogaci, mogli ograbić ze wszystkiego tych, którzy są słabsi. Oczywiście w tym przypadku cel rzeczywisty musi być niejawny. Nikt dobrowolnie nie idzie do więzienia, tylko dlatego, że przychodzi do niego bandyta, który mówi: "Słuchaj, mam ochotę na twój samochód, dom i ten kawał pola co odziedziczyłeś po rodzicach. Podoba mi się też twoja żona i chciałbym się z nią przespać, a twoje dzieci są już na tyle duże że mogłyby mi sprzątać mój dom i ten, który ci zaraz zabiorę, kosić trawę w ogródku i takie tam rożne. Jak będę miał fantazję, to może nawet rzucę im coś do jedzenia, by nie wyły z głodu, ale bez przesady. Idziesz na to?" Myślę, że gdybyś nie był tak naćpany i pijany jak wtedy gdy głosowałeś na tę sitwę, która realizuje cel ukryty, bredząc o tym, ja ci będzie dobrze jak ich wybierzesz (wybierzmy przyszłość [oczywiście moją,nie waszą], zbuduję wam drugą Irlandię czyli dostaniecie g... w papierku za które zapłacą wasze dzieci i wnuki]) to byś na to nie poszedł.
W tym Piśmie Świętym, którego tak nie chcesz czytać, a ja w zasadzie nie czytam niczego innego, zawarty jest deal. Szczerze mówiąc, bez przerwy mówię Bogu, nawet teraz w tej chwili, i Bóg na to odpowiada, natychmiast, bo taki jest - tu Mam Twoje słowo, czarno na białym, że jak zrobię to i to, to Ty WYPEŁNISZ SWOJE OBIETNICE, to co w takim razie chcesz bym publicznie nazywał Cię kłamcą? Jak żyję, a żyję długo, z tego świadomie z Bogiem prawie 33 lata, jeszcze nie przyłapałem Go na kłamstwie. Gdybym ci powiedział do jakich rzeczy "zmuszam" Boga, to byś się zdziwił. Gdybym ci powiedział w jaki sposób Bóg odpowiada, to byś mi nie uwierzył. Powiedziałbyś, że kłamię w żywe czy, bo to niemożliwe. Jest jedno ale - staram się, pozwalam Bogu działać, nie narzucać Mu swoich wyobrażeń na temat tego JAK ma działać, by odpowiedzieć na deal. Skoro wiadomo, co zrobi, bo "nie ma wyjścia", to znacznie ciekawsze jest obserwowanie Go w działaniu, niż opowiadanie Mu jak powinien coś zrobić, bo wtedy może się okazać, no, że nie był zbyt staranny. (Biblia nie zawiera odpowiedzi na pytanie jak Bóg spełnia twoje życzenia, to jest Książka zupełnie o czyś innym, o dealu właśnie). Nie poznałem w życiu zbyt wielu osób, które pozwalały Bogu być Bogiem. Większość znanych mi chrześcijan usiłuje przez całe życie wytłumaczyć Bogu jak powinien sprawować swoją funkcję. No, to jest interesujące, ten punkt widzenia. (Dla tych co czytają Słowo Boga, to jest jak różnica między podejściem do sprawy Zachariasza i Maryi).
Ty, jak widzę najwyraźniej wierzysz w omen. Gdyby nie to, że już nie masz po co (wiem, że nie uwierzysz, że już po wszystkim, ale to bez znaczenia, ważne, że uprzedziłem), to bym powiedział - przyjeżdżaj do Anglii, tutaj ludzie wierzą, że przebiegnięcie czarnego kota przez drogę oznacza szczęście. Omen to dobra rzecz, w coś w życiu trzeba wierzyć, bez tego nie pociągniesz.
|
|