Autor: Tomasz z Poznania (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data: 2013-08-07 18:55
Postaram się wytłumaczyć to Tobie jak najprościej.
1. To co piszę, piszę z własnego doświadczenia.
2. Bez względu jak bardzo postąpisz w zwalczaniu swojego nałogu, pamiętaj, że masturbacja jest złem. Zakładam, że przed masturbacją oglądasz pornograficzne treści więc tym bardziej rozumiesz, jak jest to grzeszne. Piszę o tym, bo zauważam tendencję do bagatelizowania tego problemu, na zasadzie: masturbacja nie jest taka zła, są gorsze rzeczy, ludzie żyją w związkach niesakramentalnych, korzystają z prostytutek, kradną, gwałcą, a co tam, masturbacja to przy tym pikuś. No tak niestety nie jest. Masturbacja niemal nigdy nie występuje sama, zawsze idzie w parze z pornografią, a to poważny problem.
3. Musisz wbić sobie do głowy, że Bóg nie myśli naszymi kategoriami. Będę dobrze robił, to On będzie dobry dla mnie, a jak będę źle czynił, to On się zdenerwuje, obrazi się i będzie mnie karał, nie spełniając moich próśb. Osobiście uważam, że Bóg daje nam to, co jest dla nas najlepsze, i żadne nasze złe czyny (zapamiętaj, bo to ważne) nie są w stanie sprawić, że przestanie nas kochać. Nie jesteś w stanie niczym spowodować, że Bóg obrazi się, zapomni o Tobie, odrzuci Cię od Siebie. Jeśli tak myślisz, to znaczy, że słuchasz podszeptów szatana.
4. Skoro szatan coś Ci szepce, to znaczy, że jesteś ważny dla Boga. O wielkiego grzesznika nie musi się starać - on już jest jego.
5. Rozumiem co czujesz. Chcesz zasłużyć na miłość Boga a ciągle "dajesz ciała". Chcesz pokazać Bogu, jak bardzo Go kochasz, a ciągle nic z tego nie wychodzi. To myślenie pokazuje jak działa zły duch. Jak zły kolega. Wpierw namawia Cię byś zbił szybę kamieniem, a jak to zrobisz, to pierwszy Cię za to wyzywa "co narobiłeś głupcze!".
6. Najważniejsza rada. Spowiedź i Komunia Święta. Wiem, że po 40 masturbacji, podejść do konfesjonału i wyspowiadać się z tego samego jest trudno, po prostu ręce Ci opadają. Jak można być tak słabym. I oto właśnie chodzi. Pogódź się z tym, że jesteś słaby, marny, że upadasz i że Twoje starania nic nie znaczą. Możesz planować, obiecywać, przysięgać, a i tak w końcu upadniesz. Sam z siebie nic nie zrobisz. Wbij to sobie do głowy - sam nic nie zrobię. Spowiedź i Komunia Święta da Ci siłę. Na tydzień, na dwa tygodnie, a teraz jak na ulicy, w autobusie i w sklepie, wszędzie widzisz dekolty, piersi, nogi, da Ci siłę nawet na kilka dni. Ale walcz z tym a Sakrament Pojednania i Komunia Święta to Twoje lekarstwo. Więc bierz te leki.
7. Miało być prosto a się rozpisałem.
8. Pamiętaj, że myślisz teraz źle, fałszywie. Nie ma Ciebie i grzechu, ale jesteś Ty i Jezus. Przywiązując zbyt wielką wagę do swojego grzechu, uważasz, że jesteś sobie sam w stanie poradzić. Nie jesteś! Tylko Chrystus może Cię z tego wyciągnąć. Skoro nie wyciąga, albo za słabo prosisz albo zbyt się Mu opierasz.
10. Pamiętaj o punkcie drugim. Pomodlę się dziś wieczorem za Ciebie Bracie.
|
|