Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2013-09-21 07:51
Wiesz a może rozpoczynając modlitwę spodziewałeś się, że nagle wszystkie trudności miną, a Ty sam będziesz miał wokół siebie poświatę nietykalności? Moze podświadomie spodziewałeś sie jakiejś nagrody? Dlatego jestes bardziej wyczulony na wszystko wokół, a wcześniej traktowałeś jako normę? Zauważ, ze podjąłeś modlitwę, aby być "bliżej" Boga i Maryi, a nie, zeby zmienił się świat wokół. Na to drugie nie mamy żadnego wpływu, ale jesli jesteś "blizej" to takie drobnostki codzienne po prostu Cię nie dotykają, co nie znaczy, ze omijają. Módl się z tym właściwym celem,czyli żeby mieć dobrą, bliska relację z Najwyższym, a zobaczysz, jak szybko nabierzesz dystansu do wszystkich codziennych przykrości.
|
|