Autor: Marta (---.28.131.243.threembb.co.uk)
Data: 2014-01-26 22:57
Pewnie już popija i popala, tylko oczywiście ojcu się nie przyzna ;)
Ryśku, mam takie pomysły:
1. Spróbować podyskutować z córką na ten temat. Skoro nie będzie pić i palić, to niechby podpisała. Takie stawianie się innym ludziom (w sumie swego rodzaju zwierzchnikom, także w tym przypadku) bez większego powodu jej się w życiu nie przyda. To co Staszek napisał o feudalnych panach funkcjonuje nie tylko w Kościele, ale też, a nawet bardziej w innych miejscach, w pracy, w urzędach (np. skarbowym) itd. Jak jej teraz nie dopuszczą do bierzmowania, to pół biedy, gorzej jak z pracy będzie co rusz wylatywać "bo ona wie lepiej i tego i owego nie zamierza podpisywać". Bierzmowanie do zbawienia niekoniecznie potrzebne, oraz ewentualnie mogłaby przed ślubem przyjąć - wtedy nie będzie wymagane przyrzeczenie abstynenckie.
2. "Przeczekać księdza"? Rozumiem, że to wikary tego wymaga? Bym na Twoim miejscu udała się z córą do owego wikarego i porozmawiała bez niepotrzebnego zaogniania sprawy. Jeśli będzie uparty, to można do proboszcza się udać i spróbować coś wynegocjować. Ale jeśli proboszcz też wymaga owej przysięgi, to cóż, przeczekać proboszcza może trochę potrwać.
W innej parafii można, ale to będzie trochę zachodu jak napisała Bogumiła, nie wiem czy warto sobie życie komplikować. Ale może niech się córka nauczy na własnej skórze, że "awanturować się można, jak się ma do kogo. Do ściany nie warto. Ścianę trzeba obejść z drugiej strony."
|
|