logo
Sobota, 27 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: Magdalena (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-01-28 20:32

Proszę Was o pomoc. Mój mąż spotkał się wczoraj z „koleżanką” (tak twierdzi, że to tylko koleżanka). Prosiłam go, by tego nie robił, przecież może ją zaprosić do nas, na kawę, mamy trójkę dzieci, ona też ma męża i dzieci. Powiedziałam, ze chętnie poznam tę koleżankę, że może przyjechać z dziećmi i mężem. Ale nie, mój mąż wolał spotkać się z nią w cztery oczy w kawiarni. Wykąpał się, wypindraczył, założył nowy garnitur i pojechał. To kobieta, z którą się nie widział 17 lat i jak twierdzi, poznał ją „przede mną”. Niedawno nawiązał z nią kontakt internetowy, ona mieszka w Berlinie, przyjechała z dziećmi na ferie do Polski i nadarzyła się „świetna” okazja, żeby się spotkać sam na sam. Założę się, że jej mąż o niczym nie wie.
Jesteśmy małżeństwem 16 lat, ciągłe kłótnie, kryzysy, boję się, że mąż zacznie mnie zdradzać, albo już to robi. Czy dobrze zrobiłam, że się nie zgodziłam na to spotkanie? Chociaż on i tak poszedł. Jeszcze mi obiecał, że tylko na godzinę wychodzi, a nie było go 4 godz, a gdy zadzwoniłam, żeby wracał, to wyłączył telefon.
Co robić? Pomóżcie. Może napisac do tej dziewczyny, żeby się odczepiła od mojego męża?
Błagam o pomoc!

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: Elka (---.serv-net.pl)
Data:   2014-02-04 13:19

Ja bym niczego nie pisała. Wbrew temu, że jesteś wściekła, pełna żalu, to mimo wszystko zaczęłabym od siebie, tzn. jeśli możesz coś zrobić, by w waszym małżeństwie było lepiej, to zrób to. Zaczęłabym od nierobienia mężowi ciągłych wymówek, okazywałabym wsparcie, zrozumienie, sama zaczęłabym zmieniać siebie - może więcej spokojnych rozmów, a mniej wyrzutów, może czasem wystarczy uśmiech na powitanie, gdy mąż wraca z pracy. Sądzę, że można stworzyć taką atmosferę w domu - zgody, miłości, by nie w głowie mu było spotykać się z innymi kobietami, a jeśli już to w waszym domu, wspólnie. A na razie radziłabym nie stawiać sprawy na ostrzu noża - przecież ta kobieta niedługo wyjeżdża. A ostra reakcją, kontrolowanie, narzucaniem się spowodujesz tylko, że mąż jeszcze bardziej się od ciebie oddali. Nie zrażaj go do siebie, tylko przyciągaj. Jest taka zasada, że facet od pięknej kobiety odwyknie szybko, od dobrej nigdy.

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: mimi (153.95.95.---)
Data:   2014-02-04 14:24

Magdaleno,
zrób to samo. Umów się z kolegą. Najlepiej przystojnym. I za szybko nie wracaj.

Elka, z całym szacunkiem, ale to co piszesz to głupoty. Ona ma się przed nim "płaszczyć" żeby łaskawie ją kochał? Z tego co piszesz wynika, że to Magdaleny wina w sumie, że mąż zaczyna się głupio zachowywać.

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: aga (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2014-02-04 15:04

Nie rozumiem larum, które podnosisz. Nie widzę nic złego w tym, ze po kilkunastu latach starzy znajomi chcą się spotkać i powspominać stare czasy. Robienie komuś awantury z powodu jednorazowego spotkania nie najlepiej świadczy o Twoim zaufaniu do męża. Nawet, jeśli była to stara miłość - nie doszukiwałabym się okazji do flirtu. Tym bardziej, że - jak piszesz - koleżanka przyjechała z daleka, z całą rodziną. Robiąc sceny zazdrości niczego nie osiągniesz. Mąż nie jest Twoją własnością - ma prawo spotykać się z innymi ludźmi bez Twojego nadzoru. To, czy bez Twojej obecności zachowuje się lojalnie w stosunku do Ciebie - to zupełnie odrębna kwestia.

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: Beata (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2014-02-04 15:21

Magdaleno, odpuść trochę, jesteś zbyt zaborcza. Naprawdę nie ma nic złego w spotkaniu się z koleżanką z dawnych lat. Powiem więcej - przeważnie takie "towarzyszki zabaw" absolutnie nie są żądnym zagrożeniem. Piszesz, że w Twoim małżeństwie są ciągłe kłótnie i awantury - może jesteś zbyt zazdrosna? Drugi człowiek to nie zabawka, którą się posiada.

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2014-02-04 15:28

"ciągłe kłótnie, kryzysy..."
A może tak siąść sobie, w dwoje, przy kawie, popatrzeć sobie prosto w oczy i postawić pytanie: "co się w naszym związku dzieje takiego, że jest tak niefajnie"?

To nie jest sprawa tej kobiety, to jest sprawa Państwa relacji. Przecież małżeństwo to nie ma być pasmo nieustannego kryzysu i obawy: zdradzi mnie czy nie zdradzi, a może już zdradził?

Kiedyś ślubowaliście sobie wzajemnie (on Pani i Pani jemu), świadomie, publicznie i dobrowolnie: wierność, miłość i uczciwość małżeńską.
Może nadszedł czas aby sięgnąć po ową uczciwość. Uczciwie popatrzeć na Wasz związek.

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: paty (---.hsd1.ma.comcast.net)
Data:   2014-02-04 16:24

Byc moze maz nie zachowal sie dobrze. I rozumiem ze jest Pani trudno. Nie wolno jednak byc zaborcza i zabraniac czegokolwiek bo to nie pomaga. Zawsze kiedy sie znajduje w podobnych sytuacjach mysle o tym jak by sie zachowala matka Jezusa - Maryja. Ona jest dla mnie przykladem wielkiej pokory i milosci.

Kazdy czlowiek potrzebuje wolnosci. Trzeba nauczyc sie ufac i pracowac nad soba. Zeby umocnic malzenstwo w milosci potrzebny jest Bog. Zamiast klocic sie i wypominac sobie bledy zajac sie modlitwa. Wyciszyc sie i pozwolic Bogu dzialac.

Przyznal sie Pani ze chcialby sie spotkac z kolezanka to przynajmniej Pani nie oklamal i powiedzial prawde. Gdyby z usmiechem zyczylaby Pani mezowi milego spotkania bylby pewnie bardzo zaskoczony. Zadrosc niszczy kazdy zwiazek i czesto prowadzi do nieszczesc. Sama jestem zadrosna kobieta i staram sie nad tym bardzo usilnie pracowac i czesto widze piekne rezultaty.

Jesli juz chce Pani skontaktowac sie z kolezanka meza to prosze ja zaprosic na herbate do domu i przyjac z radoscia. Zabranianie kontaktow tylko stawia Pania w zlym swietle. Prosze sie modlic o meza i zamowic Msze sw. za WAsz zwiazek malzenski. To jest naprawde wielki dar od Boga i pomoc. I niszczyc w sobie zadrosc.

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: Magdalena (217.6.44.---)
Data:   2014-02-04 16:53

Witam. Do Paty - ja już zaprosiłam tą panią na kawę przez męża, ale nie mąż nie chciał, wolał spotkać się poza domem w cztery oczy. Dlatego to tak boli...

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2014-02-04 18:29

"Powiedziałam, ze chętnie poznam tę koleżankę"
Naprawdę chciałaś poznać koleżankę męża? Nie wydaje mi się. Nie chciałaś jedynie dopuścić do ich spotkania sam na sam. A to zasadnicza różnica. Wcale mnie nie dziwi, że Twój mąż nie zaryzykował zaproszenia jej do Waszego domu, widząc Twoją zazdrość i wrogie nastawienie do niej.

Gdyby to moje małżeństwo się sypało, nigdy nie skorzystałabym z rady mimi. I przed takim postępowaniem ostrzegam. Umawianie się z kimś w odwecie jest zaprzeczeniem miłości. Poza tym jest bardzo ryzykowne i może doprowadzić do jeszcze poważniejszych problemów, popchnąć drugą stronę krok dalej. Może właśnie do prawdziwej zdrady, której jeszcze nie było?
Polecam zaś "głupoty", o których pisze Elka. Część z nich stosuję i świetnie się sprawdzają w moim małżeństwie. Dbałość o dobrą atmosferę w domu traktuję jako wyraz miłości. Nie ma to nic wspólnego z "płaszczeniem" się przed mężem. Zresztą, korzyści są obopólne.

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: MM (---.play-internet.pl)
Data:   2014-02-04 22:06

Nie pochwalam zachowania Twojego męża. Nie widzę sensu szukania kontaktu i spotykania się z "byłymi". Dla dobra małżeństwa. Po co kusić los?
Pisanie do niej to zły pomysł, tak samo jak próba odwetu.
Wyznaję zasadę, że wina w małżeństwie leży pośrodku. Trzeba dbać o siebie nawzajem codziennie, aby nie dopuszczać do takiej relacji jaką opisałaś.

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: Beata (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2014-02-04 23:22

MM, z relacji męża to zwykła koleżanka, nie była dziewczyna. Gdybym 17 lat nie widziała jakiegoś dobrego kolegi, z którym kiedyś łączyła mnie przyjaźń, to też bym chciała się z nim spotkać. Co więcej - wolałabym spotkanie sam na sam - można wtedy powspominać dawne czasy - studia, liceum, podstawówka...
Przecież można mieć dobrych znajomych płci przeciwnej i wcale nie musi za tym stać uczucie czy też pożądanie. A z nadmiernej zazdrości to jeszcze nic dobrego nie wynikło, za to z zaufania - owszem.

Magdaleno, jeśli tak zachowujesz się przy zwykłej kawie z KOLEŻANKĄ, domagasz się koniecznie uczestniczenia przy tym i - mówiąc prozaicznie - strzelasz fochy o taką drobnostkę, to musisz sama odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego w małżeństwie są ciągłe awantury...

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: kasia (---.dsl.teksavvy.com)
Data:   2014-02-05 06:41

Uwazaj na niego, moj maz z kolezanka chodzili raze z pieskami na spacery, kiedy bylam w pracy. Pracowalam bardzo intensywnie, polowa lipca i sierpien, wiedzialam ze dlugo nie wroce do pracy. (Operacja) W polowie wrzesnia moj maz zostawil mnie chora i poszedl z kolezanka. Tydzien temu otrzymalam list od adwokata o seperacje i podzial majatku. Magdaleno badz uwazna.

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2014-02-05 09:51

Jeśli jej zrobisz cokolwiek złego, sprawisz dużą przykrość słowem, gestem, listem - może szybko się to odwrócić przeciw Tobie. Mąż na pewno się o tym dowie i będzie chciał dziewczynie to wynagrodzić, a dla Ciebie pozostaną tylko pretensje i żal ze złością. Nie wiadomo jak się to wynagradzanie i pocieszanie jej zakończy. Nawet jeśli wcześniej nic nie planowali. Każdy taki Twój czyn nie tylko nie rozwiąże sytuacji, ale ich dwoje zwiąże przeciw Tobie.

I jeszcze jedno: miłość można komuś wmówić. Nie na zawsze, ale na chwilę można. Jeśli zbyt często, na każdym kroku, będziesz powtarzać, że coś ich na pewno łączy, mąż zacznie się nad tym zastanawiać i może w to uwierzyć. To nie żadne czary-mary. Useksualnienie tego tematu (ich spotkanie) pozostanie w jego podświadomości i będzie drążyć.

A jak będzie Cię miał dość, to może zdradzić wszędzie i z każdą. Ważne więc, żeby Cię nie miał dość. Dlatego to domowe ciepło jest takie ważne.

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: mimi (153.95.95.---)
Data:   2014-02-05 11:43

To nie jest kwestia odwetu Joy - trochę znam mężczyzn po prostu i podobne sytuacje nie są mi obce.

Oczywiście, że ciepło i miłość są najważniejsze i to należy pielęgnować. Ale obustronnie.

Jeżeli mąż wychodzi na godzinę i wraca po czterech bez słowa, wyłączając telefon to o niczym dobrym to nie świadczy.

Z doświadczenia wiem, że takie koleżanki to już niebezpieczna sytuacja.
Oczywiście zabraniając nic się nie osiągnie, ale skoro dla męża to nic takiego (i dla większości osób tutaj) to również żona może sobie wyskakiwać z kolegami, nieprawdaż? Ciekawe czy mąż by miał coś przeciwko. No chyba, że jest już na pewnym etapie z koleżanką i mu nie zależy. Czego z całego serca nie życzę.

Trzymaj się ciepło Magdaleno.

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: MM (---.play-internet.pl)
Data:   2014-02-05 13:05

Beato, jak tak tego nie widzę. Przed spotkaniem z przyjacielem nie "pindrzę" się i nie kąpię. O super przyjaciołach opowiadam mężowi i gdyby była taka okazja to jak najbardziej chciałabym aby ich poznał. Z ogromną radością poznałabym też współmałżonkę, bo to pewnie fajna babka i byłoby o czym pogadać w większym gronie. Jak są dzieci to jeszcze lepiej. Tak to się odbywa w sposób całkiem naturalny w moim domu, widocznie wszystko zależy od wspólnych, wypracowanych zasad w małżeństwie.

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2014-02-05 19:17

"To nie jest kwestia odwetu"
W takim razie czym jest nakłanianie żony do spotykania się z najprzystojniejszym kolegą, jeśli nie odwetem? Czemu ma służyć takie spotkanie? Wzbudzaniu zazdrości? I to ma być droga do scalenia małżeństwa, w którym źle się dzieje? Na tym polega miłość? Chrześcijańska miłość małżeńska?

"Oczywiście, że ciepło i miłość są najważniejsze i to należy pielęgnować. Ale obustronnie."
Ktoś musi zrobić ten pierwszy krok we właściwym kierunku. A po radę nie zwraca się mąż Magdaleny, ale ona. I chociażby po wskazówkach, które otrzymała, widać, jakie ma szerokie pole do działania. W zmienianiu siebie.

"żona może sobie wyskakiwać z kolegami, nieprawdaż?"
Tak, w dobrym małżeństwie, darzącym się zaufaniem, jak najbardziej jest miejsce na spotkania żony z jej dobrymi znajomymi, bez wciągania w to męża. Zwłaszcza gdy dotyczy to spotkań sporadycznych, gdzie z góry wiadomo, że nie ma mowy o stałych kontaktach. Tak jak w omawianym przypadku. Beata bardzo dobrze to wytłumaczyła.
Podobno spotkania po latach, takie w szerszym gronie (np. rocznica matury), są zdecydowanie bardziej udane, jeśli nie uczestniczą w nich współmałżonkowie.

mimi, współczuję Ci obracania się w towarzystwie, w którym nie można spuścić z oka swojej połówki. Ale jeśli nawzajem wspieracie się radami podobnymi do Twoich, a głupotą są dla Was rady, które tu krytykujesz, to wcale mnie nie dziwi, że to towarzystwo jest jakie jest.

MM, i ja, i mój mąż każde uroczyste spotkanie poprzedzamy prysznicem i "pindrzeniem" :) Mimo że przeważnie chadzamy na nie wspólnie :) I uważam, że naprawdę warto w tym zwyczaju dopatrzeć się zalet, zamiast wietrzyć z miejsca podstęp ;)

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: Beata (78.10.84.---)
Data:   2014-02-05 19:59

"Przed spotkaniem z przyjacielem nie "pindrzę" się i nie kąpię.".
A ja tak. Lubię być czysta i pachnąca:)

Spójrz na to z zupełnie innej strony - ci ludzie nie widzieli się SIEDEMNAŚCIE LAT. Szmat czasu, prawda? Gdybym nie widziała kogoś tydzień to może poprzestałabym na samym umyciu się, gdybym natomiast miała się z kims potkać po tylu latach (nieważne, czy z kobietą, czy z mężczyzną) to zapewne spędziłabym przy lusterku z dwie godziny. Bo gdy ostatni raz widziałam się z tą osobą to byłam młoda, piękna, świeża... Owszem, czas płynie i wszyscy są tego świadomi, ale chciałabym wyglądać w takiej sytuacji choć trochę tak, jak kiedyś.

"Z ogromną radością poznałabym też współmałżonkę, bo to pewnie fajna babka i byłoby o czym pogadać w większym gronie".
Oczywiście. Jeśli zamierzacie spotykać się co tydzień. ALE to spotkanie po latach, w dodatku następne zbyt szybko nie nastąpi. Siedemnaście lat- szmat czasu. Jest co opowiadać, streszczać. Ciężko tak szczerze porozmawiać i powspominać przy nudzących się małżonkach, prawda?

"Tak to się odbywa w sposób całkiem naturalny w moim domu, widocznie wszystko zależy od wspólnych, wypracowanych zasad w małżeństwie."

W moim domu zaś mama zawsze powtarzała, iż nie wolno być zaborczą i zazdrosną. Od dziecka mówiła mi, iż trzeba mężczyźnie okazywać zaufanie, bo cóż- zakazany owoc smakuje najlepiej; doszukując się zaś wszędzie zdrady i robiąc awantury popycha się męża w ramiona innej. Dziś uważam, iż moja mama miała rację.

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: mimi (46.7.166.---)
Data:   2014-02-05 20:53

Joy - może sprawdź najpierw znaczenie słowa "nakłanianie" (kazać, polecić, rozkazywać; antonim: dawać wolny wybór). Nie przypominam sobie bym komukolwiek coś tu nakazywała. Wypowiadam swoje zdanie. Autorka postu jest osobą dorosłą i nie wydaję mi się, że czuję się zobowiązania do "wykonania mojego polecenia". To pierwsza sprawa.

Po drugie: nie widzę nic, co by miało nie wchodzić w pojęcie "chrześcijańskiej miłości małżeńskiej" w spotkaniu z kolegą. I kolejny raz powtórzę, nie chodzi o żaden odwet. Spotkanie może służyć obu stronom - żona się zrelaksuje w miłym towarzystwie, a mąż będzie mógł sobie przemyśleć pewne sprawy. I nie stoi to w sprzeczności z wykonaniem pierwszego kroku przez nią właśnie wg wskazówek innych. (W moim wykonaniu to "nakłanianie", a inni to już "wskazówki" tylko dają" - taka dygresja...)

"Zwłaszcza gdy dotyczy to spotkań sporadycznych, gdzie z góry wiadomo, że nie ma mowy o stałych kontaktach. Tak jak w omawianym przypadku.
Podobno spotkania po latach, takie w szerszym gronie (np. rocznica matury), są zdecydowanie bardziej udane, jeśli nie uczestniczą w nich współmałżonkowie."

Skąd ta pewność, że nie mam mowy o stałych kontaktach?
Nie mówimy o spotkaniu klasowym.


"mimi, współczuję Ci obracania się w towarzystwie, w którym nie można spuścić z oka swojej połówki. Ale jeśli nawzajem wspieracie się radami podobnymi do Twoich, a głupotą są dla Was rady, które tu krytykujesz, to wcale mnie nie dziwi, że to towarzystwo jest jakie jest."

Widzę ciekawą postawę chrześcijańską: ani mnie nie znasz, a tym bardziej mojego towarzystwa, więc skąd takie stwierdzenia? Na podstawie paru słów dokonałaś tej pełnej współczucia oceny? Poza tym skąd wniosek, że mam męża (dla którego ("są dla Was") głupotą są rady, której ja krytykuje, - sic!)?


Pozostaje mi tylko pogratulować Ci wspaniałego męża i udanego związku generalnie :) Szczerze.

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: MM (---.play-internet.pl)
Data:   2014-02-05 21:12

Beata, to nie jest istotne tak naprawdę jak to się odbywa u Ciebie czy u mnie. Tylko jak to bywa u Magdaleny. Jeśli mąż co najmniej raz w tygodniu pindrzy się i zakłada nowy garnitur dla żony, zapewnia opiekę dla dzieci i zabiera Magdalenę do knajpy/kawiarni/teatru/itp. to wyjście raz na 17 lat z nagle odnalezioną koleżanką może nie stanowić dla obojga niczego nadzwyczajnego. Gorzej, jeśli nie spędza czasu z żoną, nigdzie jej nie zaprasza, za to zostawia ją z garami i dziećmi i załatwia rozrywki tylko dla siebie.

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: Magdalena (217.6.44.---)
Data:   2014-02-06 12:31

Wszystkim bardzo dziękuję za odpowiedzi i rady. Jest dokładnie tak, jak napisała MM. Mąż mnie zostawił z garami i dziećmi, a sam wykąpał się i poszedł na spotkanie. Mnie nigdy nie zaprosi na kawę. Bo po co? żona to tylko do garów...
Chyba też się umówię z kolegą. Po to, żeby mąż zobaczył, jak ja się wtedy czułam, pewnie też będzie zazdrosny o mnie i może zrozumie moje uczucia i mój ból.

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2014-02-06 16:15

mimi, starałam się. Niestety, nie potrafię klarownie i szybko wyjaśnić (a wiele czasu na pisanie poświęcić nie mogę), dlaczego współczuję osobom, które żonom borykającym się z małżeńskim kryzysem proponują chrześcijański relaks w towarzystwie ich najprzystojniejszych kolegów. I dlaczego współczuję zazdrosnym żonom, które uważają, że wzbudzanie zazdrości w ich mężach to najlepsza droga do wyjścia z kryzysu.

Tak na marginesie (i na zakończenie). Problem "żony tylko do garów (i jeszcze paru innych rzeczy)" rozwiązaliśmy bez udziału przystojnych kolegów. Bardzo nam pomogły wskazówki mądrych życiowo ludzi.

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: mimi (46.7.166.---)
Data:   2014-02-06 22:20

Joy, w sumie to zabawne, że się tak dramatycznie uczepiłaś tego spotkania z kolegą.
Wyobraź sobie, że ludzie mogą mieć inne zdanie niż Ty (rozumiem, że wtedy wyrażasz swoje współczucie; może nie należę do tych "mądrych życiowo", ale mniej bym oceniała innych, a bardziej skupiła się na tych pomocnych wskazówkach).
Wiesz, w życiu nie jest tak kolorowo i prosto jak to opisujesz (bo u Ciebie działa).
Czasami trzeba samemu doświadczyć czegoś, by pewne rzeczy zrozumieć.

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: wiktoria (62.32.222.---)
Data:   2014-02-07 13:40

Magdaleno, to zacznij może wychodzić, niekoniecznie z kolegami (jak to jedne osoby proponują, a inne krytykują) ale z koleżankami, albo nawet sama: na mszę, do kina, na spacer. Ubierz się ładnie. Wykąp się, wymaluj i IDŹ.
Boli Cię, że mąż nie znajduje czasu na rozrywkę z Tobą, a znajduje go dla innych, prawda? Że dla Ciebie się nie kąpie i nie ubiera w najlepsze rzeczy? Ale czy Ty sama dla siebie znajdujesz czas? Masz czas na rozrywkę? Ubierasz się dla samej siebie w najlepsze rzeczy? No właśnie. Jeśli my nie robimy niczego dla samych siebie, to inni też nie będą tego robić dla nas.
Jesteście wiele lat po ślubie. Jak już tyle wytrzymaliście, to więcej też wytrzymacie :)
Czy gdybyś Ty miała okazję spotkać kogoś po tylu latach, chciałabyś zabrać męża na to spotkanie? Ja bym nie chciała :) Może mąż nie wiedział jak się zmieniła ta koleżanka. A jakby się okazało, że jest np. stuknięta? Na pewno zobaczył ją o wiele starszą, bo po tylu latach każdy się zestarzeje. Jednak jak Ciebie widzi na co dzień, nie dostrzega tak zmian. Więc tu masz ogromnego plusa ;)
Nie pytaj go o tą koleżankę. Nie staraj się na siłę umawiać z nimi. Mąż chciał wyglądać na zadbanego, żeby mógł się jej pochwalić, że ma żonę, która o niego dba. Wolałabyś, żeby poszedł brudny, nieogolony i źle ubrany?

 Re: Może jej napisać, żeby się odczepiła od mojego męża?
Autor: B. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-02-07 16:28

Może zapytaj tutaj:
http://sychar.org/

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: