Autor: Magdalena (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2014-01-28 20:32
Proszę Was o pomoc. Mój mąż spotkał się wczoraj z „koleżanką” (tak twierdzi, że to tylko koleżanka). Prosiłam go, by tego nie robił, przecież może ją zaprosić do nas, na kawę, mamy trójkę dzieci, ona też ma męża i dzieci. Powiedziałam, ze chętnie poznam tę koleżankę, że może przyjechać z dziećmi i mężem. Ale nie, mój mąż wolał spotkać się z nią w cztery oczy w kawiarni. Wykąpał się, wypindraczył, założył nowy garnitur i pojechał. To kobieta, z którą się nie widział 17 lat i jak twierdzi, poznał ją „przede mną”. Niedawno nawiązał z nią kontakt internetowy, ona mieszka w Berlinie, przyjechała z dziećmi na ferie do Polski i nadarzyła się „świetna” okazja, żeby się spotkać sam na sam. Założę się, że jej mąż o niczym nie wie.
Jesteśmy małżeństwem 16 lat, ciągłe kłótnie, kryzysy, boję się, że mąż zacznie mnie zdradzać, albo już to robi. Czy dobrze zrobiłam, że się nie zgodziłam na to spotkanie? Chociaż on i tak poszedł. Jeszcze mi obiecał, że tylko na godzinę wychodzi, a nie było go 4 godz, a gdy zadzwoniłam, żeby wracał, to wyłączył telefon.
Co robić? Pomóżcie. Może napisac do tej dziewczyny, żeby się odczepiła od mojego męża?
Błagam o pomoc!
|
|