Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2014-02-13 18:56
Nie wiem o kogo chodzi, ale gdyby o tego męża-niemęża, to propozycja księdza jest bardzo mądra. Tyle, że przecież teraz on się nie odzywa, to akurat żadnego problemu nie masz. Boisz się, że akurat napisze i stracisz jedyną szansę?
To sami Ci radziliśmy. Przestań czekać na niego, przestań uważać, że coś was łączy. Oprócz załatwiania rozwodu w przyszłości, oczywiście, najszybciej jak się tylko da.
Rozumiem, że Ty go darzysz uczuciem, ale on - jeśli nawet kiedyś było inaczej - nic do Ciebie nie czuje. NIC. Rozumiesz? Musisz zacząć żyć swoim życiem. Bez oczekiwań, nadziei i rozpaczliwego analizowania każdego jego słowa. Podałaś nam tyle dowodów na ten brak miłości, a sama nie umiesz w to uwierzyć.
Żadnego kontaktu. Jego w Twoim życiu nie ma. Nie ma, rozumiesz? Masz miesiąc na przemyślenie tego. Niech on też ma czas na przemyślenie. Gdyby w ogóle zechciał w tym czasie napisać. Nie jesteś na każde jego wezwanie.
Oczywiście, może chodziło o zupełnie kogoś innego, ale to nie znaczy, że napisałam to niepotrzebnie. Najwyżej dotyczy innego Twojego problemu.
|
|