logo
Wtorek, 30 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Brak miłości na co dzień.
Autor: Agata (17 l.) (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-02-10 22:08

Witam, mam na imię Agata (17 l.) Ponad 2 lata temu chorowałam na depresję i był to szczególnie ciężki dla mnie czas, tym bardziej, że większość osób z mojego otoczenia nie była w stanie zrozumieć tego, co czuję przez co uznali to poniekąd za wyższą formę lenistwa lub fanaberie. To doświadczenie nauczyło mnie patrzeć na wiele rzeczy inaczej, poznać prawdziwe wartości. Niedługo potem nawiązałam też pewien kontakt z Bogiem. Mimo, że od tego czasu minęło już 2 lata, a ja dowiedziałam się o życiu kilku cennych rzeczy wciąż nie wygląda ono tak jak wyglądać powinno. Podstawowym problemem jest brak miłości na co dzień. Sytuacja w moim domu na pierwszy rzut oka wygląda normalnie. Jednak od wielu lat obecny jest w nim alkohol, kłótnie, wzajemne oskarżanie się, a także brak poszanowania dla drugiej osoby. Myślę, że moi rodzice mnie kochają jednak nigdy nie umieli tego okazać. Widzę, że się poddali. Nie próbują walczyć z alkoholem, nie ufają Bogu, a poza tym świadomie lub nie niszczą mnie wewnętrznie prowadząc taki tryb życia. Być może myślą, że nic nie rozumiem lub nie zauważam. Tego, co myślą nie mogę jednak wiedzieć. Jestem człowiekiem z niewielkim poczuciem własnej wartości, wewnętrznie rozdartym, niepewnym, pełnym strachu. Nie mam przyjaciół, bo nie potrafię rozmawiać z ludźmi oraz okazywać tego, co czuję. Uważam siebie za osobę głupią- nie mam motywacji do nauki ani pracy nad sobą, gdyż nie lubię siebie. Martwię się o to jak będzie wyglądać moja przyszłość. Bez szczególnych umiejętności ani osiągnięć w szkole mam przeczucie, że skończę właśnie tak jak nie chciałabym skończyć- że będę przegranym, niespełnionym i niezadowolonym z życia człowiekiem. Poza tym kocham kogoś, kto najprawdopodobniej nic do mnie nie czuje. Taka sytuacja ma miejsce już drugi raz w moim życiu. Wiem, że takie sytuacje się zdarzają, że wielu młodych ludzi przez to przechodzi. Mi jednak tak bardzo brakuje miłości, że zastanawiam się po co to wszystko. Jaki Bóg ma cel w tym, że mnie stworzył, skoro nie robię nic dobrego, marnuję swoje życie, skoro jestem nieudacznikiem i nie mam już pomysłów na to, jak swoje życie zmienić. Bo mimo, iż się modlę, to nic się nie zmienia w moim nastawieniu.

 Re: Brak miłości na co dzień.
Autor: malutka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-02-20 17:31

Jesteś bardzo młodą osobą, wszystko przed Tobą. Twoje życie może wyglądać inaczej niż teraz, jeśli tylko będziesz o siebie walczyć. Rodzina nie okazuje Ci miłości, bo jest chora, bo ważniejszy jest alkohol. Brak miłości powoduje niskie poczucie własnej wartości i dlatego tak o sobie myślisz. Nie zamykaj się w tym kręgu i nie oczekuj miłości od rodziny, która nie potrafi Ci jej dać. Radzę Ci poszukać psychologa, aby pomógł Ci uwierzyć w siebie, w to, że zasługujesz na miłość i właściwie Tobą pokierował, abyś przez chorą rodzinę, nie zmarnowała sobie życia. Miłości szukaj u Boga i innych ludzi, otwieraj się na nich, choć wiem, że może to być dla Ciebie trudne. Przypominasz mi siebie, gdy byłam w Twoim wieku, też wtedy brakowało mi miłości i nadal brakuje. Szukałam jej u innych ludzi, znajomych. Zrób coś ze swoim poczuciem wartości, bo jest to bardzo ważne, abyś mogła podejmować ważne decyzje w życiu, abyś nie przegrała życia. Ja wtedy tego nie zrobiłam i teraz muszę to nadrabiać, bo brakuje mi miłości do samej siebie. Nie uważaj się za nieudacznika, bo nie masz takich powodów, aby tak myśleć. Jesteś młodą osobą i wszystko przed Tobą, tylko musisz w to uwierzyć.

 Re: Brak miłości na co dzień.
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2014-02-21 10:32

Nie martw się, tylko rób swoje, tzn. wykonuj swoje codzienne obowiązki szkolne i domowe. Żyj tym, co masz tu i teraz, w rodzinie, jaką masz, a rozmawiaj przede wszystkim z Panem Jezusem Miłosiernym, bo On jest najlepszą Osobą, która cię zrozumie. Jego Serce było najbardziej zranione, więc to On jest najlepszym lekarzem serc, które potrzebują miłości. Spotykaj się z ludźmi, z którymi możesz rozmawiać o tym, co dla ciebie ważne, o problemach duchowych, o wartościach, które poznałaś. Uczęszczaj na Msze Święte, korzystaj regularnie ze spowiedzi, przystępuj do Komunii Świętej. Rozwijaj swój "pewien kontakt z Bogiem", o którym wspominasz. Nie skupiaj się na tym, co rani twoje serce, ani nie rozmyślaj o tych, którzy cię krzywdzą, ale na Panu Jezusie i Jego miłości do ciebie.
Bądź uważna i czujna. Nie daj się nikomu oszukać.
Świat jest pełen tych, którzy żerują na ludzkiej naiwności, począwszy od domokrążców, którzy wciskają różne buble, każąc płacić za nie o wiele więcej, niż powszechnie na rynku handlowym, do amatorów zarobienia na młodych dziewczętach, jak ty, które są głodne miłości, ale zapominają, że mężczyźni zupełnie co innego rozumieją pod tym pojęciem. Pamiętaj, że prawdziwą, jedyną, najbardziej doskonałą miłością miłuje tylko Bóg, która jest miłością (1J 4, 8; 16). Wszyscy, których spotkasz w życiu nie będą potrafili w pełni sprostać twoim marzeniom o miłości. Nawet nie dlatego, że będą mieć złe zamiary, ale dlatego, że są tylko ludźmi, a nikt z ludzi nie jest doskonały. Im mniej będziesz marzyć o miłości, tym mnie się rozczarujesz w życiu.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: