Autor: yvonne (---.ksi-system.net)
Data: 2014-05-02 01:25
Aniu,
Czy probowalas skorzystac z pomocy terapeuty? Piszesz o depresji - czy probowalas ja leczyc? Skup sie przede wszystkim na sobie i nie rozmyslaj o ojcu czy bracie. To sa dorosli ludzie i jesli taka droge wybrali to mowi sie trudno.
Domyslam sie, ze rodzina nie daje Ci wsparcia, ktorego potrzebujesz ale czy probowalas go szukac gdzie indziej. Piszac, ze wszyscy traktuja Cie jak smiecia, mysle, ze laczysz to z rodzina.
A przeciez sa jeszcze inni ludzie. Moze warto rozejrzec sie dookola, moze masz przyjaciol lub kogos zaufanego i zyczliwego Ci. Przebywanie sam na sam ze swoimi myslami, strachem i obawami nie jest rozwiazaniem. Ty musisz poszukac pomocy wsrod ludzi! Piszesz, ze nie potrafisz inaczej jak tylko pomoc kazdemu.
A gdzie milosc do siebie? Pragniesz smierci a jednoczesnie piszesz, ze pomagasz...
Czy to pomoc czy to pragnienie bycia potrzebna, akceptowana? Ja zycze Ci wielkiej sily i odwagi w przelamaniu muru, za ktorym tkwisz. Rodzina, praca, maz - to wszystko da sie naprawic, ale to Ty musisz zrobic krok. Poszukaj dobrego, naprawde dobrego terapeuty - i wyrzuc z siebie wszystko co Cie boli.
Tego jest tak duzo ze teraz wydaje Ci sie, ze tylko smierc pomoze. A przeciez na pewno czujesz, ze tak nie jest. Zacznij pukac, kolatac, walic w drzwi a zapewniam Cie, ze Ci otworza i usmiech pojawi sie na Twojej twarzy. Nie wierz, ze jestes skazana na porazki! Jesli czujesz, ze nie dasz rady sama w tych ciemnosciach, ze nie widzisz "swiatelka w tunelu" modl, sie aby pojawil sie ktos kto poniesie lampion przed Toba! Zycze powodzenia i serdecznie pozdrawiam!
|
|