Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2014-05-01 20:03
Gdy przeczytałam temat, myślałam, że chodzi o zabobony. Kobieta w ciąży oczywiście może być chrzestną. Ale tu chodzi o inny problem. Chrzestna ma być duchowym opiekunem, pomagającym w drodze do Boga. Nie można prowadzić do Boga gdy samemu żyje się w grzechu i daje zły przykład (zgorszenie). O ile jest możliwe, że to był jednorazowy upadek narzeczonych, a nie długotrwałe życie w konkubinacie, że nie mieszkasz z narzeczonym i możesz przystępować do komunii, o tyle zgorszenie jest. Najlepiej poddać się ocenie kapłana, któremu matka zgłaszała chrzest, niech on podejmie decyzję czy możesz być chrzestną. Gdybym była w Twojej sytuacji, to ja bym nie chciała być chrzestną, bo to bardzo zgrzyta, prawda? A przyjaciółka już wie?
Może znajdziesz odpowiedź w tym wątku:
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=299846&t=299830
KKK 1255 Aby mogła rozwijać się łaska chrztu, potrzebna jest pomoc rodziców. Na tym polega także rola rodziców chrzestnych, którzy powinni być głęboko wierzący, a także zdolni i gotowi służyć pomocą nowo ochrzczonemu, zarówno dziecku, jak dorosłemu, na drodze życia chrześcijańskiego (...). Ich misja jest prawdziwą funkcją eklezjalną (...). Cała wspólnota eklezjalna ponosi częściowo odpowiedzialność za rozwój i zachowywanie łaski otrzymanej na chrzcie.
Kodeks Prawa Kanonicznego Kan. 874 -
§ 1. Do przyjęcia zadania chrzestnego może być dopuszczony ten, kto: (...)
3° jest katolikiem, bierzmowanym i przyjął już sakrament Najświętszej Eucharystii oraz prowadzi życie zgodne z wiarą i odpowiadające funkcji, jaką ma pełnić "
Jeśli żyjesz w konkubinacie, to po prostu nie możesz być chrzestną, bo nie spełniasz warunku Kodeksu. Zastanawiam się jednak nad sytuacją właśnie jednorazowego grzechu i mieszkania osobno (jeśli tak było). Przecież gdybyś się dowiedziała o ciąży już po chrzcie, to czym by się różniła sytuacja? Grzech już się stał wcześniej. Nie rozumiem jednak dlaczego możesz wziąć udział w liturgii chrztu, a nie możesz wziąć ślubu? Czy znowu wesele ważniejsze od życia z Bogiem? Bo to akurat nie jest przykładem dla dziecka. Nie jest życiem zgodnym z wiarą. Ale poddałabym to ocenie kapłana, który Cię zna.
|
|