Autor: Iwona (---.dip0.t-ipconnect.de)
Data: 2014-06-29 15:07
Witam,
DA SIĘ. Kiedyś ktoś mnie bardzo uraził podczas spowiedzi i podobnie zareagowałam, ale z czasem przemyślałam sobie to wszystko. Owszem do dziś trzymam się z daleka, ale nie od Boga. Potrzebujesz po prostu troszeczkę czasu. Mówisz, że Twoja noga tam nie postanie a widzisz sam, ze już tęsknisz. Zastanów się za czym i za Kim tak tęsknisz. Musisz pokonać siebie, swój upór i swoją urażoną dumę. Zrozum, ze to nie do księdza przychodzisz, tylko do Pana Boga. Owszem, za pośrednictwem księdza w konfesjonale Bóg odpuszcza Ci Twoje grzechy, ale to Bóg tego dokonuje, to On jest w konfesjonale, to Boga prosisz o wybaczenie, to przed Bogiem żałujesz, to Jego potrzebujesz i Jego zawsze stawiaj przed swoimi oczami, ksiądz jest tylko pośrednikiem, człowiekiem, który nie jest pamiętaj idealny. Został powołany, ale żył wśród nas i jest taki jak my, ma wady i zalety, popełnia błędy, grzechy jak my i spowiada się z nich, ma gorsze i lepsze dni, ma uczucia, może był zmęczony, może teraz jest mu przykro w głębi serca, ze nie ma Cię na Mszy Św, może wie, że popełnił błąd, nie wiesz tego, po prostu nie gniewaj się na niego. Skoro tęsknisz, tzn. że potrzebujesz Boga, i zycia z Nim w bliskości i pomyśl sobie, że nic i nikt nie jest w stanie Cię od Niego oddalić, poradzisz sobie z tym problemem. Nie chowaj urazy, bo tylko tym zachowaniem krzywdzisz samego siebie. Nie ogladaj się juz za siebie. Spróbuj pójść do spowiedzi może do innego księdza, może do innego pobliskiego kościoła przez jakiś czas, Bóg czeka na Ciebie wszędzie, więc nie stawiaj oporu, tylko idź naprzód. Z czasem zrozumiesz, co jest tak naprawdę ważne i że wszystko możesz pokonać z Bogiem, każdą przeszkodę, która się pojawi na twojej drodze. Życzę Ci powodzenia.
|
|