logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 A jeśli człowiek nie przynosi Bogu owoców?
Autor: Ewa (---.satfilm.net.pl)
Data:   2014-07-03 08:29

Nie wiem, jak sformułować pytanie. Postaram się to ująć najlepiej jak potrafię. Co jeśli ktoś nie przynosi Bogu owoców? Chodzi o to, że jestem wierzącą, praktykującą. Mimo to coraz częściej widzę, że Bóg nie ma ze mnie pożytku. Nie przynoszę mu żadnych owoców, prócz modlitw. Jednak sama wiara i modlitwy to nie jest to, co robić powinniśmy jako chrześcijanie. Zastanawiam się, jak Bóg mnie widzi, po co ja tu jestem (w tym miejscu, gdzie jestem) skoro nie ma ze mnie pożytku ani owoców. Mimo iż kocham Boga i staram się żyć wg Jego Słowa, to teraz bardzo pogubiłam się w życiu i nie widzę siebie jako kogoś kto wypełnia wolę Bożą. Czuję pustkę w sercu i brak celu w tym, co robię (gdzie jestem). Myślę, że gdyby ktoś inny był na moim miejscu to zająłby się tymi sprawami tutaj lepiej niż ja, bo ja zbyt wiele nie robię, o ile w ogóle coś, o ile to można tak nazwać, że coś robię w ogóle. Ale głównie prosiłabym o odpowiedź, co jeśli człowiek nie przynosi Bogu owoców? Co zrobić? Popadłam już w rozpacz... nie wiem, co dalej robić. Na co Bogu ktoś taki jak ja?

 Re: A jeśli człowiek nie przynosi Bogu owoców?
Autor: bergamotka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2014-07-03 13:13

"Ale głównie prosiłabym o odpowiedź, co jeśli człowiek nie przynosi Bogu owoców? Co zrobić? Popadłam już w rozpacz... nie wiem, co dalej robić. Na co Bogu ktoś taki jak ja?"

Ocenę czy i jakie owoce przynosimy najlepiej chyba zostawić Bogu. Mnie gnębiło to że nie wypełnię woli Bożej skoro nawet nie umiem jej dostrzec, choć o Jej poznanie się modliłam. W końcu stwierdziłam że jeśli nawet Adam i Ewa w tak komfortowej sytuacji w jakiej byli nie zrobil tego co chciał Bóg i pobłądzili to co mówić o mnie wobec czego zaczełam się pobudzać do pokładania nadziei w Bogu że wypełnię Jego wolę. Po paru miesiącach widzę jakieś efekty - w sensie rzeczywiście większej ufności - ale i tak często muszę sobie przypominać Psalm 131.

 Re: A jeśli człowiek nie przynosi Bogu owoców?
Autor: pomidorek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-07-03 13:18

Ty możesz nie widzieć owoców swojego życia. Wystarczy, że Bóg je widzi. Z tego, co piszesz, nie jest tak źle :)

 Re: A jeśli człowiek nie przynosi Bogu owoców?
Autor: Sylwia (---.centertel.pl)
Data:   2014-07-03 21:27

Ewa,
jeśli znajdziesz trochę czasu to polecam dwie książki:
"Kontemplacja w świecie" (to teksty Jacquesa i Raissy Maritain oraz brata Morisa) i
"Jak znaleźć swoje miejsce w życiu" Marko Ivana Rupnika, jezuity.
Tak sobie myślę, że by Cię może zaciekawiły, bo pasują do Twojego problemu, a druga przy okazji jest pomocna w rozeznawaniu powołania (skoro nie widzisz sensu tam gdzie jesteś).

Być może nie zdaje Ci się i faktycznie "nie przynosisz Bogu owoców"... Ale dzieje się tak nie dlatego, że brakuje Ci dobrej woli, tylko dlatego, że jeszcze nie do końca pozwoliłaś Mu się zbawić. Takiej zrozpaczonej "z pustką w sercu", jak piszesz, Ojciec Cię przecież nie wypuści na żadną misję w świat. Bo tak naprawdę to nie my działamy, tylko On działa przez nas dla innych, ale dopiero wtedy, kiedy najpierw pozwolimy Mu żeby zatroszczył się o nas.

Nie wiem na ile Ty czujesz się naprawdę kochana przez Boga.
Bo skoro zastanawiasz się po co jesteś Mu potrzebna, to chyba jeszcze wydaje Ci się, że na Jego miłość trzeba zasłużyć czynami, a kolejność powinna być odwrotna: radość z doświadczenia Jego bezinteresownej miłości jest tak wielka, że z Ciebie promieniuje i wydaje owoce w działaniu, do którego znajdujesz wtedy siłę, bo to Jego łaska w Tobie działa.

Więc jeśli pozwolisz tak naprawdę Bogu żeby ogarnął Cię swoją miłością, to na pewno nie będziesz się już zamartwiać, że jesteś niepotrzebna. On potrzebuje Ciebie dlatego, że Cię kocha, że nie ma na świecie nikogo takiego jak Ty, że oddał za Ciebie życie żeby Cię zbawić i już sama Twoja obecność na modlitwie jest czymś dla Niego istotnym.
W świecie naprawdę potrzebny jest też charyzmat Marii, która usiadła u stóp Jezusa i słuchała Go, była przy Nim. Bo czasem miło kiedy ktoś posiedzi przy nas, posłucha, potrzyma za rękę i wcale nie musi dla nas pracować. Wystarczy, że jest. Bóg też czasem pragnie takiego towarzystwa, więc nie myśl, że modlitwa to mało.

A jak już znajdziesz w tym sens, to pomysł na przynoszenie owoców też się znajdzie. Może zaangażujesz się w jakieś dzieło, bo wolontariatów, wspólnot ewangelizacyjnych i tego typu dzieł nie brakuje. Ale czasem nie trzeba oficjalnych dzieł, bo przynoszeniem owocu może być pokój w sercu jakim promieniuje osoba modląca się i świadoma bycia kochaną przez Boga. I tym, czasem całkiem bezwiednie, dzieli się z innymi w zwykłej codzienności, poprzez słuchanie, łagodność itd. Nie martw się. Jesteś Bogu bardzo potrzebna. Tylko po prostu wszystko ma swoją kolejność:-)

Pozdrawiam.

Lb 6, 24-26.

 Re: A jeśli człowiek nie przynosi Bogu owoców?
Autor: On (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-07-04 01:22

Przyznam się, że ja także mam codziennie podobne wątpliwości.
Z tego, co widzę, takie pytania o owoce zdarzają się tym, którzy poważnie traktują swoje istnienie. Zamiast się zamartwiać - codziennie oddawaj wszystko Panu Bogu, zadbaj o bycie z Nim w przyjaźni i rób co możesz zrobić...
Życie wielu świętych z ich perspektywy mogło wyglądać także bezowocnie.
Dla otuchy proponuję wsłuchanie się we współczesne autorytety:
(przepraszam, nie mam pod ręką linków ale łatwo odnajdziesz)
- Jan Paweł II w Gnieźnie o św. Wojciechu w kontekście millenium śmierci Świętego
- św. Faustyna Kowalska w "Dzienniczku" pisała :"Bóg w swoich niezbadanych wyrokach nieraz dopuszcza, że ci, co największe wysiłki podjęli w jakimś dziele, najczęściej owocem dzieła tego nie cieszą się tu na ziemi, całą ich radość zachowuje Bóg na wieczność". (Dz. 1402)
Głowa do góry!

 Re: A jeśli człowiek nie przynosi Bogu owoców?
Autor: AsiaBB (---.205.68.127.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2014-07-04 09:47

"Nie przynoszę mu żadnych owoców, prócz modlitw" - nawet nie wiesz, jakim dobrym owocem jest twoja modlitwa. Siostry w zakonach klauzurowych też "tylko" się modlą, a z jakiegoś powodu są nazywane sercem Kościoła. Modlitwa ma wielką wartość: "wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego" (Jk 5, 16). Owocem modlitwy są konkretne czyny. Jeśli modliłabyś się o pokój na świecie, a nie mówiła dzień dobry sąsiadom, to byłby zły owoc. Podobnie, jeśli klikałabyś w pajacyka, żeby nakarmić głodne dzieci, a nie umiała podzielić się batonikiem z koleżanką, która jest obok ciebie. Chodzi o konsekwencję. Nie można mówić jedno, robić drugie. Jeśli wiesz, że obgadywanie jest czymś złym, to nie obgadujesz i to jest właśnie dobry owoc. Albo, jeśli widzisz, że starsza sąsiadka ma problem z dźwiganiem ciężkich zakupów, podchodzisz i proponujesz pomoc. To niby takie drobiazgi, ale są to bardzo dobre owoce. A owoce są różne; truskawki, banany, jabłuszka, malinki :P Jagódki nie mają pretensji, że nie są kiwi, a gruszka, że nie jest śliwką, bo wszystkie są potrzebne. Tak samo dobre uczynki są różne - wyjazd na misje jest tak samo dobry jak odwiedzenie w szpitalu chorego kolegi. Ważne, że robisz to z serca.

 Re: A jeśli człowiek nie przynosi Bogu owoców?
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2014-07-04 10:09

A jakie mają być owoce? Może jeszcze nie przyszedł czas na zbiór? Może jeszcze trzeba czekać?

 Re: A jeśli człowiek nie przynosi Bogu owoców?
Autor: Andy Pandy (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2014-07-04 12:26

A od figowca uczcie się przez podobieństwo. Gdy jego gałązka nabrzmiewa sokami i wypuszcza liście, poznajecie, że zbliża się lato. (Mt 24,32)

To Słowo zawsze wprowadza mnie w dobry humor. Jest lato coraz więcej słonecznych dni, w czasie których można się opalać, rozmyślać :).
Jesteś Ewo takim figowcem, modlisz się nadstawiając się do Słońca, czerpiąc soki od samego Pana na modlitwie, dojrzewasz. Na sam początek pojawiają się liście, zawiązki owoców. Nic nie musisz przyspieszać, to sam Pan cię umacnia, jesteś roślinką, która zaowocuje w swoim czasie tak jak Ojciec będzie chciał i kiedy Ojciec będzie chciał. Czy drzewo figowe dzwoni do firmy z nawozami sztucznymi żeby przyspieszyć dojrzewanie? Czy owoce "sztucznie pędzone" w szklarni są zdrowe i pożywne?
Wyluzuj a Twe strapienia od Złego pochodzą. Módl się tylko i otwieraj się na to co codzienność Ci przynosi.

 Re: A jeśli człowiek nie przynosi Bogu owoców?
Autor: Ewa (---.nyc.res.rr.com)
Data:   2014-07-04 13:45

Dziękuję Wam bardzo za wasze odpowiedzi. Bardzo mi pomogą przy przemyśleniach.

 Re: A jeśli człowiek nie przynosi Bogu owoców?
Autor: mbb (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-07-04 20:09

Pani wiara, modlitwa i milosc do Boga sa radoscia dla Pana.

"Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55,8

To, co nam wydaje sie bezowocne i bez sensu, u Boga moze miec ogromna wartosc.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: