Autor: Ruth (---.play-internet.pl)
Data: 2014-08-28 22:42
Kiedyś należałam do Odnowy w Duchu Świętym (ok 10 lat temu) potem przeprowadziłam się do innego miasta i kilka lat żyłam bez Boga. Pan Bóg jednak cały czas działał w moim życiu i rok temu poczułam pragnienie powrotu, nawrócenia i postanowiłam poszukać wspólnoty i odkryć ją na nowo. Wybrałam taką do której miałam najbliżej (też Odnowę), niestety pomimo że ludzie byli bardzo mili i ciepli a ja starałam się całą sobą uczestniczyć w modlitwie, z każdego spotkania wychodziłam ze ściskaniem w mostku, czasem smutek i uczuciem że to chyba nie to, że coś jest nie tak. Z powodów rodzinnych i po części czując że to nie to, przestałam chodzić na te spotkania. Nie zrezygnowałam jednak z Pana Boga - modliłam się w domu, czytałam Pismo Święte, chodziłam na msze święte z modlitwą o uzdrowienie, byłam na rekolekcjach charyzmatycznych. Dzięki temu nawróciłam się naprawdę, odwróciłam od grzechów z przeszłości które mnie prześladowały, wiem że Pan Jezus mnie kocha i ja Jego kocham całym moim sercem, jest dla mnie najważnieszy, pierwszy. Jednak temat wspólnoty cały czas jest we mnie, mam wielkie pragnienie modlitwy wspólnotowej, rozmawiania o Bogu, służenia innym, bycia wśród innych katolików.
Modlę się do Pana o wskazanie drogi, ale może powinnam podjąć jeszcze jakieś działania? A może jednak powinnam wrócić do tamtej wspólnoty sprzed roku?
Nie wiem co mam robić..
|
|