logo
Czwartek, 09 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 We snie rozmawiałem z ciocią.
Autor: Kamil (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data:   2014-09-12 23:17

Witam serdecznie dzisiejszej nocy miałem sen przyśniła mi się ciocia która nie żyje od 2 lat i rozmawiałem z nią co u niej czy wszystko jest ok odpowiedziała mi z uśmiechem że jest wszystko w porządku i na koniec się z nią przytuliłem we wcześniejszych snach przy próbach nie mogłem się przytulić ani podać ręki zmarłemu a teraz objąłem moją ciocię wiem że nie da się zmarłych dotknąć a tu do dzisiejszego dnia. I się trochę martwie bo nie wiem co to może oznaczać czy dobrze czy źle? pozdrawiam

 Re: We snie rozmawiałem z ciocią.
Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-13 07:48

Nie trzeba bać się własnych snów. To wytwory naszej wyobraźni, podświadomości, naszych nieprzeżytych emocji, intuicji. Czasem wydarzenia z dnia, nad którymi nie zatrzymaliśmy się - rozgrywają się noca w naszych marzeniach sennych. Jest to aktywnosc umysłu jak każda inna, z tą różnicą, że mamy nad nią mniejszą kontrolę, a najczęściej zapominamy. Każdej nocy śnimy 4 razy, ale zapamiętujemy 1 lub 2 ostatnie sny, albo w ogóle. Ten sen zapamiętałeś i bardzo Cię poruszył, ale nie ma powodu, zeby traktować go inaczej niż te wszystkie, których nie zapamiętałeś. Jesli sen ma przyjemny, pogodny wydŸwięk - to na pewno jest "dobry" sen i tak go potraktuj. Zresztą tak naprawdę nie ma złych snów - te najstraszniejsze zwykle odreagowują nagromadzone negatywne emocje, które we śnie znajdują swoje ujście. Sny prorocze występują niezwykle rzadko, wspomina o nich Biblia, ale są adresowane do osób, które je poprawnie odczytają i zrozumieją - wiec raczej my ich nie powinniśmy się ani spodziewać, ani obawiać. Jedyne, co można doradzić to trzymaj się z daleka od wszelkich senników, bo w łatwy sposób możesz się zaprogramować na jakąs negatywną informację i zmarnujesz sobie kilka dni na lęki i spodziewanie się najgorszego. A te wszystkie senniki mają wartość gazetowych horoskopów. Ciesz się ze swojego spotkania z ciocią, z ciepłego wydźwięku tego snu, pomódl się za nią i bądź absolutnie spokojny.

 Re: We snie rozmawiałem z ciocią.
Autor: Perdifficilis (---.skytech.pl)
Data:   2014-09-13 10:48

To może znaczyć, że przyśniła Ci się ciocia.

Mocne, nie? Kto by pomyślał, że rzeczywistość można potraktować tak dosłownie i nie przypisywać pochopnie znaczenia np. snom.
Pomódl się za ciocię i tyle... Może dała Ci w ten sposób znać, że właśnie wymeldowała się z czyśćca, a może Twój mózg dał Ci znak, że za nią tęsknisz i tyle. Nie ma o co się spinać.

W tym kontekście zmienię nieco swoje zwyczajowe "pozdrawiam" na:

Słodkich snów :)

 Re: We snie rozmawiałem z ciocią.
Autor: Paweł (---.e-wro.net.pl)
Data:   2014-09-13 13:03

Jeśli dobrze to zrozumiałem to przyśniło ci się to przytulenie.
Pismo Święte mówi o snach:
"Marzenia senne podobne są do obrazów w zwierciadle, naprzeciw oblicza - odbicie oblicza." Syr 34,3
Podobny obraz snów przedstawia współczesna psychologia. Sen jest odbiciem podświadomości. Psycholog opowiadał mi kiedyś o mechanizmach snów. Często np. dwie skłócone postacie potrafią wyrażać 2 sfery podświadomości między którymi jest konflikt. W innych przypadkach w wyobrażonej rzeczywistości śnią nam się nasze nadzieje i lęki, nawet te nieuświadomione. Oczywiście tych mechanizmów jest więcej i nie każdy sen nadaje się do analizy psychologicznej ale nie będę się nad tym rozpisywał. Przykładanie nadziei do snów w większości przypadków jest nieporozumieniem. Pismo Święte mówi:
"Mąż głupi miewa czcze i zwodnicze nadzieje,
a marzenia senne uskrzydlają bezrozumnych.
Podobny do chwytającego cień i goniącego wiatr
jest ten, kto się opiera na marzeniach sennych.
(...)
Poza wypadkiem, gdy Najwyższy przysyła je jako nawiedzenie,
nie przykładaj do nich serca!
Marzenia senne bardzo wielu w błąd wprowadziły,
którzy zawierzywszy im upadli. "
Syr 34, 1-2. 6-7

Nie wiem jak rozpoznać sen który Najwyższy przysyła jako nawiedzenie. Miałem jeden taki sen, kiedy przyśniło mi się coś co kilka dni później stało się naprawdę. Rozpoznałem w nim proroctwo po tym jak się wypełniło i dzięki temu bardzo pogłębiła się moja wiara bo wiedziałem że to nie był przypadek tylko łaska. Ale przed wypełnieniem nie wiem jak rozpoznać. Jeśli miałbyś kiedyś sny które twoim zdaniem są od Boga(piszę ogólnie a nie o tym konkretnym przypadku) koniecznie zapytaj księdza jak on to ocenia(np. podczas spowiedzi, ale może być w innym miejscu). Bardzo łatwo o błąd jeśli rozeznajesz coś takiego sam

Więc myślę że twój sen nic nie znaczy, może twoja psychika demonstruje tęsknotę. Możesz pomodlić się za ciocię, na pewno jej to nie zaszkodzi a jeśli jest w czyśćcu to pomoże.

 Re: We snie rozmawiałem z ciocią.
Autor: Ina (---.zamosc.mm.pl)
Data:   2014-09-13 14:44

Jeśli chcesz wiedzieć coś więcej na ten temat:
www.sklep.katolik.tv/duchowosc-i-sny,184,813,produkt.html

 Re: We snie rozmawiałem z ciocią.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2014-09-13 15:21

Mieliśmy już kiedyś tutaj coś o snach:
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=100705&t=100638
Tekst ks. Krzysztofa Grzywocza jest dostępny tutaj:
http://www.katolik.pl/poprosic-sny-o-pomoc,2670,416,cz.html

W Piśmie Świętym Hi 33, 13-18

Bóg poucza w czasie snu

Czemu się z Nim spierałeś:
"Moje słowa są bez odpowiedzi?"
Bóg raz się odzywa i drugi,
tylko się na to nie zważa.
We śnie i w nocnym widzeniu,
gdy spada sen na człowieka;
i w czasie drzemki na łóżku
otwiera On ludziom oczy,
przerażenie budzi w ich sercu.
Chce odwieść człowieka od grzechu
i męża uwolnić od pychy,
uchronić duszę od grobu,
a życie - od ciosu dzidy.

Mnie też różne rzeczy i różni ludzie śnią się po nocach. Ostatnio często śnią mi się stare domy i dom rodzinny. Może hipotetycznie ciekawe byłoby studium tego przypadku. Tylko, co z tego? Załóżmy, że pomyślę sobie, że może chodzi o jakieś emocje tkwiące we mnie i powinnam lepiej się temu przyjrzeć, no i dalej, co z tego? Przecież to ja zarządzam sobą, a nie moja podświadomość mną, choćby nie wiem, kto, mówił mi coś innego. Przecież mam kontrolę nad sobą na tyle, na ile mi Bóg i zdrowie pozwala. Pójdźmy dalej, rozważę wszelkie moje relacje obecne i przeszłe i pomyślę, czy coś było w nich złego (ale i tak powinnam to robić bez wskazówki w postaci snu). Jak coś widzę złego, to przemodlę to, postaram się ponaprawiać, co możliwe, itd. Ogólnie, nawet nie wiem, czy dobrym tropem idę, ale może powinnam starać się coś dobrego z powtarzającego się snu wyprowadzić. Wracając teraz do zmarłej Twojej cioci: może warto się za nią właśnie pomodlić, czy zamówić za nią Mszę Świętą?

Co można jeszcze mądrego na ten temat napisac?

 Re: We snie rozmawiałem z ciocią.
Autor: Iwona (---.205.164.73.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2014-09-13 19:05

A ja kiedyś usłyszałam od pewnego księdza, że jeśli ktoś ze zmarłych się przyśni, lub się nam pokaże, to jest to za pozwoleniem samego Pana Boga. Dlatego, że oni sami już tam nic nie mogą zrobić, ani przyjść i powiedzieć nam, jak tam jest, ani się przyśnić, bo poprzez śmierć przekroczyli już tę granicę do innego świata, a stamtąd nikt nie wraca już do nas. Jednak w niektórych przypadkach Pan Bóg pozwala, aby się ktoś przyśnił, czy nawet pokazał się. Może tak być w przypadku, jeśli ta dusza potrzebuje modlitwy.
Może wcześniej Twoja Ciocia była jeszcze w Czyśćcu i stąd w snach nie mogliście się przytulić. To mogło oznaczać jakiś niedosyt. W Czyśćcu odczuwa się przede wszystkim niedosyt Boga. Cierpienie dusz czyśćcowych polega na tym, że bardzo pragną być już z Bogiem, bo już poznały Jego miłosierdzie, dobroć, miłość, a nie mogą, bo jeszcze nie oczyściły się ze swoich grzechów.
Teraz pewnie Ciocia jest już w Niebie i przytulenie, uśmiech może odzwierciedlać pełnię jedności i szczęścia jaką tam odczuwa. Potwierdziła też, że wszystko jest w porządku.
I, moim zdaniem, tak właśnie jest. Nie ma co się martwić, sam przyznasz, że to był przecież dobry sen. Może trochę dziwny, ale dobry. Piszę tak dlatego, że kiedyś sama martwiłam się o moją Mamę: jak Jej TAM jest?
Śniła mi się wtedy bardzo szczęśliwa, uśmiechnięta- za życia nigdy Jej takiej nie widziałam. Po tych snach spokój spływał na mnie i rozwiewały się wątpliwości.
Mam w sercu taką pewność, że tak jest naprawdę, że jest już szczęśliwa pełnią szczęśliwości jaką daje sam Pan Bóg.
Ale to wcale nie zwalnia od modlitwy za dusze czyśćcowe. One są za to bardzo wdzięczne.
Niedawno znalazłam w internecie modlitwę św. Gertrudy. Podobno już jedno odmówienie tej modlitwy przyczynia się do uwolnienia z Czyśćca TYSIĄCA dusz.
Ale choćby została uwolniona tylko jedna, to też warto.

Modlitwa św. Gertrudy:
Ojcze Przedwieczny ofiaruję Ci Najdroższą Krew Boskiego Syna Twego, Pana naszego Jezusa Chrystusa w połączeniu ze wszystkimi Mszami Świętymi dzisiaj na całym świecie odprawianymi, za dusze w Czyśćcu cierpiące, za umierających, za grzeszników na świecie, za grzeszników w Kościele powszechnym, za grzeszników w mojej rodzinie, a także w moim domu. Amen.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: