logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Mama z babcią wieszają mi obrazki w pokoju.
Autor: mała (16 l.) (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-11-30 22:10

Cześć, jestem 16latką, mieszkam z mamą i babcią, mam własny pokój. Tylko że nie moge w tym pokoju robić co chce, nie mogę zamykać drzwi, bo zaraz wchodzi mama i się pyta: Kasia, a co ty tak się zamykasz? A ja po prostu nieraz chce pobyć sama, nic zakazanego nie robię. Ale do rzeczy: mama z babcią chodza na targ i ciągle kupują jakieś obrazki święte, rzeźby, płaskorzeźby, obrazy i różne dewocjonalia. No i powoli nie mam już miejsca w moim pokoju, bo na ścianach mam pełno obrazów, co mi babcia wiesza. Mama ostatnio przyniosła Matkę Bożą obejmującą świętą Karolinę i dwa aniołki i postawiła mi to na biurku. Tłumaczyłam jej, że nie chcę, bo mi się to nie podoba, ale ona powiedziała, że to jest dla mnie wzór- św. Karolina i że nic nie zaszkodzi jak będzie stała. Ostatnio chciałam zaprosić koleżankę i było mi trochę głupio, że mój pokój taki nienowoczesny, więc postanowiłam przekonac mamę i babcię żeby chodź na ten dzień przewiesić obrazy do ich pokoju, to wywołałam awanturę. Krzyczały na mnie, że wyrzekam sie naszej wiary, że nie mam odwagi dawać świadectwa, że przed koleżankami zgrywam niewierzącą, w końcu babcia popłakała się i mówiła, że zraniłam Jezusa. Za drugim razem jak próbowałam podjąc ten temat, to usłyszałam, że to zły podpowiada mi żeby się pozbyć tych rzeczy, a potem, że znalazłam sobie nowego bożka (chciałam powiesić plakat piosenkarza).
Tak szczerze mówiąc, to mam tego trochę dosyć, chciałabym swój pokój urządzić po swojemu, np. powiesić jakiś plakat albo po prostu mieć wolne biurko. Dodam tylko, że jestem dobrą uczennicą, lubię się uczyć, mam dobre oceny, nie ma powodu by mnie tak pilnowac.

 Re: Mama z babcią wieszają mi obrazki w pokoju.
Autor: kapitan Red (---.180.163.38.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2014-12-01 09:01

Cześć. mam taką propozycję dla Ciebie. Zaproponuj mamie, że sama sobie wybierzesz obraz lub krzyż i poproś by resztę zabrały a w zamian obiecaj i weź udział np w rekolekcjach. Nie wieszaj go jednak w miejscu niewidocznym ale gdzieś centralnie. Mama będzie widziała że nie "wyrzekasz się" wiary, może wtedy poluzuje.
Tak przy okazji dobrze by było żebyś pokazała koleżankom, że masz charakter i nie wstydzisz się krzyża.

 Re: Mama z babcią wieszają mi obrazki w pokoju.
Autor: lolka (92.59.65.---)
Data:   2014-12-01 10:18

Trzeba byłoby porozmawiać z babcią i mamą. Może zamiast kupować te obrazki przeznaczyłyby te pieniądze np. na pomoc biednym? A te dewocjonalia są chociaż poświęcone przez księdza?

 Re: Mama z babcią wieszają mi obrazki w pokoju.
Autor: Obrazek (---.elblag.vectranet.pl)
Data:   2014-12-01 10:59

mała, nie dziwię się Twojemu oburzeniu. Masz prawo powiesić w swoim pokoju plakat i w ogóle urządzić go tak, jak to Tobie odpowiada - wedle swojego gustu. A obrazek (czy krzyżyk) taki bliski Twojemu sercu przecież zostawisz, no nie? Kompromis. Porozmawiaj z mamą i babcią, że np. szukasz wzoru do naśladowania również... pośród żyjących:)

 Re: Mama z babcią wieszają mi obrazki w pokoju.
Autor: Radek (---.31.237.181.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2014-12-01 11:57

Droga mała - i masz rację i jej nie masz. Nie masz bo wiara wymaga świadectwa. I faktycznie jest nienowoczesna. Przez wiarę będziesz tracić niektórych znajomych a koleżanki będą się z Ciebie śmiać. No ale albo będziesz zbawiona na koniec ... albo nie. I tu jest wybór.
Natomiast mama i babcia nie powinny się tak zachowywać. Tyle że jeszcze dorosła i samodzielna nie jesteś i musisz to znosić.

 Re: Mama z babcią wieszają mi obrazki w pokoju.
Autor: Elka (---.serv-net.pl)
Data:   2014-12-01 12:14

Wygląda na to, że zachowanie matki i babci trąci dewocją. Ludzie naprawdę wierzący nie zachowują się w ten sposób. A posiadanie plakatów swoich idoli muzycznych to naturalny etap w życiu dziewczyny. Mnie rodzice pozwalali na zawieszanie plakatów moich idoli, na słuchanie ich muzyki i nie spowodowało to tego, że odeszłam od wiary. Przecież nie o to chodzi, by nie było w twoim pokoju żadnego symbolu wiary (powinien być krzyż), ale nadmierne nagromadzenie dewocjonaliów (nomen omen) trąci dewocją. Poza tym każdy chce mieć pewną przestrzeń tylko dla siebie i niedobrze jest, gdy kontrola rodzicielska przybiera formy nadopiekuńczości (w tym przypadku może wpływ ma to, że jesteś wychowywana przez 2 kobiety). Pewnie w obecnej sytuacji trudno ci będzie przekonać mamę i babcię do tego "rozsądniejszego" podejścia. No ale kropla drąży skałę, więc może krok po kroku uda ci się je przekonać, że masz inny pomysł na swój pokój i że chcesz mieć coś dla siebie, swój kącik przez siebie urządzony.

 Re: Mama z babcią wieszają mi obrazki w pokoju.
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2014-12-01 12:52

Najpiękniejsze obrazki powinny być w naszych sercach, a nie
tylko na ścianach czy biurku - to prawda. Ale musisz wiedzieć Kasiu, ze ewangelicy ostro walczą z wizerunkami Boga
i świętych i obyś nie wpadła w jakieś niepotrzebne skrajności z podszeptu innych. Najlepiej porozmawiaj z mamą i babcią w obecności osoby duchownej, bo inaczej prędko nie przekonasz do zmiany upodobań.
pozdrawiam

 Re: Mama z babcią wieszają mi obrazki w pokoju.
Autor: Franciszka (---.45.217.26.citimedia.pl)
Data:   2014-12-01 14:23

Jakiego piosenkarza uważasz za swojego idola? To ważny szczegół. Myślę, że zachowanie babci i mamy ma swoją przyczynę. Może nią być twoje wcześniejsze zachowanie, o którym nie wspominasz albo ten nieszczęsny plakat. Jak się modlisz? Czy chodzisz do kościoła? Czy należysz do wspólnoty religijnej? Te wszystkie sprawy są ważne dla twojego zbliżania się do Jezusa. Mam nadzieję, że nie wstydzisz się Jezusa. Możesz powiedzieć koleżance prawdę, kto ustawia te dewocjonalia w twoim pokoju.
Widzisz, to nie jest tak, że obrazy święte kłócą się z nowoczesnością. Oczywiście możesz skorzystać z porady Kapitana Reda.

 Re: Mama z babcią wieszają mi obrazki w pokoju.
Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-12-01 16:35

I jak tu się dziwić, że ewangelicy dostają hopla na punkcie walki z obrazami, skoro widzą to, co widzą, gdy wejdą do chrześcijańskiego domu, w którym na ścianie nie ma gdzie wbić gwoździa, bo jego mieszkańcy cierpią na religijny horror vacui? Jak tu tłumaczyć, że w katolicyzmie nie jest tak, jak myślą?

Jeśli to, co pisze Kasia, jest prawdą, to jej mama i babcia prezentują ludowo-pogańskie podejście do wiary. Mamie i babci ktoś powinien delikatnie uświadomić niewłaściwość przeginania pały w stronę, która wygląda na chorobliwą. Niewłaściwość teologiczną, psychologiczną i pedagogiczną. W internecie jest cała kolekcja zdjęć wykonanych na tle całej kolekcji 'świętych obrazków' wykonanych w pozach takich, że trafiają na stronę wiocha.pl:
http://www.wiocha.pl/733520,Cycki-sa-dziobek-jest
http://www.wiocha.pl/129672,WAMP
http://www.wiocha.pl/41588,Sa-swiete-obrazki-jest-kolczyk-w-pepku
http://www.wiocha.pl/410895,Jest-lans-na-dres-i-obrazek-swiety
A ja tylko najdelikatniejsze wstawiłam. Są też panny rozkraczone szerzej niż do porodu, które jakby mogły, to by macicę pokazały, a w tle Papież i Matka Boża. Ale ani Pan Jezus gromem w wypięty tyłek nie ciśnie, ani święta Karolina na głowę nie spadnie. Nie tędy droga.

 Re: Mama z babcią wieszają mi obrazki w pokoju.
Autor: Esterka (---.165.kosman.pl)
Data:   2014-12-01 19:58

Zamykać się w pokoju masz prawo i pewnie mama się do tego przyzwyczai za jakiś czas.
Co do obrazków... może wybierz jedną ścianę w pokoju i niech ta ściana będzie przeznaczona na ten cały kram, taka galeria, może nie do końca na poważnie (mimo, że na obrazkach poważni święci), coś w tym stylu: http://www.decoratorium.pl/inspiracje/domowa-galeria/
Tam też wieszaj wszelkie aniołki. Jak zabraknie miejsca, to jedno na drugim. Nie musisz wiercić dziur w ścianach, wystarczy przykleić taśmą montażową. Dodaj jeszcze kilka innych ozdóbek, jakieś łańcuszki i inne świecidełka, jeśli oczywiście chcesz. Aniołki też można na taśmę przykleić, ewentualnie dodać tablicę korkową.
Resztę ścian możesz wtedy urządzić po swojemu, a ewentualne próby ekspansji tłum w zarodku (tzn. przewieszaj i zabieraj z biurka wszystko, co ma się znaleźć na tej ścianie).

 Re: Mama z babcią wieszają mi obrazki w pokoju.
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2014-12-01 22:56

Kasiu, lęków mamy i babci nie uspokoisz dobrymi wynikami w nauce. Bo dla nich jest też bardzo ważne, żebyś się nie odwróciła od Boga.
Obwieszanie Twojego pokoju świętymi obrazami nie jest godną polecenia metodą chronienia Cię przed złymi wpływami. Jednak z pewnością wynika to z miłości do Ciebie. Postaraj się o tym pamiętać.

Wątpię, czy uda Ci się osiągnąć większą swobodę, jeśli zaczniesz odwoływać się do "swoich praw". Pełną wolność będziesz miała dopiero we własnym domu. Co zatem możesz zrobić? Może negocjować? Spróbuj zaproponować zamienianie obrazków i figurek czymś innym. Na przykład bł. Karolinę na prenumeratę "Miłujcie się". Aniołki na dobrą książkę o aniołach. Obraz jakiegoś świętego na biografię o nim. Coś w tym stylu.
A w rozmowach wystrzegaj się "przeginania pały". Jeśli użyjesz argumentu o ewangelikach lub odwołasz się do zdjęć z portalu wiocha.pl, może się to skończyć dla Ciebie kolejnym zakazem - wchodzenia na tutejsze forum.

 Re: Mama z babcią wieszają mi obrazki w pokoju.
Autor: Batatas (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-12-01 23:17

Ciekawe gdybyś co tydzień kupowała mamie obrazek i stawiała w jej pokoju to czy po roku byłaby wniebowzięta?

Proponuje Tobie "mała" porozmawiać z Najwyższym On najlepiej pokieruje.
Pozdrawiam

 Re: Mama z babcią wieszają mi obrazki w pokoju.
Autor: arte (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2014-12-01 23:52

Hm, niedługo będą chodzili księża po kolędzie. Pewnie do Was też ksiądz zajdzie. Może zobacz kto przyjdzie do Ciebie, porozmawiaj wcześniej z tym księdzem, przedstaw mu swój problem a jak już przyjdzie (babcia i mama nie muszą wiedzieć, że z nim rozmawiałaś), to może on jakoś załagodzi sytuację i wstawi się za Tobą?

 Re: Mama z babcią wieszają mi obrazki w pokoju.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-12-02 03:27

Nie miałam takich doświadczeń, ale prawdopodobnie miałabym podobne odczucia do Twoich. Choć wiem, że moje zrozumienie w niczym Ci nie pomoże, napisałam to, żeby Ci łatwiej było przyjąć dalsze słowa. Bo chciałabym, żebyś spojrzała na to z innej strony.

Nie wiem, czy wszyscy inni odpowiadający mieli w dzieciństwie swoje własne pokoje i mogli sobie tam wieszać co chcieli, ale w moim dzieciństwie, gdy dzieci było w domach zazwyczaj przynajmniej troje, nie było takich wygód. Nie było "mojego pokoju", często nawet nie było "mojego kąta w pokoju". Mieszkanie było rodziców i normalne, że to oni decydowali co gdzie wisi czy stoi i w jakim kolorze. Zresztą co wisi i stoi i w jakim kolorze zazwyczaj było uzależnione nawet nie od rodziców, tylko od tego, co akurat było w sklepie wtedy, gdy już trzeba było kupić, i na co nas było stać :)) Z mieszkania się po prostu korzystało, z każdego kąta w ten sam sposób, wszystko było wspólne. Zamykało się drzwi jedynie do łazienki (jeśli była) i to na konieczny czas. Każde inne zamknięcie drzwi natychmiast drastycznie zmniejszało powierzchnię mieszkania i uniemożliwiało swobodne "oddychanie" i poruszanie się.

Nie, nie chcę, żeby wróciły tamte czasy. Ale skoro Ty chcesz być zrozumiana przez mamę i babcię, to zacznij od próby zrozumienia ich. Inaczej się nie dogadacie. Nie wiem od kiedy w domu nie ma taty, ale jeśli już długo, to babcia była w tym domu bardzo ważna, i może to są jej porządki, które mama zaakceptowała. Babcia zapewne wychowywała się w podobnych warunkach jak ja i nie czuje tego pojęcia "mój pokój" tak jak Ty. Owszem, tam śpisz i się uczysz, ale to wspólne mieszkanie. Babcia może nie mieć poczucia "przynależności" pokoju. Z kolei mama - jeśli już długo nie ma taty - nie miała takiej potrzeby intymności jak młode małżeństwo, bardzo za to potrzebowała pomocy przy dziecku. Mogła nie zauważyć nawet, że podobnie żyje. Ty czujesz, że w pewien sposób zabierają Ci Twoją przestrzeń, a dla nich, przez zamknięte drzwi, to Ty zabierasz ich wspólną przestrzeń. Życia przy zamkniętych drzwiach trzeba się dopiero nauczyć. Trzeba coś przed tymi zamkniętymi drzwiami zrobić. Zawołać? Zapukać? Otworzyć? Z chwilą zamknięcia drzwi zaczyna się jakiś nowy etap w życiu. Pamiętaj, że babcia i mama (prawdopodobnie) nie mają swojego życia. To Ty jesteś ich życiem. A Ty chcesz im się wymknąć. Im dłużej rodzice są razem i im dłużej się kochają, tym dzieciom jest łatwiej. Bo to rodzice potrzebują zamkniętych drzwi dla swojej intymności. Dziecku łatwiej jest wtedy być samodzielnym. Gdy tej intymności rodzice nie potrzebują, to całą uwagę skupiają na dziecku i nie pozwalają mu dorastać.
Pomyśl o tym przed zamknięciem drzwi. Masz do tego prawo, ale rób to mądrze. Musisz tego mamę i babcię nauczyć. Musisz ich powoli przyzwyczajać. "zaraz wchodzi mama i się pyta: Kasia, a co ty tak się zamykasz?" Więc na początek zamykaj drzwi wtedy, kiedy umiesz to wytłumaczyć.
- Muszę się więcej pouczyć, a przy zamkniętych drzwiach łatwiej się skupić. Otworzę jak skończę lekcje.
- Czuję się dzisiaj zmęczona, chciałam się w ciszy położyć.
Nie kłóć się, nie protestuj, nie złość się. Ale coraz częściej drzwi zamykaj. Mama przyjdzie i otworzy? Trudno. Jutro znów zamkniesz. Cichutko, spokojnie. Przyzwyczai się.

A obrazy? W domu mojej babci na wsi (babci nie znałam, ale wtedy nie wyrzucało się od razu rzeczy po śmierci rodziców, wszystko w domu zostawało po staremu) było mnóstwo świętych obrazów. Dwa wielkie, serce Jezusa i serce Maryi, a reszta mniejsze: święci, aniołowie, święta Rodzina. Taki był styl. W sąsiednich domach było podobnie. Obrazy dostawało się na I Komunię, na ślub, na narodziny dziecka. Teraz też w wielu domach jest mnóstwo obrazów, tyle że innych. Portrety, widoki, obrazy drogie. Czasy się zmieniają. Twoją walkę z obrazami mama i babcia będą odbierać jako odrzucenie i Boga, i ich. Dopóki się nie dogadacie. I znów to samo. Ty chcesz, żeby one Cię zrozumiały. A czy Ty je rozumiesz? Kiedy o tych obrazach rozmawiacie? Wtedy kiedy przynoszą nowe i wieszają na ścianie, czyli tylko wtedy kiedy się złościsz? Czy próbowałaś też tak zwyczajnie, bez powodu, pokojowo? Znajdź czas dla babci. Usiądź kiedyś koło niej i spytaj o jej dzieciństwo, o jej dom. Spytaj, jak wyglądał, o czym najczęściej wspomina. Spytaj, czy u nich w domu były wielkie święte obrazy i co się z nimi stało. Spytaj, czy za nimi tęskni. Spytaj jakie były jej marzenia jak była dzieckiem. Wpleć swoje marzenia. Nawet to, że chciałabyś, tak jak koleżanki, powiesić sobie plakat. Nie wymagaj niczego, nie proś wtedy, nie narzekaj. Opowiedz o sobie i swoich marzeniach. Rozmawiaj. Niech usłyszą to nie w złości, ale w chwili cichej, miłej rozmowy. Za jakiś czas to dotrze.

Usłyszałaś, że wstydzisz się swojej wiary. Może się nie wstydzisz wiary, ale wybór tłumaczeń jest niewielki. "postanowiłam przekonać mamę i babcię żeby choć na ten dzień przewiesić obrazy". Jeżeli nie wstydzisz się wiary, to na pewno wstydzisz się swojej mamy i babci. Ich gustu. Jedno czy drugie - musiało je zaboleć. Dorastasz i chcesz być coraz bardziej samodzielna. Zacznij nie od pokoju, ale od swojego wnętrza. Spróbuj oddzielić siebie od mamy i babci nie przez zamykanie drzwi i awantury, ale najpierw w swojej świadomości. Nie wstydź się domu, bo doskonale wiesz, że to nie jest Twój własny dom, tylko dom Twoich opiekunów. Zaproś swoją koleżankę do domu. Spokojnie i z uśmiechem jej powiedz, że Tobie te obrazy się nie podobają, ale rozumiesz, że mama i babcia decydują o swoim mieszkaniu. Nie wstydź się tego wypowiedzieć. Ty masz prawo mieć inne zdanie. Nie potępiaj nikogo, nie obrażaj, nie wyśmiewaj. Po prostu wytłumacz. Człowiek dorosły umie oddzielić siebie od innych. Nie jesteś jeszcze dorosła, ale ucz się tego. Nie w złości, ale tłumacząc. W domu, który kiedyś Ty stworzysz, będziesz miała więcej wolności, ale to też nie będzie wolność absolutna. Twój mąż będzie miał inne zdanie w wielu sprawach. Też trzeba będzie się dogadywać. Też nie wszystko będzie się podobać. Twoje dzieci też będą chciały coś nie po Twojemu. Tobie się tylko wydaje, że to jest daleka przyszłość. To właśnie teraz się tego uczysz. Jeżeli teraz zdecydujesz się na wojny, zamiast rozmów, to kiedyś taka sama atmosfera będzie w Twoim domu. Ucz się interesować innymi, ucz się rozmawiać, ucz się pytać bez złości. Ucz się słuchać cudzych zwierzeń. To nie z piątek w szkole, ale z rozmów najlepiej się okazuje, czy możemy komuś zaufać. Mama i babcia muszą widzieć, że stajesz się dorosła.

Nie obiecuję, że musi się udać. Ale próbuj. Nawet jeśli ich niewiele nauczysz, to wiele nauczysz samą siebie. I to się bardzo w życiu przyda. Może i nawet koleżankę nauczysz, że można kochać mamę i babcię, chociaż masz kompletnie inny gust. Ale to przecież Twoja mama i babcia. A jeśli koleżanka będzie Cię gorzej traktować przez to, że na ścianie nie wisi plakat, tylko święte obrazy, to szybko się okaże, że nie warto jej było zapraszać. Nie chcesz, żeby mama i babcia decydowały co jest na Twoich ścianach? To nie pozwól, żeby o tym samym decydowała koleżanka. A tak by było, gdybyś dla niej ściągała obrazy i wieszała plakat. Wyzwalając się spod "niewolnictwa" opiekunów, nie stawaj się niewolnikiem koleżanek. Bądź po prostu sobą, czy jesteś w lesie, nad rzeką, w szkole, czy w pokoju pełnym świętych obrazów. Ty to jesteś Ty. To Ty masz coś dla innych znaczyć.

 Re: Mama z babcią wieszają mi obrazki w pokoju.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2014-12-02 11:02

Z mamą i babcią raczej nie wygrasz. Postaraj się zadbać o intymność przestrzeni duchowej (tej w Twojej głowie). Taka przestrzeń jest naprawdę Twoja i ją możesz urządzać tak, jak masz życzenie.
Pozdrawiam.

 Re: Mama z babcią wieszają mi obrazki w pokoju.
Autor: Ola (---.bb.sky.com)
Data:   2014-12-02 17:54

Droga mala,

Jak przeczytalam twoj post to pierwsze co - odczulam zlosc na twoja mame i babcie, ze ci kaza wieszac te obrazy. Wiec chcialam ci zaproponowac, zebys wybrala sobie, wydrukowala, kupila, albo zrobila, swoj wlasny Krzyz lub religijny obrazek, i poprosila mame i babcie zeby pozwolily ci zamienic ich obrazki na twoj.

Potem przeczytalam odpowiedz Bogumily, i pomyslalam, ze bardzo dobrze ci radzi. Zeby sprobowac po pierwsze zrozumiec mame i babcie.

Ilosc swietych obrazkow na scianie nie jest automatycznie proporcjonalna do poziomu wiary czy swietosci. Masz racje, ze byc moze twoja mama i babcia pomylily troche osobista wiare (to co jest naprawde w sercu) z tradycja, zwyczajem, przyzwyczajeniem (tym, do czego byly lub sa przyzwyczajone, a co im byc moze pomaga przezywac ich wiare). Masz prawo ksztaltowac swoj wlasny gust, swoje wlasne sposoby jak okazywac swoja wiare - to dobrze! I moze ci sie to nie podobac, mozesz miec odmienne zdanie. Ale jak to wyrazic, jak porozumiec sie z mama i babcia zeby pomnozyc milosc miedzy wami a nie stworzyc konflikt - to naprawde trudne zadanie dla dojrzalej osoby! Powodzenia xx

Chcialam podziekowac Bogumile za wspaniala odpowiedz, ktora dla mnie tez okazala sie pomocna.

 Re: Mama z babcią wieszają mi obrazki w pokoju.
Autor: lolka (92.59.65.---)
Data:   2014-12-03 15:29

Bogumiła jak zawsze super wszystko wyjaśniła i pozwoliła nam wszystkim spojrzeć na sytuację z innego punktu widzenia. Jesteś NIEZASTĄPIONA! Dziękuję, że jesteś z nami i się udzielasz na forum.

Radek, przez wiarę nie trzeba tracić znajomych. Ja od dzieciństwa jestem wierząca i jak na razie tylko zyskuję przyjaciół. Mój mąż się we mnie zakochał jak na pierwszej randce ( w niedziele) uciekłam mu o 19, bo chciałam iść na mszę (rano nie zdążyłam, bo wiadomo przygotowania do randki ;P) I mimo, że nie jest jakoś bardzo wierzący, spodobało mu się, że mam takie zasady i Bóg jest u mnie na pierwszym miejscu.
W Kościele i na rekolekcjach poznałam prawdziwych przyjaciół, z którymi mam do dzisiaj kontakt i mogę liczyć na ich wsparcie. Poznałam podczas Światowych Dni Młodzieży chłopaka z Indii, u którego zatrzymałam się z mężem na noc kiedy zwiedzaliśmy Indie.
Ostatnio w pracy miałam klientów Arabów i jakoś tak w rozmowie wyszło, że w niedzielę idę na Mszę, więc nie zdążę przygotować jakiego dokumentu na przedpołudnie i wyślę im to w poniedziałek. Ryzykowałam mówiąc to, ale nie wstydzę się wiary. I wiecie co? Ci Arabowie już teraz tylko ze mną chcą współpracować, bo uważają, że Europa jest "zniszczona grzechem", a tylko ludzie wierzący w Boga (nie ważne czy w Allaha czy Boga) są uczciwymi ludźmi, z którymi warto mieć kontakt.
Owszem są to osoby wykształcone, więc pewnie dlatego w ten sposób przyjęły moje poglądy.
Mówili, że nie spotkali jeszcze nikogo (w naszej kulturze) kto by wybrał Boga ponad pracę ( a przynajmniej szczerze ich o tym poinformował), a oni owszem pięć razy dziennie przerywają pracę, aby się modlić.

Zależy na kogo trafisz. Jeśli przebywasz w towarzystwie ateistów, pijaków, osób o niskiej tolerancji społecznej, owszem możesz ich stracić przez wiarę. Ale to chyba nie ma znaczenia.

 Re: Mama z babcią wieszają mi obrazki w pokoju.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2014-12-03 16:13

Mała,
Obrazy na ścianie to małe piwo. Zgłoś się, jak babcia z mamą będą podejmować za Ciebie decyzje dotyczące wyborów życiowych :)
Powodzenia w podejmowaniu decyzji ;)

 Re: Mama z babcią wieszają mi obrazki w pokoju.
Autor: Martha78 (---.protonet.pl)
Data:   2014-12-03 19:29

Droga Mała:) Mama i Babcia mają zapewne dobre intencje ale... Dla mnie wieszanie takiej ilości obrazków na ścianie nie jest żadnym świadectwem. Wchodząc do pokoju pomyślałabym raczej "o, kolekcjonuje święte obrazki":) Wiesz, jestem "trochę" starsza od Ciebie i niejedno już w życiu widziałam- również wszelkiej maści obrazki świętych u osób deklarujących się jako ateiści. To tak na zasadzie jeden zbiera znaczki, drugi kolekcjonuje figurki czy obrazy. Czasem jeden prosty krzyż jest wymowniejszy niż 100 obrazków.

 Re: Mama z babcią wieszają mi obrazki w pokoju.
Autor: AlicjA (---.nwrknj.fios.verizon.net)
Data:   2015-01-06 08:45

Mala

Teraz sie buntujesz ale kiedys bedziesz je wspominala z rozzewnieniem i moze jeszcze zartowala do swoich dzieci o mamie i babci a kto wie moze bedziesz robila to samo co one nawet swoim prawnukom :).... Kochana, bez wzgledu na wszystko pamietaj ze one cie kochaja i martwia sie o ciebie, wiedza ze nie moga cie uchronic przed swiatem ale wiedza ze Pan Jezus moze i pragna tego dla ciebie.
Modl sie juz teraz o dobrego meza bo to skutkuje i okaz swoim smiesznej i kochanej rodzinie WDZIECZNOSC za to ze sie modla za Ciebie i martwia sie o Ciebie.

Masz cale zycie zeby sie wyszalec i miec wolnosc decyzji wyboru.
(Kiedys bedziesz mowila mam cale zycie zeby schudnac:))

Trzymaj co ci kupuja jak najcenniejsze skarby, to co po nich zostanie gdy odejda (uwierz mi moja mama miala 42 lata jak umarla i wiele bym dala zeby miec takie obrazki od niej)

Z Bogiem w Doroslosc !

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: