Autor: Airibar (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2014-12-09 17:56
Smutno mi, bo pomimo wszelkich starań tracę wiarę.
Zaczęło się od głupiej rzeczy. Muszę zaliczyć coś, żeby dalej realizować swoje plany i marzenia. Żeby życie się nie rozsypało. Włożyłam miesiąc ciężkiej pracy w naukę. Miałam już dwa podejścia do egzaminu, dzisiejsze mnie dobiło - PRAWIE się udało. Po tym już nie dałam rady, wykrzyczałam Panu Bogu, że... Go nie znoszę. Teraz się wstydzę, i płaczę, ale nie wiem, jak wrócić do Niego. Jak zaufać? We czwartek kolejna próba, i już nie wierzę, że modlitwa coś pomoże...
|
|