logo
Wtorek, 07 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: Magda (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-01-18 15:33

Zdradziłam swojego chłopaka z kolegą ze studiów. Kiedy zaczęłam rozmawiać z tym kolegą mój kontakt z chłopakiem zaczął się pogarszać. W końcu zakochałam się w moim koledze. Pisaliśmy do siebie, jak to obu nam na sobie zależy, kilka razy się spotykaliśmy, były pocałunki, czułe gesty i inne rzeczy na tle seksualnym ale do współżycia nie doszło. Nie potrafiłam tego przerwać choć czułam się okropnie z tym co robiłam. W końcu wyznałam chłopakowi prawdę bo nie chciałam go okłamywać, on nie wytrzymał, wybaczył mi ale ze mną zerwał. po tym wydarzeniu cały czas sobie wmawiam, że jestem złą osobą, moje poczucie winy tak mną szarpie jakby mnie atakowały jakieś złe duchy. Byłam u spowiedzi, spowiadałam się z tego dwa razy. Nadal sobie wmawiam, że jestem złą osobą, skrzywdziłam kogoś kogo kochałam.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: wyszywaczek (93.175.167.---)
Data:   2015-01-18 17:10

No, bo skrzywdziłaś. Jesteś złą osobą. Pytanie, czy tak ma być już zawsze. Czy nie trzeba po prostu czegoś zmienić. I tyle.

Nie wmawiaj sobie, że nic się nie stało, bo się stało. Coś spaprałaś, ponosisz konsekwencje. Nie odzyskasz prawdopodobnie tego, co spaprałaś. Twój wybór w sumie to był, na własne życzenie.

To mamy, tak? I powtarzam pytanie: co teraz? Co dalej? Co zrobisz z kolejną relacją? To jest teraz ważne, a nie plucie sobie w brodę. Tamto se ne wrati.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: fx (---.dyn.optonline.net)
Data:   2015-01-18 18:08

Dziewczyno, a jak kiedyś za mąż wyjdziesz i Ci się kolega z pracy spodoba, to co, to też będą "pocałunki, czułe gesty i inne rzeczy na tle seksualnym"? A może jeszcze coś więcej...

"Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze.
Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze."
Happysad

Miłość to nie tylko hormony, czułe gesty i słowa. To również odpowiedzialność za drugą osobę i za relację do niej.
Nie dziwię się, że chłopak zerwał z Tobą. Po prostu poczuł się zdradzony - a to jest jedno z najgorszych doświadczeń dla mężczyzny.
Nigdy nie igraj z uczuciem drugiego człowieka, nie baw się życiem drugiego człowieka, bo możesz doprowadzić naprawdę do tragedii.
Następnym razem POMYŚL POMYŚL i jeszcze raz POMYŚL zanim się zwiążesz z kimś innym, czy jesteś w stanie udźwignąć relację.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: karolina (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-01-18 18:56

Mam podobnie. Bardzo trudno jest mi pogodzić się ze złem szczególnie tym płynącym ode mnie, popełnionym przeze mnie. Długo nie potrafiłam sobie wybaczyć pewnych spraw ale z tym trzeba żyć. Człowiek po spowiedzi odchodzi odnowiony, wolny nie ma już w nim tego grzechu. "Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna.... ". Jesteś nową osobą, chłopak ci wybaczył i trzeba żyć dalej.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: Sowa_Przemądrzała (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2015-01-18 19:27

Ojojoj! Nie chciałabym być Twoim winowajcą, skoroś taka pamiętliwa i samej sobie wybaczyć nie potrafisz ;>

Wyspowiadałaś się dokładnie? Bez eufemizmów? Szczerze żałowałaś i postanowiłaś poprawę? Za drugim razem tak samo? I powiedziałaś spowiednikowi, że już raz się z tego spowiadałaś? Jeśli tak, to dostałaś za to reprymendę? Reprymendę za powtarzanie się.
A usłyszałaś na końcu spowiedzi: Idź i nie grzesz więcej? No to idź i nie grzesz więcej. :)

"Nadal sobie wmawiam, że jestem złą osobą"
Wmawiasz sobie, czy wierzysz w to? Bo to jednak zasadnicza różnica.

Gdzieś kiedyś przeczytałam taki tekst:

"- Panie wybacz mi moje grzechy! Panie wybacz mi moje grzechy! Panie wybacz mi moje grzechy! ...
- Grzechy? Jakie grzechy? Już dawno o nich zapomniałem. "

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: pomidorek (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2015-01-18 19:33

Jak będziesz sobie wmawiać że jesteś zła to tak się stanie. Złego ducha takie stwierdzenie cieszy. Ty się nie dołuj i nie poniżaj. Tylko się nawróć - rozstań się z grzechem.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: Janus (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-01-18 20:53

Może warto porozmawiać z byłym chłopakiem, skoro Ci wybaczył tzn że Cie kocha lub kochał. Tylko rozmowa z nim da Tobie i jemu ulgę. Przebaczenie jest najwyższym wymiarem oddania.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: Beata (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2015-01-19 02:06

Magda - nie jesteś złą osobą. Złe jest to co zrobiłaś, Twoje zachowanie, a nie Ty.
Nawet Jezus rozdziela osobę od grzechu.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: Samson (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-01-19 09:40

Nie wiem czego oczekujesz od forum pomocy? Pochwały? poklepania po ramieniu?
Czy powiedzenia że nie jesteś zła? A może że wiecej osób tak robi wiec w gruncie rzeczy nie jest to takie złe skoro wszyscy mają z tym problem? Nie ja nie zdradzałem dla mnie zdrada jest nie do pomyślenia i mam nadzieję że tak zostanie.

Wydaje mi sie że problem leży w tym że niejako udowodniłaś sobie że jesteś do tego zdolna.

Poza tym gdyby ludzie nie zakochiwaliby sie w innych osobach to zdrad by przecież nie było. Uważam że rozmowa z tym z byłym chłopakiem jest zbędna Nie ma sensu rozdrapywać Jego ran. Dobrze zrobił jeśli urwał kontakt.

Mimo wszystko życzę udanego związku tego teraźniejszego. No i poukładania sobie w głowie wszystkiego :):)

Pozdrawiam Myśl pozytywnie.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-01-19 11:56

Nie uważam, że jest Pani złym człowiekiem. Każdy z nas, ludzi, jest grzesznikiem. W historii ludzkości były tylko dwa przypadki ludzi bez grzechu a tak to wszyscy mamy grzechy takie a nie inne na sumieniu.
Jedni robią to, drudzy tamto.
Kościół daje człowiekowi do dyspozycji mechanizm pomocowy. Jest nim sakrament pojednania. W łączności z Bogiem uzyskujemy Jego wybaczenie i możemy wszystko zacząć do początku. Zresetować, jak to się dziś mówi.

Zrobiła Pani to co zrobiła, chłopak zachował się tak jak się zachował. Postąpiła Pani odważnie i poniosła tego konsekwencje. To jest lekcja na przyszłość, bo życie ma Pani jeszcze długie przed sobą i nie takie problemy trzeba będzie rozwiązywać.
Ale z lekcji tej trzeba wyciągnąć wnioski. Nie takie, żeby zatajać zdradę ale żeby nie zdradzać tego kto nas kocha. Nie ranić go wyznając mu zdradę ale nie ranić go nie zdradzając. Bo naprawdę zdrada się nie opłaca.

Bóg Pani odpuścił, reszta zależy do Pani.

Polecam wnikliwą lekturę ósmego rozdziału Ewangelii wg św. Jana.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: Elka (---.serv-net.pl)
Data:   2015-01-19 13:27

Jeśli nie ma małżeństwa sakramentalnego, nie ma też zdrady. Po prostu zachowałaś się nie fair wobec chłopaka. I tak jak piszą poprzednicy - to powinna być lekcja dla ciebie, żeby nauczyć się czym jest uczciwość i lojalność. Musisz wziąć "na klatę" teraz to, co zrobiłaś i nie oczekiwać od innych czegoś, co spowoduje, że ci ulży. A wyrzuty sumienia są czymś normalnym, gdy postąpi się źle. I dobrze, że one są, bo to jest taki znakomity barometr, który informuje nas, że przekroczyliśmy granicę i powinniśmy ze złej drogi zawrócić. Nie oczekuj znieczulacza. I ponadto zwróć uwagę na to, byś unikała nieczystych zachowań z chłopakami, a nie tylko tego, żebyś była lojalna w stosunku do aktualnego chłopaka. Bo żaden z tych dwóch chłopaków to nie jest twój mąż, więc zdrady nie było. Zadbaj o czystość.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: Samson (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-01-19 16:43

Elka, nie ma sakramentalnego małżeństwa to nie ma zdrady? Elka tzn., że jak ktoś zdradza przed ślubem to ok, a jak po ślubie to już zdrada? Skąd to rozumowanie?

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: 7881 (62.244.153.---)
Data:   2015-01-19 17:06

Samson, dokładnie to samo co napisała Elka mówił nam pewien dominikanin. Nie ma małżeństwa - nie ma zdrady bo zdradza się tylko w małżeństwie.
Dziewczyna zachowała się po prostu podle i mam nadzieję, że kiedyś też ktoś ją zdradzi;] dopiero wtedy zrozumie co zrobiła.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: Iza (ta wredna) (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-01-19 18:11

Jak to nie ma zdrady? Zdradzić można nie tylko małżonka, lecz również przyjaciela. Czy człowiek, któremu deklaruje się miłość, nie jest przyjacielem? Czy Jezus nie został zdradzony przez Judasza? Zdrada to wbicie noża w plecy - czasami przez seks z kims innym, czasami przez wyjawienie tajemnicy, czasami przez wprowadzenie w zasadzkę czy podlozenie swini, a czasami jeszcze inaczej. Zdrada to złamanie komuś serca poprzez zawiedzenie jego zaufania. Jak najbardziej można zdradzić kogoś, komu nie ślubowało się przed ołtarzem. Oczywiście, nie jest to wówczas naruszenie przysięgi małżeńskiej w zakresie wierności.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2015-01-19 18:40

Magda,
Czy mogłabyś napisać, od jakiego momentu chłopak i dziewczyna zostają parą w takim rozumieniu, że mają wobec siebie jakieś zobowiązania? Ciekawi mnie też jakie to są zobowiązania? Rozumiem, że nie jesteście narzeczonymi. Świat teraz pędzi jak pendolino, i tak myślę, że obecnie chłopak i dziewczyna jako para, to zupełnie coś innego, niż 20 lat temu, bo kiedyś nie było internetu, telefonii komórkowej, twitteru, instagramu, i innych form szybkiej komunikacji. Mnie taka wiedza przydałaby się, bo będę musiała coś dzieciom na te tematy powiedzieć za kilka lat. A może nie przejmować się, tylko wierzyć, że wystarczy im mądrości, by wiedzieć jak postępować?

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2015-01-19 18:51

Magda, po co WMAWIASZ sobie, że jesteś złą osobą? Dlaczego usiłujesz siebie samą przekonać do uwierzenia w coś, w co wątpisz? Co chcesz osiągnąć tym przeginaniem?
Nie ucz się życia w kłamstwach. Ucz się stawać w prawdzie o sobie.

Dopuściłaś się złych czynów. Wielokrotnie. Ale w końcu ruszyło Cię sumienie i z nimi zerwałaś (mam nadzieję). Chyba rozumiesz, że popełnione przez Ciebie zło nie polegało wyłącznie na braku lojalności wobec chłopaka.

Czy naprawdę aż tak bardzo Ci teraz żal byłego chłopaka? Naprawdę cierpisz z powodu JEGO krzywdy? Czy jest Ci żal przede wszystkim siebie? Napisałaś "czułam się okropnie z tym co robiłam". Czy nadal nie chodzi Ci o to samo? Czyli o TWOJE samopoczucie? Czy nie poszłaś do spowiedzi po raz drugi wyłącznie po to, żeby poczuć się lepiej?

Może to dobrze, że nie potrafisz tak łatwo zapomnieć. Może Cię to uchroni przed popełnieniem tych samych błędów w przyszłości. Pytanie, czy potrafisz je wymienić. Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że ulegając prymitywnym instynktom, nigdy nie stworzysz trwałego związku?


Toczący się spór o to, czy doszło do zdrady czy nie, chyba nie ma sensu. To słowo ma kilka znaczeń.

zdrada
1. «działanie na szkodę narodu, kraju itp.»
2. «niedochowanie wierności małżeńskiej lub partnerskiej»
3. «odstąpienie od jakichś zasad, wartości, idei»

http://sjp.pwn.pl/szukaj/zdrada.html

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: pomidorek (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2015-01-19 18:52

Bycie parą i co to znaczy dla kogo jest raczej umowne. Autorka wątku nie ma wątpliwości co do tego że w jakiś sposób zdradziła. Nie ma co tego rozpamiętywać i rozdrapywać tylko podjąć decyzję na przyszłość czego unikać i jak działać żeby być szczęśliwym.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2015-01-19 21:55

"Czy mogłabyś napisać, od jakiego momentu chłopak i dziewczyna zostają parą w takim rozumieniu, że mają wobec siebie jakieś zobowiązania? Ciekawi mnie też jakie to są zobowiązania?"

Wprawdzie nie jestem Magdą, ale odpowiem, ponieważ doświadczenie mi mówi, że pewne wartości są ponadczasowe.
Uważałam, że chłopak i ja stanowimy parę, kiedy on przestawał być dla mnie zwykłym kolegą i jednocześnie czułam, że ja też jestem dla niego kimś więcej niż jedną z wielu koleżanek. To mnie zobowiązywało do unikania wszelkich działań prowadzących do tego, by w tym samym czasie w moim życiu pojawił się ktoś drugi jak on, a także do jawnego zakończenia związku, jeśliby w moim odczuciu zaczął źle rokować na przyszłość.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2015-01-19 22:57

@ J
W mojej opinii przydałyby się jakieś jawne wzajemne deklaracje, bo z tym czuciem to różnie bywa. Nie zapomnę pewnej dziewczyny, która opowiadała mi jak to spotykał z nią jeden chłopak, zabierał na różne imprezy, itd., i ona już myślała, że przyjedzie się jej oświadczyć, on przyjechał zaprosić ją na swój ślub, tylko że z inną.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2015-01-20 01:39

Być może niektórym takie deklaracje są potrzebne. Mnie nigdy nie były. Do nieporozumień nie dochodziło. Może dzięki temu, że własne fantazje nauczyłam się mniej więcej trzymać na wodzy gdzieś w 17 roku życia. Może pomagało mi również to, że miałam wielu kolegów, z którymi spędzałam czas w realu. Szybko więc dostrzegałam różnicę, jeśli któremuś zależało na czymś więcej niż na relacjach koleżeńskich - o ile mnie także na tym zależało.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2015-01-20 04:39

Poprzestanie na oskarżeniu się, że się jest złą osoba jest pójściem na łatwiznę, zwłaszcza, że należy oceniać czyny w kontekście uwarunkowań, które mogły wpłynąć na te czyny. W chrześcijaństwie nie oceniamy osób jako złych, gdyż to, czy ktoś jest zły, wie tylko Bóg. Poza tym jesteśmy stworzeni na wzór i podobieństwo Boga.

Coś musiało być przyczyną tego, że zamiast rozmawiać ze swoim chłopakiem, zaczęłaś rozmawiać z kolegą ze studiów. Może to była odległość fizyczna, może emocjonalna, może zabrakło miedzy Wami dobrze ukształtowanego zaufania. Zaufanie jest podstawą w związku i można je budować, albo można je rujnować. Według amerykańskich badaczy problemów małżeństw i rodzin Johna Gottman’a i Dana Yoshimoto, zwykle w budowaniu zaufania w związkach istotne są takie elementy jak:

- świadomość emocji partnera;
- zauważenie potrzeb emocjonalnych partnera i POZYTYWNA odpowiedź na nie;
- obopólna tolerancja wzajemnych poglądów, nawet wtedy, kiedy są sprzeczne;
- próba zrozumienia partnera;
- niedefensywne, niesamousprawiedliwiające zachowanie/odpowiedzi wobec (krytyki/pytań) partnera;
- podejście z empatią do partnera;

Oczywiście modlitwa powinna być na pierwszym miejscu. U spowiedzi już byłaś. Teraz należy wyciągnąć dobrą lekcję na przyszłość z tego, co zaszło.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: Elka (---.serv-net.pl)
Data:   2015-01-20 09:39

Przed ślubem nie ma zdrady, bo nikt nikomu nie przysięgał wierności przed Bogiem. Może to brutalne, ale do samego ślubu strony mogą powiedzieć "nie" i wybrać kogoś innego. A sytuacja opisana przez autorkę to po prostu nieuczciwe, nielojalne zachowanie wobec chłopaka, z którym się spotykała.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: Maria (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2015-01-20 11:13

Tak się zastanawiam dlaczego zainteresowałaś się innym chłopakiem? Może poprzedni związek był pomyłką i należało go i tak zakończyć? Szkoda tylko, że dokonane to zostało w taki raniący sposób. A co w ogóle z tym drugim chłopakiem? Jakie jest Twoje nastawienie do niego? Jakie jest nastawienie jego do Ciebie? czy nie skrzywdziłas też jego? A może on skrzywdził Ciebie?
Dostałaś lekcję od życia. Myślę, że musisz to przeanalizować i wyciągnąć wnioski na przyszłość, abyś umiała się zawsze zachować właściwie - nie krzywdzić innych ale też nie pozwalać krzywdzić siebie.
Jesteś mądrą i dobrą dziewczyną. Życzę Ci szczęścia. Niech Chrystus cię prowadzi.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: ana (---.183.194.9.dsl.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2015-01-20 20:51

Rzeczywiście bardzo skrzywdziłaś swojego chłopaka. Nie ma się co oszukiwać, że to nie była zdrada, bo nie jesteście małżeństwem. Jeśli mieliście już jakieś plany na wspólne życie, to jak najbardziej była zdrada. Piszesz, że źle się z tym czujesz, ale zastanów się o ile gorzej czuje się Twój chłopak. Zdrada, to najgorsze świństwo jakie można zrobić drugiemu człowiekowi.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: Hubert (---.31.159.115.threembb.co.uk)
Data:   2015-01-20 21:33

Magda to piekne imie :)
Jasne ze zle zrobilas, ale stalo sie. Przepros Pana Boga i oprócz pokuty spowiednika mozesz sobie sama takze wyznaczyc jakas pokute. Pan Jezus przebacza wszystko jezeli czlowiek czuje skruche i zaluje. Nie lam sie. Wazne by przebaczyc sobie samej. Glowa do góry. Módl sie duzo i nie bój sie. Z Panem Bogiem

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2015-01-20 22:34

"Coś musiało być przyczyną tego, że zamiast rozmawiać ze swoim chłopakiem, zaczęłaś rozmawiać z kolegą ze studiów."

Jedne rozmowy wcale nie muszą zastępować drugich, można je również prowadzić równolegle:) Dla mnie takie podejście zawsze było czymś oczywistym. Mając chłopaka / narzeczonego / męża, nie unikałam rozmów z innymi mężczyznami. A były to także rozmowy niebłahe.
Tego rodzaju kontakty mogą stanowić ryzyko (ileż to osób nie chciało się niewłaściwie zakochać), ale z drugiej strony mogą ubogacać. Myślę, że mnie pomagało to, że od bardzo wczesnej młodości przygotowywałam siebie do wierności. Między innymi przez stosowanie zasady, o której wcześniej pisałam - jeśli tworzę parę, to tylko z jednym mężczyzną i nie rozglądam się w tym czasie za kimś innym. Nieakceptowalne było dla mnie prowadzenie takich rozmów, które zmierzałby w kierunku nowego związku, jeśli poprzedni definitywnie się nie zakończył.


"Jeśli mieliście już jakieś plany na wspólne życie, to jak najbardziej była zdrada."

ano, dwoje ludzi wiąże ze sobą na całe życie dopiero przysięga małżeńska, a nie żadne snucie wspólnych planów. Plany to tylko przymiarki. Można je wysnuć zbyt pochopnie. Nic, co dzieje się przed ślubem, nie wiąże na zawsze. To tylko okres wzajemnego poznawania się i próby. Każdy ma prawo się jeszcze wycofać. Nie wolno nikogo nakłaniać do małżeństwa, dlatego że już zaczął snuć wspólne plany. I nie wolno nikomu tylko na tej podstawie zarzucać zdrady.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: d (---.nwrknj.fios.verizon.net)
Data:   2015-01-20 23:44

Zgrzeszylas. Poszlas do spowiedzi. Pan Jezus dawno Ci wybaczyl. Jezus Cie kocha!
Idz i nie grzesz wiecej.

Proponuje zdobyc CD od Salwatorianow: Od poprawności do zażyłości. Jezus, faryzeusz i grzesznica (Łk 7, 36-50) - Joachim Stencel SDS


"Idź i nie grzesz już od tej chwili" - to słowa, które Jezus wypowiedział do owej nierządnicy, przyprowadzonej przez uczonych i faryzeuszy, chcąc Go wystawić na próbę. A Jezus co? Nie przejął się nimi, bo wiedział, co zamierzają. Każe im pierwszym rzucić kamień, jeśli są bez grzechu. Wszyscy kolejno zaczęli odchodzić, czyli, że nie ma ludzi bez grzechu. Nierządnica z pewnością płakała. Gdy wszyscy odeszli, Jezus podniósł się i zapytał kobiety, czy ktoś ją potępił, a ona Mu odpowiedziała, że nikt. Wtedy Jezus jej powiedział, by poszła i nie grzeszyła więcej.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: x (---.warszawa.vectranet.pl)
Data:   2015-01-20 23:54

Z tego co widzę, to dużym problemem jest poczucie winy, od którego nie możesz się uwolnić, pomimo kolejnych spowiedzi. Ja również kiedyś zdradziłem swoją dziewczynę i wiem w jaką czarną otchłań człowiek potem wpada. Co więcej, kiedyś powiedziałem, że nigdy czegoś takiego bym nie zrobił i było to dla mnie nie do pomyślenia. Tu bardzo poważne ostrzeżenie dla niektórych, co są pewni swego i brakuje im pokory. Polecam cały fragment: Łk 18, 9-14.

Magda - byłaś już u spowiedzi i to dwa razy. Pan Jezus jest Miłosierdziem i Miłością, przebacza nam nasze grzechy, pomaga nam wstać. I to jest niesamowite, że pomimo tylu ran jakie czasem jesteśmy w stanie Mu zadać, On nas wciąż kocha. I chce uczyć nas tej Miłości. W taki sposób objawia się Jego Miłosierdzie i Przebaczenie. To jest Bóg, który zszedł na ziemię, bo tak bardzo nas miłuje. Jeśli On Ci przebaczył, to jaki masz wybór wobec siebie? Zrób tak jak On, przebacz samej sobie. Tylko wtedy możesz pójść dalej. I tylko razem z Nim.

Opowiem jeszcze jedną historię, jaka przydarzyła mi się tydzień temu. Zdecydowałem się ostatnio dołączyć do jednej ze wspólnot w Kościele katolickim. W popołudnie, kiedy zacząłem się przygotowywać do pierwszego spotkania, wróciła do mnie rozpacz związana z tą zdradą, która była prawie rok temu. Myślałem, że to już temat zamknięty, że przepłakałem, przecierpiałem, wybaczyłem sobie, tak jak Pan Jezus mi wybaczył. Przed spotkaniem cała rozpacz wróciła, wraz z tym ogromnym bólem. Dodatkowo doszły wyrzuty sumienia wobec innych kobiet, które zraniłem (ale nie zdradą). Moje poczucie wartości sięgnęło znowu dna, a w głowie tylko pojawiały się myśli, że jestem do niczego, że nie ma dla mnie nadziei, aby wejść w szczęśliwy związek, że moja przyszłość będzie wyglądała fatalnie. Dodam, że byłem w stanie łaski uświęcającej i dosyć niedawno po życiowym nawróceniu. Padłem na kolana i się modliłem, tylko to mi zostało. Rozpacz była wręcz przygniatająca i niszcząca. I nagle mi się przypomniała książka "Pasja wg. objawień bł. Anny Katarzyny Emmerich", którą babcia mi wręcz wcisnęła, gdy odwiedziliśmy ją w Boże Narodzenie. Pamiętałem, że coś tam było o zdradzie Judasza. Podskoczyłem i szybko chwyciłem książkę, która ma jakieś 350 stron. I otworzyłem ją od razu, na chybił trafił, na rozdziale zatytułowanym "Rozpacz Judasza". Byłem w szoku i się rozpłakałem jeszcze bardziej, ale to był już inny płacz. Taki, że poczułem jak On mnie kocha i nie da mi zginąć. Po przeczytaniu tego rozdziału, rozpacz przeszła, a ja zacząłem się przygotowywać na spotkanie wspólnoty.

Dlaczego Judasz przegrał? Wg wspomnianej "Pasji": "(...) duszę jego owładnęła czarna trwoga, spóźniona skrucha i niewyobrażalna rozpacz". Nie pobiegł za Panem Jezusem, by rzucić Mu się do nóg i błagać o litość i przebaczenie. Skończył niestety tragicznie.

Dlaczego o tym piszę? Jeśli przygniatające poczucie winy wciąż się utrzymuje i przesłania Ci Boże Miłosierdzie, wiarę i ufność w Niego, to nie jest to rozwiązanie. Módl się teraz bardzo dużo i proś o potrzebne łaski od Ducha Świętego.

Trochę czasu minie, zanim te uczucia i emocje opadną. Jak niektórzy wspominali, warto wyciągnąć pewne wnioski, które Ci pomogą w Twoim przyszłym życiu. Odpowiedzieć sobie na pytania, czego Ci brakowało w tamtym chłopaku, że ten nowy Cię zainteresował? Czy były między Wami jakieś niewyjaśnione sprawy? W odpowiedzi na takie pytania pomocna może być współpraca z psychologiem i przyjrzenie się bliżej temu, jaką się ma osobowość, jaki charakter, przyjrzenie się swoim uczuciom. Czego szukamy w drugiej osobie, a co może spychamy w głąb siebie? Tu jeszcze jedna moja uwaga - jeśli będzie tak, że potrzebna będzie dłuższa współpraca z psychologiem, to uważaj, żebyś przypadkiem nie wstawiła psychoterapię na pierwsze miejsce w swoim życiu.

Po takich wydarzeniach życie jest w rozsypce. Ale jest Nadzieja i ogromna pomoc. Pan Jezus pozwoli Ci to życie poskładać. Jeśli On jest na pierwszym miejscu, to wszystko się wtedy układa. Z Panem Bogiem nie ma dróg bez wyjścia. Tu fragment z Pisma Św., J 14, 5-6: "Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?» Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie."

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: Jan (---.play-internet.pl)
Data:   2015-01-20 23:55

Tak samo jak można zdradzić przyjaciela tak samo można zdradzić narzeczonego czy chłopaka. Zdrada to zdrada - nie jest to zdrada małżeńska, ale jednak zdrada jest. Cóż robić? Twój były raczej do ciebie nie wróci (choc znam przypadki gdzie bylo inaczej). Musisz z tym żyć. Pogodzenie się potrwa pewien czas. Ile? Nie wiem. Musisz też wybaczyć sobie. A na przyszłość - naprawdę się pilnuj, bo tego nikt za ciebie nie zrobi.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: Magda (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-01-25 16:19

Dziękuję za odpowiedzi, choć nie ukrywam niektóre były raniące... To nie tak, że nie myślę o tym co mógł czuć mój były, przez to jeszcze bardziej czuję wstyd bo skrzywdziłam kogoś na kim mi zależało i który kochał mnie. Modlę się żeby był szczęśliwy i żeby nikt go już tak nie skrzywdził jak ja. Po spowiedzi poczułam w pewnym sensie ulgę, samo mnie ciągnęło do spowiedzi, po niej było lepiej ale po pewnym czasie znowu wróciły wstyd, poczucie winy, wizje tego co zrobiłam. Bałam się, ze już nie zasługuję na szczęście, na miłość, na szacunek, że utraciłam wartość i nie będę szczęśliwa...nadal się tego boję. Chodze do psychologa, bo wpadłam w depresję. Chcę zacząć od początku, wiem... zdaje sobie sprawę na co powinnam uważać, co powinnam zmienić, to nie tak, zę tylko łkam nad sobą...ale trudno mi jest sobie wybaczyć to co zrobiłam: zraniłam kogoś i zrobiłam tak naprawdę coś wbrew przekonaniom i wartością jakie uznaję.
Wiem jak ludzie oceniają takich ludzi, nieważne gdzie, kiedy i czy osoba, która zdradziła czuje skruchę czy nie. Ja chciałam jeszcze wierzyć, że jestem osobą wartościową, chciałam jakiegoś pocieszenia, jakieś rady i wiedzieć czy przez to co zrobiłam będzie mnie czekała jakas kara...oczywiście, ze nie chcę żeby mnie spotkało to samo, boli mnie samo to, że ja komuś to zrobiłam a co by mnie czekało jakby ktoś mi podobna rzecz zrobił, też się tego boję , ale nie chcę sie zamykac na możliwość rozpoczęcia wszystkiego od nowa. Mam momenty zwątpienia, rozpaczy...tym bardziej, ze to co zrobiłam spowodowało, ze wróciły mi wspomnienia, kiedy inny chłopak, w którym się zakochałam wykorzystał moją młodzieńczą naiwność i miłość do niego, zakręcił mnie wokół swojego palca, namieszał mi w psychice...te obie rzeczy sie nakładają na siebie..a ja mam słabą psychikę, w takich momentach staram sie wzywać Chrystusa, błagam Go o siłę i pomoc, co noc w modlitwie proszę Go o to, o siłę wybaczenia samej sobie i wyjścia z depresji, często trzymam też przy tym kurczowo krzyżyk na piersi...nie wiem ile będzie się to ciągnęło za mną..ale słysząc historię innych ludzi, podobną do mojej napawa mnie jeszcze bardziej nadzieją, ze wszystko w końcu się ułoży i najbardziej właśnie dziękuję za odpowiedź takim osobom, choć naprawdę dziękuję za odpowiedzi i rady.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: Magda (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-01-25 23:19

Nie wiem...czy można powiedzieć, ze naprawdę go kochałam skoro to zrobiłam? Moja samoocena jest teraz prawie na dnie...miałam podobnie na początku..., myślałam wcześniej, ze nigdy tego nie zrobię a zrobiłam. Skrzywdziłam kogoś, kto okazywał mi miłość i szacunek. Mam ochotę cały czas płakać...nie chcę krzywdzić ważne dla mnie osoby. Czy naprawdę nie jestem zła? Zasługuje na to, zeby stworzyć jeszcze szczęśliwy zwiazek? Tak się wstydzę swojej przeszłosci, tego co zrobiłam

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: rajgras (---.itp.edu.pl)
Data:   2015-01-26 12:03

Jesteś stworzona na obraz i podobieństwo Boga. Czy Bóg jest zły? Więc nie jesteś zła, ale potrafisz robić złe rzeczy jak każdy człowiek. Jeżeli kochasz to warto spróbować od nowa, jednak jego rana krwawi mimo, że Ci wybaczył. A skoro Ci wybaczył, to jest to bardzo wartościowy człowiek.
Pytanie jest jedno, czy Ty poważnie podchodzisz do sprawy, czy kochasz Go skoro rozpraszasz się na inne osoby - musisz to rozeznać. Trzeba "przerobić" swoje życie, czy ktoś Ciebie nie skrzywdził?
Poproś Matkę Najświętszą o pomoc.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: Magda (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-01-27 00:02

Powiedział, że nie jest w stanie dłużej byc ze mna w zwiazku,. Czy bylby sens zaczynać od nowa jeśli chce tego tylko jedna strona? Zepsulam wszystko, w momentach, kiedy zrobilo sie gorzej w naszym zwiazku uleglam innemu. Skoro taka byla jego decyzja a mi nadal na nim zalezy to moge jedynie dac mu odejsc i modlic się o to żeby był szczęśliwy. Dostalam nauczke i pragne poprawic swoje zachowanie, postawe, wyciagnac z tego jakies wnioski na dalsze zycie. Tylko nie potrafie sobie wybaczyc tego co zrobilam... nadal sie zastanawiam czy moja wartosc nie upadla juz strasznie nisko, czy zasluguje na milosc. Fakt nie bylismy ani malzenstwem ani narzeczenstwem, ale to nie zmienia faktu, ze zrobilam cos zlego. Nie chce byc kojarzona z osobami, ktore latwo zdradzaja... ale czesto dopada mnie panika i obawy, ze moge jeszcze kogos tak skrzywdzic, ze nie zasluguje na milosc innych... ja emocjonalnie jestem teraz wrakiem i to na wlasne zyczenie. Modle sie o sile, o pomoc bo wiem, ze sama nie dam rady. Minal dopiero miesiac od tego... chce wierzyc, ze jeszcze nadaje sie na to zeby stworzyc zwiazek, ze jestem osoba, ktora zasluzyla na szacunek...

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: pomi (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2015-01-27 08:22

Każdy człowiek zasługuje na miłość i szacunek. A szczególnie pokutujący grzesznik. Idź i nie grzesz więcej. Odwagi.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2015-01-27 20:05

"Nie chce byc kojarzona z osobami, ktore latwo zdradzaja... ale czesto dopada mnie panika i obawy, ze moge jeszcze kogos tak skrzywdzic"

Magda, do zdrady (nielojalności) zazwyczaj nie dochodzi nagle. U Ciebie tak nie było. Nie poszłaś na imprezę, nie spiłaś się do nieprzytomności i nie ocknęłaś w łóżku z jakimś mężczyzną. Miałaś chłopaka, ale spodobał Ci się inny. Zaczęłaś z nim flirtować. Zakochałaś się. Umawiałaś na spotkania. To nie była chwila słabości. Twoja nielojalność była rozciągnięta w czasie. Miałaś mnóstwo okazji do refleksji. Doskonale wiedziałaś, że prowadzisz podwójną grę. Mogłaś się powstrzymać dużo wcześniej. Zaraz po zauważeniu, że nowy chłopak wzbudza w Tobie zainteresowania, które nie są tylko koleżeńskie. Dopuściłaś się nielojalności najpierw w swoim sercu, potem dołączyły Twoje czyny. Rozumiesz?
Jeśli w przyszłości będziesz reagować odpowiednio wcześnie, nie skrzywdzisz nikogo zdradą.

"chce wierzyc, ze jeszcze nadaje sie na to zeby stworzyc zwiazek, ze jestem osoba, ktora zasluzyla na szacunek..."

Tak, zasługujesz na szacunek, jak każdy człowiek. Ale od Ciebie zależy, czy mężczyźni będą Ci go okazywać. Czy już dotarło do Ciebie, że nie zaczyna się żadnego związku od "pocałunków i innych rzeczy na tle seksualnym"? Nawet gdy w grę nie wchodzi nielojalność wobec innej osoby.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: d (---.nwrknj.fios.verizon.net)
Data:   2015-01-27 22:31

Magda, zostaw przeszlosc i mysl o przyszlosci. To co bylo to sie nie odstanie. Trzeba wyciagnac wnioski, poniesc konsekwencje, lecz nie mozna ciagle zyc tym to bylo. Jutro jest kolejny dzien aby zaczac wszystko od nowa. Od tej chwili zacznij patrzec przed siebie i postepuj tak aby Jezus byl z tego zadowolony. Nie marnuj czasu na rozpamietywaynie tego co bylo w przeszlosci. To nie jedyny czlowiek, ktorego spotkasz. Zacznij nowy dzien z Bogiem. Sw Augustyn mial bardzo burzliwe zycie, ale wydostal sie z tego, zostal swietym i Doktorem Kosciola. Jestes Dzieckiem Bozym, a to znaczy ze Bog dal Ci godnosc i milosc. Zyj dla Boga.

 Re: Zdradziłam chłopaka, nie mogę zapomnieć.
Autor: kapitan Red (---.147.96.113.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2015-01-30 11:35

Spoko, istnieje. Fajnie byś czasami wpadł do Niego i pogadał co tam u Ciebie.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: