Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2015-01-23 18:41
Nie jest to możliwe. Nie możesz tak zrobić i z powodu przepisów prawa i zwykłej miłości do dziewczyny.
1. Przeszkoda prawna.
Kodeks Prawa Kanonicznego mówi:
"Kan. 1084 § 1. Niezdolność dokonania stosunku małżeńskiego uprzednia i trwała, czy to ze strony mężczyzny czy kobiety, czy to absolutna czy względna, czyni małżeństwo nieważnym z samej jego natury."
www.katolicki.net/ftp/kodeks_prawa_kanonicznego.pdf
Czyli nie można takiego małżeństwa zawrzeć, takie małżeństwo nie zaistnieje nawet gdyby udało wam się oszukać księdza. To jest przeszkoda zrywająca. Równie dobrze możecie żyć razem bez ślubu i będzie to tak samo złe. Po co ślub? Żeby oszukać ludzi? Żeby było ładne zdjęcie? Przecież małżeństwem nie będziecie, więc to zwykłe oszukiwanie świata i siebie samych.
2. Miłość
Tylko nie mów mi, że ją kochasz. Nie jest możliwe kochać dziewczynę i skazywać ją na taki ból, na takie życie. Jak napisałam wyżej - to jest tak skrajny egoizm, że się nie mieści w głowie. Bo pomyśl: przyjaciółmi przecież możecie być, na to ślubu nie trzeba. Ale Ty chcesz czegoś więcej niż przyjaźni, tak? Czego chcesz? Przytuleń? Erotycznego dotyku?
Nie wiem na czym konkretnie polega Twój problem, czy jest to "tylko" zniekształcenie członka, czy odczuwasz seksualne potrzeby, czy jesteś aseksualny. Dziewczyna jednak ma normalne potrzeby. Ile ona ma lat? Dziewczyna gdy kocha rzeczywiście szczerze potrafi obiecać tysiące rzeczy z miłości, ale NIE WOLNO takiej ofiary przyjmować. Po pierwsze przez jakiś czas będzie dobrze, ale ona będzie potrzebować być matką, im później tym będzie trudniej. Po drugie, Twój dotyk ona będzie przyjmować naturalnie, jak każda kobieta. Rozbudzanie jej seksualności będzie potrzebowało znaleźć ujście dla podniecenia. Nie będziesz odczuwał przeszkód do pieszczot, bo niby papier (oszukańczy ale papier) będziecie mieli. Wcześniej czy później skończy się to masturbacją, która także w małżeństwie jest grzechem. Będzie bardzo cierpiała, albo zdradzała. Twoje pieszczoty będą jej czyniły krzywdę. Skoro się na to zgodziła i nie widzi problemów, to musi być bardzo młoda. Jeszcze nie rozumie jak takie życie będzie wyglądać. Rozbudzanie kogoś seksualnie i odrzucanie jest nieludzkie. Widocznie nie masz naturalnych reakcji, dlatego tego nie rozumiesz. Mężczyzna powinien to rozumieć.
Samo prawo wystarczy (nie można zawrzeć małżeństwa), ale chciałabym, żebyś zrozumiał to także z innej strony. To prawo jest dla dobra człowieka, a nie przeciw niemu. Jeśli ją choć trochę kochasz, nie wolno Ci skazywać jej na takie życie. Nie wolno takiej ofiary przyjmować. Bardzo Ci współczuję, ale Ty sam kiedyś sobie tego nie wybaczysz. I tak skończy się to albo rozstaniem, albo tragedią. To jest skrajny egoizm, a nie miłość. A ona nie wie co robi. Wierzę, że ona nazywa to miłością, ale Ty jako mężczyzna masz być mocniejszy i rozsądniejszy.
2. Ponieważ bardzo Ci współczuję, spytam jeszcze, czy naprawdę zrobiłeś wszystko co możliwe, aby zmienić sytuację? Przepraszam, ale tylko Ty znasz sytuację, mnie chodzi jedynie o podpowiedź. Czy operacyjnie nie da się usunąć przeszkody? W dzisiejszych czasach, gdy ludzie zmieniają płeć i udaje im się operacyjnie "dopasować" do nowej płci, czy naprawdę nie ma możliwości wyjścia z sytuacji? Owszem, możesz być niepłodny, ale niepłodność nie tylko pooperacyjna, nie jest przeszkodą w małżeństwie. Nie wiem jaki to koszt, ale naprawdę wszystko zrobiłeś? Przemyślałeś?
Nie wolno przyjąć tak wielkiej ofiary od dziewczyny, ale jeśli ona jest gotowa na tak wielką ofiarę, to tym bardziej potrafi zaczekać, pomóc, także w sprawach finansowych.
Jeśli natomiast wiesz na pewno, że nic się nie da zrobić, to przykro mi, że przekazuję złą informację, ale musisz pozostać sam. Jeśli i ona pozostanie sama - wolno jej. Ale Tobie nie wolno rozbudzać jej seksualnie, bo nie możesz jej ofiarować całego siebie. A kiedyś może zapragnąć założyć rodzinę i wtedy ma być czysta i wolna dla swojego męża. Miłość nie zawsze polega na pozostaniu z osobą, którą kochasz. Czasem miłość polega na odejściu, na odrzuceniu, jeśli to jest dla czyjegoś dobra. To bardzo trudna miłość, ale tak czasem trzeba. Nie zabieraj dziewczynie wolności, chyba że jest nadzieja na operacyjnym rozwiązaniu problemu.
|
|