logo
Wtorek, 07 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Na uczelni widzę jak bardzo jestem głupia.
Autor: pogubiona (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2015-06-04 19:30

Witam piszę tutaj bo nie wiem gdzie mam się zwrócić o pomoc, radę. Sprawa może nie ma zbyt wiele wspólnego z wiarą chociaż może po części sie z nia wiązać. Zauważyłam, że udzielają tu odpowiedzi bardzo mądre i miłe osoby więc mam nadzieję że moja prośba nie zostanie odrzucona. Mój problem polega na tym że chcę zrezygnować ze studiów. Jestem na 3 roku prawa. Jest bardzo ciężko chociaż nie o ilość nauki tutaj chodzi a o to że coraz częściej myślę że się na te studia nie nadaję. Stwierdziłam, że jestem za głupia na ten kierunek, potrafię się nauczyć czegoś ale ta wiedza szybko ucieka z głowy, nie mam dobrej pamięci a w dodatku zauważyłam że mam dysortografię, co też mnie dyskwalifikuje do podjęcia pracy prawnika bo kto widział aby prawnik robił 'byki' przy pisaniu jakiegokolwiek pisma? Dużo czasu poświęcam na naukę po prostu non stop coś robię a i tak nie mam dobrych ocen. Po prostu ilość poświęconego czasu nie przekłada się na efekty, które uzyskuję lub właściwie nie uzyskuję. Inni poświęcają mniej czasu i odnoszą lepsze rezultaty. To że dużo czasu poświęcam może wynikać również z tego że nie potrafię się skupić nad tym co robię ciągle się zamyślam i zanim się skupię na nauce mija sporo czasu. Zauważyłam tez że od czasu studiów staję się coraz gorszym człowiekiem, ciagle zazdroszczę innym ich osiągnięć, wiedzy rozsądku i innych zdolności bo ja u siebie nic nie widzę dobrego. Nie mam również czasu na rozwój duchowy, oddalam się od Pana Boga i to bardzo. Nie mam czasu na spotykanie się również ze znajomymi bo ciągle muszę się uczyć. Na tych studiach czuję że nic nie osiągnęłam ani sie nie rozwinęłam ani nic tylko widze jak bardzo jestem głupia i jak bardzo się nie nadaje na ten kierunek w stosunku do innych osób. Poszłam również na te studia żeby się dowartościować (mam problemy z poczuciem wartości wiem to teraz). Kiedyś myślałam że przez te swoję studia pomoge innym a teraz mój pobyt na uczelni ma na celu tylko rywalizację z koleżanką o to kto jest lepszy chociaż ona o tym nie wie i nie rywalizuje ze mna ale ja tak odczuwam, że chce być lepsza od niej albo pokazac że nie jestem od niej gorsza. Na zewnątrz może tego nie widać bo staram się jej pomagać a ona mi ale to uczucie zazdrości wewnątrz mnie mnie zżera. Porównując się z nią widzę jak bardzo beznadziejna jestem. Wiem że nie powinnam się porównywać i w ogóle ale nie potrafię w sobie zobaczyć nic dobrego i wartościowego, cennego czego nie maja inni. Widzę że jak będę dalej brnęła w te studia to się wykończę psychicznie i będę coraz gorszym człowiekiem,który nie osiągnie nic prócz utraty przyjaciół i poczucia że nie wiem po co żyje i co chce robić w życiu. Wiem że zasługuję na pogarde i piekło za to wszystko ale już nie widzę wyjścia z tej sytuacji a napisałąm żeby się wyżalić bo nie mam komu a wstydzę się tego wszystkiego co czuję....

 Re: Na uczelni widzę jak bardzo jestem głupia.
Autor: AsiaBB (79.139.65.---)
Data:   2015-06-09 17:14

Jakbyś była za głupia, wyleciałabyś z tych studiów już przy pierwszej sesji, a skoro dotrwałaś do trzeciego roku, widocznie aż tak głupia nie jesteś. Dysleksję mają różni ludzie, w różnych zawodach i jeśli dysortografia kogoś dyskwalifikuje, to raczej polonistę w szkole - nie mogłabyś uczyć dzieci ortografii, sama popełniając błędy. A poza tym prawnicy zazwyczaj mają sekretarki do pisania różnych rzeczy :) Zachęcam cię do wytrwania na tych studiach do końca roku, nawet, jeśli mało masz czasu na przyjemności czy nie wchodzi ci nauka. Bo szkoda tych trzech lat. Możesz zrobić na przykład licencjat, a potem pomyśleć o czymś innym na magisterkę. No chyba, że faktycznie od tych trzech lat męczysz się okrutnie na tych studiach, dusisz się aż do depresji i tkwisz w tym, bo nie wiesz jak coś zmienić. Wtedy lepiej rzeczywiście zrezygnować, ale zastanowiwszy się wpierw, co naprawdę chcesz robić, co cię interesuje, żeby nie wpaść z deszczu pod rynnę. A w ogóle to wydaje mi się, że nie studia są tu problemem, ale twoje poczucie własnej wartości, o czym świadczą słowa: "wiem, że zasługuję na pogardę i piekło". Na nic takiego nie zasługujesz, jesteś normalnym wartościowym człowiekiem, w dodatku mądrym, skoro w ogóle dostałaś się na takie trudne studia i od trzech lat zaliczasz tam egzaminy. Może więc zamiast o rezygnacji ze studiów warto pomyśleć o psychologu? W ostateczności można też wziąć urlop dziekański na rok i poukładać swoje sprawy. A potem zastanawiać się nad zmianami w swojej ścieżce edukacji.

 Re: Na uczelni widzę jak bardzo jestem głupia.
Autor: n_ (---.derkom.net.pl)
Data:   2015-06-09 19:10

3 lata to nie jeden rok, to dużo czasu, możesz za jakiś czas żałować swojej decyzji, a czasu już nie cofniesz. Z doświadczenia wiem, że zmieniając kierunek studiów musisz mieć jakiś pomysł na siebie, konkretny pomysł wręcz, bo jak nie będziesz go mieć, to będziesz się tylko miotać i rzucenie studiów nic ci tu nie da. Co chcesz robić? Jak zarabiać na życie? To są bardzo ważne sprawy, a ty chcesz lekką ręką przekreślić 3 lata ciężkiej pracy, bo się nie czujesz komfortowo. Nie masz żadnej gwarancji,że na następnych studiach będzie lepiej, a może być wręcz gorzej, skąd wiesz, czy tam naprawdę nie trafisz na zdolniejszych od siebie, a jak ci znów coś nie będzie pasowało to co, kolejne lata do przekreślenia? Lepiej już zrobić ten licencjat, choćby nie wiem jak trudno było, MIEĆ dyplom i wtedy robić co się chce, niż rzucać coś po 3 latach i nie mieć NIC. Przemyśl to sobie, ja wiem,że ci się wydaje ,że masz dużo czasu na życie, zmianę decyzji i przebieranie, ale nie do końca tak jest. Gwarantuję ci,że jak rzucisz te studia odbije się to negatywnie na twojej psychice i wtedy dopiero zaczną się problemy, nikomu nie życzę życia z łatką "rzuciła studia". Zawsze możesz zrobić magisterskie uzupełniające z innego kierunku, albo podyplomowe, albo po prostu iść do pracy i tak się przekonać co umiesz i co lubisz robić, co ci odpowiada, do czego się nadajesz i w czym sobie radzisz. Życie przez 5 lat tylko w książkach, z klapkami na oczach na otaczający świat, to też bardzo słaba opcja w dzisiejszych czasach. Kiedy zdobędziesz doświadczenie zawodowe? Kiedy nawiążesz kontakty, które przydadzą ci się w późniejszym życiu? 5 lat studiów mija jak z bicza strzelił o czym z niedowierzaniem i otwartymi ze zdumienia oczami przekonują się absolwenci. SZANUJ SWÓJ CZAS, SZANUJ SWOJĄ PRACĘ, SZANUJ SWOJE ŻYCIE. Nie przekreślaj tego na co tak ciężko pracowałaś. jeszcze zdążysz robić to co lubisz,ale łatwiej ci będzie z jakimkolwiek dyplomem w ręku niż bez niczego. Jeżeli mimo trudności radziłaś sobie przez 3 lata to powinnaś być z siebie dumna, jesteś w takim razie wytrwała, silna i powinnaś się cenić. Zrób dyplom, zastanów się co chcesz w życiu robić i jak i do dzieła.

 Re: Na uczelni widzę jak bardzo jestem głupia.
Autor: malutka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-06-09 19:35

Według mnie, nie powinnaś rzucać tych studiów, skoro udało Ci się dotrwać do 3 roku. Nie wiem, czy na prawie jest licencjat, ale wydaje mi się, że nie. Jeśli jesteś już tak daleko, to wytrwaj do końca. Wiem, że teraz jest ciężko, ale spróbuj jakoś to przetrzymać. Po prawie na pewno łatwiej znaleźć pracę niż po innych kierunkach. Co chciałabyś robić w życiu? Nauka ma Cię do tego przygotować. A jeśli rzucisz te studia, to co chciałabyś dalej robić? To są ważne pytania. Zawsze też możesz szukać pracy w innym zawodzie, jeśli ten kierunek nie będzie Cię jednak interesował. Nie porównuj się do innych, że oni są lepsi od Ciebie, a Ty gorsza. Nie na tym polegają studia i życie. Też uważam, że chyba największy problem masz z poczuciem własnej wartości i z tym powinnaś coś zrobić. Twoja wartość nie powinna zależeć od studiów, ocen, tego, co myślą o Tobie inni, tylko od Ciebie samej, jak Ty na siebie patrzysz i co dobrego w sobie widzisz.

 Re: Na uczelni widzę jak bardzo jestem głupia.
Autor: Halloran (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-06-09 20:42

"Wiem że zasługuję na pogarde i piekło za to wszystko" Dziewczyno, Chrystus Cię kocha, a Ty tu takie głupoty... Masz ostro zjechaną psyche, więc zamiast szukać chaotycznie pomocy po internetach, powinnaś w pierwszej kolejności poszukać pomocy w realu. Tobie przede wszystkim potrzebny jest jakiś dobry psycholog, bo na moje kaprawe oko inżynierskie to masz depresję. A jak już z niej wyjdziesz, to rozważ co chcesz robić w życiu i co dalej ze studiami.

 Re: Na uczelni widzę jak bardzo jestem głupia.
Autor: EmGie (---.081015177.msitelekom.pl)
Data:   2015-06-11 19:39

>> Wiem że zasługuję na pogardę i piekło za to wszystko

Na pogardę i piekło zasługują te osoby, które świadomie, dobrowolnie, perfidnie aż do śmierci rezygnują z Pana Boga, choć zapewne i tak Pan Bóg "coś wymyśli" by taką osobę przyciągnąć do siebie. Skoro wydał za nas na śmierć swego Syna, to myślisz że tak łatwo z nas zrezygnuje?

Ty po prostu jesteś w dołku. Przemęczona. Na normalnym zakręcie, przy którym nie widać za bardzo dalszej drogi. Ale pamiętaj, że z dołka jest tylko kierunek do góry, a za za zakrętem jest prosta. Wiesz, pewnie będą Ci radzić by spróbować jakiegoś psychologa etc.. Ja Ci powiem tak. Pan Bóg zgodnie ze swoja wolą poprowadzi Cie tak byś była szczęśliwa. Jeśli będziesz go nieustannie prosić, to np. posłuży się czymkolwiek, kimkolwiek, psychologiem, lekarzem, przyjacielem, świeżym powietrzem znad jeziora by Cie wyprowadzić z zakrętu, byś dostała wiatru w żagle.

Ale nie ma co ukrywać. Bez Niego nic nie zdziałasz. I te Twoje problemy, to być może jest sygnał dla Ciebie: dziewczyno, musisz więcej polegać na mnie, bo beze mnie zamknąć powieki nie możesz.

Zaufaj Mu.

 Re: Na uczelni widzę jak bardzo jestem głupia.
Autor: Jacno (81.26.4.---)
Data:   2015-10-14 08:35

Jan Paweł II będąc już w konspiracyjnym seminarium w pewnym momencie poczuł chęć wstąpienia do zakonu Karmelitów. Podzielił się swymi przemyśleniami z kardynałem Sapiehą, który ten pomysł skwitował krótko: "Najpierw trzeba dokończyć to co się zaczęło".

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: