Autor: Oooola (82.177.8.---)
Data: 2015-07-09 16:00
Cześć,
mam pytanie dotyczące pielgrzymki... nigdy na żadnej nie byłam, nawet nigdy nie planowałam. Mój partner właśnie dzisiaj udał się na pielgrzymkę - szlakiem Św. Jakuba (czyli do Camino). Od pewnego czasu miał on pewne dylematy wewnętrzne, rozterki, stresy, duży mętlik w głowie. Pielgrzymkę planował od pewnego czasu już, po to aby zbliżyc się do Boga i aby uporządkować sobie to wszystko co się dzieje wewnątrz. Przez to wszystko co się działo - 'rozstaliśmy się', po wszystkim odbyliśmy dużo szczerych rozmów, pewne rzeczy przeanalizowaliśmy, darzymy siebie uczuciem.
Plan jest taki, że on w trakcie tej pielgrzymki, "ogarnie się", nabierze przekonania i większego spokoju. Mimo całego tego zmęczenia - odpocznie, pobędzie sam ze sobą. Po wszystkim wróci. Do mnie. Dałam mu czas, poprosił abym poczekała.
Z racji tego, że nie wiem jak wygląda tzw. emocjonalna strona pielgrzymki, zwracam się do Was z tym pytaniem. Czy rzeczywiście w trakcie takiej pielgrzymki, można spojrzeć z dystansem na swoje poprzednie poczynania, wrócić lepszym i bardziej świadomym i "ogarniętym"? :) że uda się pewne rzeczy po prostu przemyśleć i nabrać spokoju?
Czy jakoś nawiązywać z nim kontakt (sms np.) podczas pielgrzymki? czy czekać aż sam się odezwie i nie przeszkadzać?
Zależy mi.
------------
Wpisy na forum publikowane są z opóźnieniem - po aprobacie moderatora.
|
|