logo
Sobota, 11 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Dlaczego wszyscy mnie poniżają, skazują na piekło?
Autor: M. (18 l.) (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-07-10 01:13

Całe życie czułem, że coś jest ze mną nie tak. Trzy lata temu odkryłem, że jestem innej orientacji seksualnej. Odkryłem to przed sobą, przestałem sobie wmawiać teksty typu "będzie lepiej" "ignoruj to". Ktoś powie, że to moja decyzja, że sam chciałem taki być. To nie prawda, gdybym mógł, zmieniłby to. Nie przestałem wierzyć w Boga. Postanowiłem, że nikt się nie dowie o tym kim jestem, planowałem do końca życia być samotnym, aby nie grzeszyć. Myślałem, że dzięki temu Bóg spojrzy na mnie łaskawiej. Jednak przestałem chodzić do kościoła. Dlaczego? Każda opinia na temat osób takich jak ja wygłaszana przez duchownych i świeckich (również na tego typu forach) przesiąknięta była wyrazami typu: zboczeńce, pedofile, sodomiści, 500 partnerów rocznie, zamykać, kastrować, leczyć, wygnać, zabić, wykluczyć, agresywni, sami tego chcą itp. Robi mi się tak strasznie przykro i chce płakać! Przecież to nie ja sobie wybrałem taki los! To Bóg mnie tym pokarał, ale dlaczego, dlaczego muszę przez to cierpieć? Dlaczego wszyscy tak łatwo mnie poniżają, skazują na piekło. To nie moja wina. Tyle razy myślę o samobójstwie, ale przecież to jeszcze gorszy uczynek, a może nie? Nie wiem co mam robić, duszę się w sobie. Nienawidzę ludzi za to. Nigdy nie chciałem zrobić nikomu krzywdy. Ja naprawdę się taki urodziłem. Boję się, że ludzie których mijam na ulicy, gdyby wiedzieli, zrobiliby mi coś złego. To przecież nie moja wina!!! Tak bardzo chciałbym być inny. Dlaczego akurat ja? DLACZEGO BÓG ZESŁAŁ TO NA MNIE? Gdybym mógł nigdy bym się nie urodził.

---
Zachęcam do zapoznania się z opiniami Forowiczów:

http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=275846&t=275846
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=260684&t=260684
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=319556&t=319556
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=289668&t=289668
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=350502&t=350502

z-ca moderatora

 Re: Dlaczego wszyscy mnie poniżają, skazują na piekło?
Autor: adam (---.17-1.cable.virginm.net)
Data:   2015-07-10 16:46

Słuchaj kolego, w tym co napisałeś, jest straszny bałagan.
Ale od początku. Musimy sobie UŚWIADOMIĆ, że Bóg nie karze. To ludzie sami siebie karzą za swe występki, grzechy. Cierpienie nie pochodzi od Boga, jak Boża miłość może pozwolić cierpieć? Wyobraź sobie przez chwilkę, że doszło do wypadku. Do wypadku doszło przez GRZECH: zaniedbania, ignorancji, złamania przepisów drogowych. Jak Bóg mógł do tej katastrofy dopuścić? Bóg nie dopuścił do niej: to ludzkie lenistwo, zaniedbanie o bezpieczeństwo, braki w kursach, zignorowanie usterek, itd.. Czujesz o co mi chodzi? Bóg NIE DOPUSZCZA do tragedii.
No dobra, ale są ludzie, którzy w jakiś sposób cierpią, zostali sparaliżowani, doszło do wylewu krwi, uszkodzenia mózgu.. Myślałem nad tym długo "dlaczego Ty, Boże na to pozwalasz?", jako że pracuję w szpitalu i takich ludzi widzę na co dzień. Wówczas zrozumiałem, że gdyby nie to, ta dusza dalej by grzeszyła, raniła Boga swoimi grzechami. Dochodzimy do wniosku, że o każdego, absolutnie KAŻDEGO Bóg się upomni. Za dużo kosztowało Go zbawienie duszy, żeby posłać ją na potępienie. Bóg NIE POTĘPIA, To człowiek SAM SIEBIE potępia przez świadomy, dobrowolny grzech w sprawie ważnej. Mam nadzieję, że pewne sprawy zostały tu wytłumaczone.

Dalej.. Nic nie napisałeś o swojej relacji z ojcem. Twój post to "Ja... Mnie.... Mi...." Jaki jest twój ojciec? Znasz go? Czy zrobił z ciebie mężczyznę? Czy przeszedłeś proces inicjacji? Z twojej wypowiedzi mogę się domyśleć, że twoja relacja z ziemskim ojcem jest zaniedbana lub jej brak. Nie masz nikogo na Ziemi, aby zrobił z ciebie mężczyznę. Sprawę swojego ojca musisz rozwiązać modląc się za niego oraz wybaczając mu wszelkie występki przeciw tobie.
Kolejną sprawą jest twoja relacja z Bogiem. Sam widzisz, że odsunąłeś się od Niego a brniesz dalej w homoseksualizm. Tam gdzie dzieje się zło, to nie pochodzi od Boga. Jako że twój ziemski ojciec cię zawiódł, masz jeszcze Ojca, który jest w Niebie. On nikogo nie zawodzi. Proś Go tę inicjację, o której pisałem. Proś Go, by zrobił z ciebie mężczyznę.

Kolejną rzeczą, o której wspomnę jest to, że do końca życia planujesz być samotnym. Jakie masz tego racjonalne wytłumaczenie? Nikt nie jest powołany do samotności. Boisz się bólu, zmian. Brak ci ufności w Bogu, że dla Niego nie ma nic niemożliwego. Ojcowie nie są samotni, bo mają dzieci, żonę. Księża, siostry zakonne, zakonnicy, nie są samotni - wspierają ludzi, odwiedzają chorych, więźniów, spowiadają, uczą, itd.. Można być otoczonym gromadą ludzi, ale wewnątrz siebie być samotnym - bo nie ma tam Boga. Tam gdzie nie ma Boga jest samotność, smutek, płacz. Bóg jest Miłością, a Miłość = Radość.


Ponadto, pozwól, że zacytuję ostatni akapit ze strony 24 książki "Tożsamość mężczyzny: 5 kroków męskiej inicjacji" napisanej przez Richarda Rohr (Wydawnictwo Salwator), a zrozumiesz dlaczego napisałem o tej męskiej inicjacji, którą winien przeprowadzić twój ojciec na nie zrobił.

"Jeśli ktoś przekonuje Cię, że powinieneś narodzić się na nowo, doświadczyć oświecenia, przyjąć zbawienie lub pójść do nieba, a jednocześnie nie wspomina o konieczności uprzedniej śmierci - nie wierz mu. W przyrodzie nie ma odnowy, której nie poprzedzałaby strata. Nawet słońce gaśnie z każdą sekundą. Kto nie umarł, nie może narodzić się >>na nowo<<. Ewangelia sukcesu nie jest żadną ewangelią. Śmierć i życie trwają w wiecznym uścisku, są jak dwie strony jednej monety. Nie można doświadczyć jednego z nich, nie doświadczając drugiego".

Zastanów się nad tymi słowami. Nie chodzi o śmierć fizyczną, ale o śmierć dla swojego obecnego "ja". Śmierć dla fałszywej tożsamości. Który ja tak naprawdę jestem? Aby to zobrazować, pozwól, że przedstawię słowa księdza Pawlukiewicza. Mówił on o fałszywym ja. Pewien chłopak mówil do matki, że jest głupia. Gdy spotykał się ze swoją dziewczyną mówił "pocałuj swojego rycerzyka". Gdy szedł z kolegami na piwo narzekał "duszę się w tym kraju, muszę do Ameryki wyjechać i biznes otworzyć". A na spowiedzi pytał się czy dostanie rozgrzeszenie z kolejnego grzechu masturbacji. "A który ty jesteś? Ten co mówi do matki >>głupia jesteś<<, ten co się mili do dziewczyny, czy też ten, który dusi się w kraju?" "Proszę księdza, ja już nie wiem, który ja jestem".

Rozumiesz o co mi chodzi? Wróć do SIEBIE, do swojego prawdziwego ja. Do mężczyzny ODPOWIEDZIALNEGO za siebie, więc i ODPOWIEDZIALNEGO za innych.

 Re: Dlaczego wszyscy mnie poniżają, skazują na piekło?
Autor: fx (---.dyn.optonline.net)
Data:   2015-07-11 15:18

Dlaczego wszyscy? Dlaczego myślisz, że ludzie mijający Cię na ulicy zrobiliby Ci krzywdę?
Ja myślę przyjacielu, że masz problem, ale w sferze psychiki. Prawdopodobnie cierpisz na depresję, a skoro masz już myśli samobójcze, to sytuacja jest bardzo poważna.
Według mnie powinienieś znaleźć jakiegoś psychologa, może nawet psychologa chrześcijańskiego, który Cię wysłucha na początek, a potem spróbuje pomóc. Nie lekceważ tych problemów, bo rzeczywiście może być tak, że będziesz miał gorszy dzień i popełnisz samobójstwo. A tego już nie odwrócisz. Dopóki żyjesz tutaj, ze swoim życiem możesz zrobić wszystko, tam - już nie będziesz mógł zrobić nic (i wcale Cię piekłem nie straszę, bo nikt nie wie, kto gdzie się znajdzie). Ale tu możesz szukać pomocy, otrzymać ją i być szczęśliwy.

 Re: Dlaczego wszyscy mnie poniżają, skazują na piekło?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-07-11 18:56

"Każda opinia na temat osób takich jak ja wygłaszana przez duchownych i świeckich (również na tego typu forach) przesiąknięta była wyrazami typu: zboczeńce, pedofile, sodomiści, 500 partnerów rocznie, zamykać, kastrować, leczyć, wygnać, zabić, wykluczyć, agresywni, sami tego chcą itp."

Zmyślasz, przesadzasz czy prowokujesz? W życiu nie słyszałam od żadnego duchownego ani od żadnego świeckiego takich słów o homoseksualistach. Czy pisują coś takiego na różnych forach - nie wiem, dopuszczam taką możliwość, ponieważ pod każdym artykułem czy informacją w necie, jeśli tylko można pisać komentarze, pojawiają się tak wulgarne komentarze NA KAŻDY TEMAT, że właśnie dlatego nie mam zamiaru ich czytać. Tam ludzie piszą anonimowo i - pewnie sami nieszczęśliwi w życiu - za wszelką cenę innych też chcą unieszczęśliwić. Mieszają z błotem każdego.

Ludzie popełniają wiele grzechów, ale nigdy od żadnego duchownego nie usłyszałam żadnego wulgaryzmu wobec grzesznika. Oczywiście słyszałam wiele razy jakie grzechy są wielkim złem i dlaczego nie wolno tak postępować. Słyszałam, że za pewne grzechy można nie otrzymać rozgrzeszenia, a od świeckich niejeden raz słyszałam, że tego rozgrzeszenia nie otrzymali. Ale od tego są kapłani, mają nauczać co jest złe i sam grzech potępiać. Żyję na tym samym świecie co Ty. Jeśli Ty słyszałeś w realu tego rodzaju epitety, to chyba musiałeś jakoś prowokować do takich wypowiedzi. Albo jest to Twoja własna ocena siebie, czyli na takie właśnie epitety "oczekujesz" (spodziewasz się) i słyszysz nie to co ludzie mówią. Albo nas chcesz sprowokować. Albo potrzebujesz naszego zaprzeczenia, bo sam sobie nie umiesz z tym poradzić i nie wiesz jak masz siebie oceniać. Nie wiem jaka jest prawda, ale Ci po prostu nie wierzę.

Przypomnijmy jakie jest stanowisko Kościoła: homoseksualizm sam w sobie nie jest grzechem. Grzechem jest każde współżycie poza małżeństwem. Twoje odczuwanie, Twoje pragnienia grzechem nie są. Są traktowane tak samo jak pragnienia heteroseksualnych ludzi niezamężnych do kochania kogoś. Ale już czyny seksualne homoseksualistów są grzechem, podobnie zresztą jak grzechem jest cudzołóstwo, nierząd, gwałt, samogwałt i inne czyny heteroseksualistów. To jest właśnie równe traktowanie każdej orientacji. Grzech jest po prostu grzechem, bez względu na to kto go czyni. Współżycie jest zarezerwowane tylko dla małżonków. Wszystko co jest poza nim - jest grzechem ciężkim, chyba że ktoś nie jest w pełni świadomy lub był zmuszony do czynu. Czy to gwałt, czy pedofilia, każda agresja, każdy stosunek pozamałżeński itd. - to grzechy ciężkie i dla homoseksualistów i dla heteroseksualistów. Rozumiesz? Podobnie jak taki sam grzech popełniamy kradnąc, bijąc, zabijając, taki sam grzech popełniamy przekraczając każde inne przykazanie.

Myślenie o samobójstwie na pewno nie wynika z tego co słyszysz od duchownych czy świeckich, jeśli Ty sam jesteś im życzliwy, a nie agresywny czy chamsko prowokujący. Przyczyny muszą być gdzie indziej. Albo Ty sam nie umiesz siebie takiego przyjąć i sam siebie chcesz "ukarać", albo to jest po prostu choroba - depresja, jaką każdy z nas może przeżywać. Depresja niestety jest chorobą naszych czasów, w sensie, że jest coraz częstsza i coraz trudniejsza do przeżycia bez pomocy psychiatrów. Teraz jednak coraz częściej rozumiemy, że to jest choroba i wymaga leczenia, inaczej może być śmiertelna. Nie śmiejemy się z niej, tylko współczujemy i proponujemy lub prowadzimy do lekarza. Jeśli masz rzeczywiście takie problemy, jeśli faktycznie nie umiesz sobie ze swoją seksualnością (innością) poradzić, jeśli rzeczywiście poważnie myślisz o śmierci, to musisz iść z tym do lekarza. Podobnie jak się idzie do lekarza przy ataku bólu fizycznego. Po to są lekarze.

A na fora, na których jest chamstwo, po prostu przestań wchodzić. Są ludzie, którzy potrafią zmieszać z błotem każdego aktora, polityka, pisarza, po prostu każdego, kto publicznie powiedział słowo. Wielu znanych ludzi mówi, że nie czyta tego, bo każdy z nich mógłby się załamać, zwariować od tego chamstwa, a nic wartościowego tam się nie znajdzie. Z podobnym chamstwem na różnych forach spotykają się także, a może nawet jeszcze częściej, kapłani, siostry zakonne, pobożne kobiety, katolickie radio i telewizja i inni. A niektórzy są pozbawiani życia za swoje przekonania. Przypominam, że Jezus też umarł i to na krzyżu. Bo rzeczywiście, są między nami ludzie okrutni. Ale w to, co zaprezentowałeś w swoim poście, w ten ogrom epitetów i to od duchownych czy większości spotykanych osób świeckich - nigdy nie uwierzę. Musiałabym żyć w innym świecie niż Ty. Ja przecież nie mam napisane na czole, że jestem hetero, tak jak Ty nie masz napisane, że jesteś "homo". Ludzie zachowują się wobec nas tak samo, chyba że z własnej woli zaczynamy bywać w nieodpowiednim towarzystwie lub my sami nieodpowiednio się zachowujemy. Jak masz głupich kolegów, to ich zmień. Bywaj tam, gdzie Cię szanują. Ale najpierw Ty siebie samego szanuj. Jesteś tyle samo wart co każdy z nas.

A że będziesz musiał pozostać sam? To prawda, to może być wielki ból. Ale pamiętaj, że wielu ludzi "hetero" też pozostają samotni, choć tego nie chcą, z różnych powodów. Czasem to sprawa wyglądu, kalectwa, albo nie umieli odnaleźć kogoś bliskiego, czasem dlatego, że byli przez życie (innych ludzi) boleśnie zranieni. Jest też ogromna liczba ludzi, którzy wybrali życie samotne (bez męża/żony) czy to ze względów religijnych (chcieli zostać kapłanami, zakonnikami), czy ze względu na całkowite oddanie się swojej pracy dla dobra innych. Seks nie jest czymś, bez czego nie można żyć, bez czego nie można być szczęśliwym. Musisz poszukać innego sposobu realizowania siebie. Innego celu w życiu. Oczywiście jeśli po latach potwierdzą się Twoje obawy, bo jednak czasem słyszy się, że to jest przejściowe, że może wynikać z jakiegoś lęku, z jakiegoś nieuporządkowania, a kiedy się uporządkuje inne płaszczyzny, to i ta stanie się inna. Ale tego nie mogę Ci obiecać, trzeba założyć, że to się może nie zmienić. Pamiętaj jednak, że dopóki nie zaczniesz grzeszyć, Twoje życie jest takie samo jak każdego z nas. A grzech (każdego z nas) zawsze będzie grzechem i w związku z nim kapłani zawsze będą nam przypominać, że za nasze grzechy Chrystus umierał na krzyżu, że musimy się nawrócić, bo może się skończyć wiecznym potępieniem. Bez względu na to czy jesteśmy heteroseksualni, homoseksualni czy aseksualni.

 Re: Dlaczego wszyscy mnie poniżają, skazują na piekło?
Autor: ruslana (195.117.121.---)
Data:   2015-07-13 07:17

Idź na mszę św. z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: